fot. Fotolia
Skóra małego dziecka, czyli skóra wrażliwa?
Skórę dziecka do 3. roku życia należy traktować jak specyficzny typ skóry wrażliwej. Dlatego powinniśmy przywiązywać dużą wagę do tego, jaki skład zawierają kosmetyki pielęgnacyjne dla malucha. Jakich substancji należy zdecydowanie unikać? Które ogólnodostępne produkty znanych producentów są bezpieczne?
Ze względu na cienki naskórek i płaszcz hydrolipidowy, który u małego dziecka nie jest jeszcze dobrze wykształcony, skóra malucha wymaga zdecydowanie innych kosmetyków niż skóra osoby dorosłej.
– W kosmetykach dla dzieci nie powinny się znajdować przede wszystkim sztuczne substancje zapachowe, silne konserwanty i sztuczne barwniki – tłumaczy Martin Molčan, dyrektor zarządzający Feedo.pl. – Ich rozpoznanie na długiej liście składników produktu jest trudne, ponieważ większość z nich producenci ukrywają pod skomplikowanymi łacińskimi nazwami.
Czytaj skład
Zasada numer jeden przy świadomym zakupie to czytanie etykiet. Lista szkodliwych składników występujących w kosmetykach dla dzieci obejmuje wiele związków, a najpopularniejsze z nich to:
- Substancje ropopochodne (m.in. Paraffinum Liquid, Syntetic Wax, Paraffin, Mineral Oil, Isoparaffin, Pertolatum) – produkty destylacji ropy naftowej, które tworzą na skórze powłokę zaburzającą metabolizm skóry, oddychanie komórkowe i powodują tworzenie się zaskórników. Obecne są w większości produktów dla dzieci: w kremach, balsamach, płynach do kąpieli, a nawet w chusteczkach higienicznych.
- Parabeny (m.in. Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Buthylparaben) – najpopularniejsze substancje konserwujące stosowane w kosmetykach. Ich zadaniem jest wydłużanie trwałości kosmetyku i ochrona przed zepsuciem. Jednak w zetknięciu ze skórą dziecka mogą one mieć działanie alergizujące.
- Silikony i olej silikonowy (m.in. Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane) – powodują, że skóra jest gładka i aksamitna, jednak silikonowa powłoka blokuje wnikanie innych substancji i w efekcie zaburza funkcjonowanie skóry.
- Detergenty (m.n. Sodium Lauryl Sulfate (SLS) i Sodium Laureth Sulfate (SLES), Cocamidopropyl Betaine) – te silne substancje są stosowane głównie w preparatach do mycia dywanów, powierzchni i urządzeń, a znajdziemy je również w niektórych mydłach, żelach i szamponach dla dzieci. Podrażniają i wysuszają skórę, zaburzając tym samym naturalną barierę hydrolipidową.
Zobacz też: Jak i czym myć głowę niemowlęcia?
Sprawdzaj atesty
Oprócz odpowiedniego składu, kosmetyk do pielęgnacji dziecka powinien być oznakowany atestami, czyli rekomendacją instytucji państwowych, które potwierdzają, że produkt spełnia normy bezpieczeństwa dla zdrowia.
– Jeśli dany produkt posiada atest poważanej instytucji, producent z pewnością umieści taką informację na etykiecie. Gdy kosmetyk posiada atest Państwowego Zakładu Higieny, Instytutu Matki i Dziecka lub Centrum Zdrowia Dziecka, jest to znak, że produkt jest bezpieczny – tłumaczy Martin Molčan. – Oprócz atestu niezbędne jest również zwrócenie uwagi na termin przydatności i przedział wiekowy, dla jakiego produkt jest przeznaczony.
Zobacz też: Jakie ubranie na noc dla dziecka z AZS?
Źródło: materiały prasowe Feedo.pl/mn