Musimy pamiętać, że nasze pociechy wchodzą w świat pełny niebezpieczeństw, pokus i rozczarowań. Im większą wiedzę zdobędą na ten temat, tym łatwiej odnajdą się w kłopotliwych sytuacjach. Nie możemy liczyć na to, że dziecko nigdy się nie dowie, czym jest kłamstwo, choroba, śmierć bliskiej osoby czy utrata ukochanego zwierzątka. Świat nie składa się z samych ideałów. Tolerancji, szacunku, przestrzegania obowiązujących zasad musimy uczyć dzieci od najwcześniejszych lat ich życia. Na pewno zaowocuje to również szacunkiem do nas samych. Osoba mająca poczucie własnej wartości i rozumiejąca trudne sytuacje szybciej osiągnie sukces w dorosłym życiu.
Jak rozmawiać z dzieckiem?
Podstawą każdej rozmowy jest aktywne słuchanie. Czasami w ogóle nie trzeba nic wyjaśniać. Wystarczy wysłuchać i przytulić. Dialog z dzieckiem można prowadzić wszędzie, bez jakichkolwiek przygotowań – w domu, w parku czy na placu zabaw. Nie potrzeba żadnych nietypowych przemówień, które bardziej niż przybliżyć temat mogą przestraszyć i zniechęcić. Należy się natomiast postarać stworzyć atmosferę zaufania i bezpieczeństwa. Musimy panować nad swoimi emocjami, mówić miłym, spokojnym tonem. Powinniśmy odpowiadać na wszystkie pytania, nie wdając się jednak w szczegóły. Nie należy obarczać dzieci problemami dorosłych, ponieważ mogą ich nie udźwignąć. Nie można rozmawiać z kilkulatkiem o problemach małżeńskich czy trudnej sytuacji finansowej, używając języka dorosłych. (…) Starajmy się słuchać naszych dzieci. Nie narzucajmy im za często tematów rozmów. Tłumaczmy sytuacje trudne tylko wtedy, kiedy dziecko samo o to poprosi lub gdy wiemy, że niedługo dane wydarzenie będzie mieć miejsce, np. rozwód czy śmierć bliskiej osoby.
Rymowanka na nocne lęki
Nocne strachy
„Bardzo się boję – zwierza się Tomek – gdy gaśnie światło w pokoju.
Wtedy nasz mały, przytulny domek pełen jest niepokoju.
Gdy tylko w łóżku spać się położę, zaraz wychodzą zza szafy
duchy i duszki, wiedźmy staruszki, nawet dwie wielkie żyrafy.
Więc wołam: »Tato, ratuj mnie, proszę, przed tymi straszydłami.
One mnie porwą, zjedzą na pewno, a ja chcę zostać z wami«.
Tata przychodzi, zapala lampę i nagle wszystkie znikają.
Te dziwne stwory na widok światła zawsze się gdzieś chowają.
Duchy zmieniają się w zasłony, wiedźmy w wieszak metalowy.
Wszędzie jest jasno i bezpiecznie, żyrafy – kij hokejowy”.
I wtedy tata mówi spokojnie: „Obawiać nie masz się czego”.
Mruczy pod nosem i już po chwili śmieje się cicho z tego.
„Nie śmiej się ze mnie, proszę cię, tato.
W ciemności wszystko jest obce.
A co ja mogę poradzić na to, że jestem małym chłopcem?”
Zobacz też: Lęk i kłopoty z zaśnięciem u dziecka – co robić?
Rymowanka o przeklinaniu
Przekleństwa
Są pewne słowa, które mocno ranią,
często przyjaciół nam odbierają.
Ból i przykrości najbliższym sprawiają –
przekleństwa na imię mają.
Częściej używać ich chcą dorośli,
zwłaszcza nadęci i ci wyniośli.
Kiedy się złoszczą lub są nerwowi,
mówią je nawet przyjacielowi.
