Dziś w Warszawie odbyło się otwarcie pierwszego w Polsce sklepu, w którym (jak informuje strona sklepu) będzie można kupić papierosy dla dzieci SMOK. Wcześniej można było je nabyć tylko w sklepie internetowym.
Papierosy dla dzieci - co na to rodzice?
Kolorowe pudełka papierosów dla dzieci z obrazkiem smoka, a zamiast ostrzeżenia o niebezpieczeństwie związanym z paleniem tytoniu, znajdują się krótkie napisy typu: „Kto ci zabroni?”, „Poczęstuj koleżankę” albo „W środku to co lubisz”.
Ten pomysł oburzył wielu rodziców.
- Jeśli to prawda, że w środku są papierosy dla dzieci, nawet takie, które nie szkodzą najmłodszym, bo zawierają tylko bezpieczne substancje, to i tak nie będę spokojniejsza. Sam pomysł, żeby dziecko trzymało w ustach coś na kształt papierosa i przyzwyczajało się do tego, bulwersuje – mówi Agata – mama 9-letniej Kai i 14-letniego Szymona.
Tak reagowało wielu rodziców, którzy usłyszeli się o otwarciu sklepu. Nikt do końca nie wiedział jednak, co jest w opakowaniach papierosów dla dzieci, bo sam sprzedawca trzymał to w tajemnicy. Na pudełku jest napisane, że to 25 papierosów dla dzieci z owocowym filtrem, ale czy to możliwe, że ktoś dostał na to zgodę?
– Czemu możemy sprzedawać SMOKi w Polsce? Mamy swój sekret, ale jak donoszą nam klienci, działa tak, jak powinno działać. A mamie powiedz, że to takie kadzidełka – takie informacje możemy znaleźć na stronie internetowej sklepu.
Zagadka tajemniczego sklepu z papierosami dla dzieci rozwiązana
Dziś o godzinie 13 odbyło się otwarcie sklepu i sprawa się wyjaśniła. Sklep z papierosami dla dzieci to nic innego jak punkt informacyjny na temat smogu. A skąd pomysł na papierosy dla dzieci?
Smog gigant! W Rybniku zamknięto szkoły, a w Warszawie wprowadzono darmową komunikację miejską
– Mimo że akcja jest kontrowersyjna, to prawdziwa, bo dzieci, wdychając smog, tak jakby paliły papierosy – powiedział podczas konferencji prasowej w sklepie Smok przy ulicy Szpitalnej 4 w Warszawie Jan Mencwel.
Skoro sprawa się wyjaśniła, to oznacza, że rodzice mogą być spokojni? Niestety nie do końca, bo mimo że sklepu z papierosami dla najmłodszych nie ma i nie będzie, to do organizmów najmłodszych nadal będą się dostawać takie same substancje jak te z dymu tytoniowego, a wszystko przez smog.
W dużym mieście, gdy normy szkodliwych substancji nie są przekroczone, każdy mieszkaniec dostaje taką samą porcję związków rakotwórczych, jaką dostałby wypalając paczkę papierosów co 4 dni. Lepiej więc nie myśleć o tym, ile takich substancji kumuluje się w organizmie naszym lub naszego dziecka, gdy zatrucie powietrza dużo za dużo przekracza dopuszczalne normy.
Sprawdź, co warszawiacy myślą o smogu!