Trudny moment - wybór szkoły
Po okresie względnego spokoju w pierwszych latach życia dziecka, nadchodzi kolejny trudny moment w życiu rodziców – wybór placówki edukacyjnej, rodzaju kształcenia. O tym, gdzie trafi dziecko, decydują w dużym stopniu właśnie rodzice, ale ważny jest też stosunek pracowników przedszkola czy szkoły, otwarcie danej placówki na dzieci z niepełnosprawnością, praktyki edukacyjne zalecane w danym okresie w danym kraju.
Diagnoza, która zawiera sugestie o zalecanym rodzaju kształcenia, może, lecz nie musi być tu decydującym elementem. W latach 80. i na początku lat 90. XX wieku, kiedy dzieci moich respondentek były w okresie szkolnym, zdecydowana większość trafiała do szkół życia, czyli szkół podstawowych dla dzieci i młodzieży z umiarkowanym i znacznym stopniem niepełnosprawności intelektualnej. Tylko niektóre przebywały wcześniej w przedszkolach (były to zarówno przedszkola specjalne, jak i masowe). Czworo dzieci uczęszczało do szkół specjalnych dla dzieci z lekkim stopniem niepełnosprawności intelektualnej, jedna z dziewcząt (najmłodsza z omawianej grupy) ukończyła podstawową szkołę integracyjną. Pozostałe dziesięcioro dzieci ukończyło szkoły życia (w tym dwu chłopców przebywało przez okres szkoły w internacie). Żadna z obecnie dorosłych już osób z zespołem Downa nie trafiła do szkoły masowej.
Szkoła zwykła czy specjalna?
Dla wielu rodziców jednym z marzeń jest, aby ich dziecko trafiło do „zwykłej szkoły”. Jest ona dla nich pewnym symbolem normalności (chodzi tam większość dzieci z najbliższego środowiska; tam, ich zdaniem, jest szansa na lepszy poziom nauki; w takiej szkole będą mogły naśladować innych pełnosprawnych uczniów i lepiej się rozwijać). Jednocześnie część rodziców obawia się gorszego traktowania ich dziecka przez rówieśników, mniejszej koncentracji nauczycieli na potrzebach dziecka z zespołem Downa, nieprzygotowania szkoły do wymagań dziecka z zaburzonym rozwojem.
Stopniowo, gdy zauważają gorsze funkcjonowanie dziecka, ich aspiracje zmieniają się – lepszą placówką staje się szkoła integracyjna lub szkoła specjalna dla dzieci z lekką niepełnosprawnością intelektualną. Wydaje się lepiej przystosowana do potrzeb dzieci z nietypowym rozwojem, a jednocześnie stawia wyższe wymagania edukacyjne i daje szansę na lepszy rozwój. Rodzice wolą, aby ich dziecko przebywało z lepiej rozwijającymi się rówieśnikami, do których będzie starało się upodobnić i dorównać.
Polecamy: Zespół Downa - jak radzą sobie rodzice?
Kryteria wyboru
Pewnym sprawdzianem przed okresem szkolnym dla wielu rodzin, z którymi przeprowadzałam wywiady, stawało się przedszkole lub żłobek. Sześcioro dzieci trafiło do tego typu placówek.
Matki podkreślają, że kilkanaście lat temu na ogół miały problem z przyjęciem do placówki masowej w pobliżu miejsca zamieszkania. Niewiele matek traktowało je jako miejsce edukacji i rehabilitacji dziecka; najczęściej chodziło o zapewnienie opieki nad córką czy synem wtedy, gdy one pracują zawodowo. Ich marzeniem było w tym czasie znalezienie miejsca, gdzie dziecko czułoby się dobrze, było akceptowane. Chciały także, aby było to jak najbliżej domu.
Przeczytaj: Opieka nad dziećmi z zespołem Downa - instytucje
Fragment pochodzi z książki „Życie z zespołem Downa. Narracje biograficzne rodziców, rodzeństwa i dorosłych osób z zespołem Downa” autorstwa Agnieszki Żyty (Oficyna Wydawnicza „Impuls”, 2011). Publikacja za wiedzą wydawcy.