Im częściej przekleństw tych używają,
tym trudniej potem z nimi się rozstają.
Smutno i przykro jest całej rodzinie,
gdy potok przekleństw zamiast słów płynie.
Przyklejają się do ludzi jak rzepy,
choć nie mają ani jednej zalety.
Zbędne są jak śmieci – przekleństwa, wyzwiska.
Proszę, nie rób z buzi wysypiska.
Rymowanka o kłamstwie
Niebezpieczne kłamstwa
Bartek przez różne psoty
sprawiał mamie wciąż kłopoty.
Chętnie zmyślał, fantazjował,
kłamał i koloryzował.
Zgasił babci światło, gdy była w piwnicy,
mówiąc: „Nie ma prądu w calutkiej dzielnicy”.
Przebił dziadkowi w rowerze opony,
tłumacząc: „Zły smok wbił w nie szpony”.
Pociął nożyczkami swej cioci firany,
twierdząc, że uczynił to artysta znany.
Straszył kosmitami młodszego brata.
Wmówił tacie, że w garażu jest armata.
Całej rodzinie wciąż różne figle płatał,
aż do dnia, w którym gorzko zapłakał.
Gdy do pokoju wleciała osa,
usiadła chłopcu na końcu nosa.
Bartek w krzyk: „Ratunku! Osa
siedzi mi na czubku nosa!”.
Nie uwierzyła mama synkowi,
myśląc, że żarty z niej sobie robi.
A osa żądło swe wystawiła
i w środek nosa go użądliła.
Ze łzami w oczach pobiegł do mamy.
„Co ci się stało, synku kochany?”
„Przecież wołałem, że wpadła osa.
Patrz, użądliła mnie w środek nosa”.
„A ja myślałam, że znów figlujesz
i że pomocy nie potrzebujesz.
Chodź, zimny okład na nos położymy
i bardzo szybko ból uśmierzymy”.
Bartek się rzucił w mamy ramiona.
Ona spojrzała bardzo zdziwiona.
„Mamusiu droga, bardzo się bałem.
Przepraszam za to, że wciąż kłamałem”.
Rymowanka o śmierci
Wspomnienie o babci
Rozmalował się listopad czerwienią i złotem,
Wiatrem strącił liście z drzew, pola pokrył błotem.
Rozpłakał się deszczem rzęsistym,
zasmucił porankiem mglistym,
przywołał o babci wspomnienie.
Tęsknię za jej uśmiechem i troskliwością,
ciepłem, rozmowami, wyrozumiałością.
Ona najpiękniej mi baśnie czytała,
grała ze mną w karty, często żartowała.
Dziś nie ma jej blisko, teraz
mieszka w niebie.
Chciałabym się jej zwierzyć,
gdy jestem w potrzebie.
Chociaż jej nie widzę, czuję tę obecność.
Nie wiem, co oznacza trudne słowo „wieczność”.
W sercu noszę ogromną wiarę i nadzieję,
że z góry na mnie patrzy i do mnie się śmieje.
Rymowanka o lenistwie
Leniuch
Raz pewnemu Karolkowi
przyśniło się, że pracował –
sprzątał, odkurzał, prasował.
Tak się snem strasznie przemęczył,
że gdy się przebudził, bolała go głowa.
Nie był więc w stanie najlepszym,
więc nim oczy otworzył, zasnął od nowa.
Rymowanka o złości
Złośnica
Krzyczy, dokucza, tupie nogami,
czasem nie gardzi brzydkimi słowami.
Nic jej nie cieszy, nic nie zachwyca.
Wciąż coś ją drażni – mała złośnica.
Polecamy: Jak rozmawiać z dziećmi o miłości?
Artykuł pochodzi z książki „Rymowanki wrażliwe na tematy kłopotliwe Wiersze terapeutyczne dla dzieci”, autor: Magdalena Kotowska, Wydawnictwo Impuls.