Tasha Davies z Wigan w Wielkiej Brytanii zaczęła się martwić, kiedy waga zaczęła wskazywać kolejne dodatkowe kilogramy, a ubrania przestały się na niej dopinać. 28-latka była przekonana, że jest to wynik podjadania przekąsek na kwarantannie. Prawda wyszła na jaw, kiedy kobieta zaczęła... rodzić.
28-latka nie wiedziała, że jest w ciąży
W rozmowie z „Daily Mail” Tasha przyznała, że od kilku miesięcy widziała, że jej ciało się zmienia, jednak zrzuciła to na karb kwarantanny, małej ilości ruchu i przekąsek. 28-latka była przekonana, że po prostu przytyła. Nie miała pojęcia, że spodziewa się dziecka.
Nie miałam żadnych symptomów, które mogłyby o tym świadczyć. Miałam miesiączkę przez cały czas trwania ciąży, nie miałam nudności, ani niczego takiego. Nie miałam więc powodu żeby podejrzewać, że to nie jest zwykłe przybranie na wadze - powiedziała kobieta
Finalnie w nocy z 31 sierpnia na 1 września 28-latka poczuła koszmarny ból brzucha. Obudziła swojego narzeczonego, który postanowił, że powinni jechać do szpitala. Tam Tasha dowiedziała się, że ból brzucha wynika ze skurczy porodowych, a za chwilę na świat przyjdzie jej dziecko.
To był ogromny szok i niespodzianka. Czułam się jak w surrealistycznym filmie. Kładłam się do łóżka z myślą, że muszę kupić zmywarkę, a rano trzymałam w ramionach swojego synka - wyjaśniła Tasha
Jej syn, Alexander, przyszedł na świat 1 września o godz. 7 rano. Zarówno chłopiec, jak i jego mama czują się dobrze. Młodzi rodzice przyzwyczajają się do swojej nowej sytuacji i są absolutnie zakochani w Alexie. Uważają, że jest największą niespodzianką, jaką zgotował im los.
Może cię też zainteresować:
75% 6-latków potrafi obsługiwać smartfona, ale tylko 9% potrafi zawiązać buty. Szokujące wyniki badań
Pokazała zdjęcie swojej 3-letniej córki w pełnym makijażu. "Nie powinno być tego w Internecie"
Pozwala 5-letniemu synowi grać na komputerze 6 godz. dziennie. "To łatwiejsze niż pilnowanie go"