W związku z planami, aby posłać sześciolatki do szkół, dużo mówi się o ich gotowości do rozpoczęcia nauki. Trudno jednak o jednoznaczną odpowiedź, czy wszystkie dzieci w tym wieku powinny założyć mundurki. Wiele zależy od tego, jak rodzice stymulują rozwój swojej pociechy. Niezbędne w pierwszej klasie zdolności można kształcić od najmłodszych lat.
Wśród wskaźników diagnostycznych decydujących o tym, czy dziecko jest gotowe do rozpoczęcia nauki, wiele ma związek ze sprawnością ruchowo-manualną. Do niezbędnych umiejętności zaliczają się między innymi:
- samodzielne ubieranie się i sznurowanie butów,
- tworzenie bogatych w szczegóły obrazków,
- rysowanie i wycinanie po śladzie,
- rzucanie i chwytanie piłki,
- poprawne wykonanie ćwiczeń na równowagę i ruchów naprzemiennych (np. przeskakiwania z nogi na nogę).
Do wielu z tych zadań rodzice mogą przygotować malucha, kiedy szkoła jest jeszcze odległą perspektywą. – Rozwój sensomotoryczny zaczyna się już w pierwszych miesiącach życia – mówi psycholog Magdalena Lenda. – Prawidłowo stymulowane dzieci już po 4. tygodniach uczą się podstawowych czynności jak ssanie czy chwytanie, a po roku życia eksperymentują, bawią się i manipulują przedmiotami. Bardzo ważne jest, by stale dawać im szansę rozwoju i doskonalenia tych umiejętności – dodaje.
Mocny start
Jakie zabawy proponować więc dzieciom, by mogły ćwiczyć rączki, nóżki i koordynację? Przed 3. rokiem życia, ze względu na ryzyko połknięcia małych przedmiotów, najlepsze będą zabawki, które nie zmieszczą się do buzi. Kształtowanie umiejętności ruchowych wspomóc mogą przedmioty do pchania i ciągnięcia: wózeczki, rozmaite pojazdy czy przemieszczające się „chodziki”. Podążanie za nimi przyspieszy naukę pełzania i sprawi, że maluch pewniej postawi pierwsze kroki.
W treningu chwytania i operowania przedmiotami użyteczne będą duże i różnokształtne klocki. W ćwiczeniach mięśni dłoni przydadzą się również przytulanki. Ściskając je, dziecko wzmocni swoje paluszki i przygotuje je do bardziej wymagających zadań, jak trzymanie akcesoriów do rysowania i lepienia. – Przybory plastyczne dla najmłodszych dostępne są już dla dwulatków – mówi Marzena Raczkiewicz, ekspert z firmy MERPlus. – Warto wybierać ciekawe, ale również bezpieczne artykuły plastyczne. Na przykład w takim kształcie, aby uniemożliwiał połknięcie przedmiotu, a z drugiej strony przywodził na myśl bohaterów ulubionych bajek i zachęcał do sięgnięcia po nie. Godna polecenia jest również ciastolina. Dzięki bardzo miękkiej teksturze, ta plastyczna masa świetnie nadaje się dla małych i niezbyt silnych rączek – sugeruje ekspert.
Trening czyni mistrza
Wraz z rozwojem kompetencji dziecka, trzeba stawiać przed nim kolejne wyzwania. Kiedy będzie już w stanie mocno trzymać standardowe przybory, można rozpocząć wprawki do kreślenia szlaczków i samodzielnego tworzenia obrazków. Dobrą i rozwijającą zabawę zapewnią kolorowanki i łamigłówki polegające na łączeniu punktów. - Jako urozmaicenie rysowania na kartce można zaproponować małemu artyście malowanie palcami na brystolu czy kredą na przydomowym chodniku – podpowiada Marzena Raczkiewicz z MERplusa.
Rada jest o tyle cenna, że wyrysowane na ziemi kształty można wykorzystać do tradycyjnych dziecięcych aktywności ruchowych. Kilka kwadratów wyznaczy pole do gry w klasy, a parę linii podzieli teren do meczu w dwa ognie. Dzięki takim zabawom, sprawność ruchowo-manualna kończącego sześć lat malca będzie wystarczająca, aby śmiało ruszyć na podbój szkoły.