Brak opału
Od stuleci przeciętni Chińczycy oszczędzają opał, dlatego też musieli skrócić do minimum czas gotowania potraw, a jednocześnie zadbać o to, by potrawy nadawały się do zjedzenia. Co zatem zrobiono? Nauczono się poświęcać dużo czasu na przygotowanie posiłku, a mało na ego gotowanie.
Zatem jeśli chcesz zbliżyć swoje codzienne gotowanie do kuchni chińskiej zaprzyjaźnij się z dwoma technikami obróbki termicznej pokarmów: obsmażaniem i gotowaniem na parze.
Obsmażanie to wrzucanie na gorący olej drobno pokrojonych mięs i warzyw. Dzięki tej metodzie zachowuje się wartości odżywcze składników, ich kolor i zapach i oczywiście oszczędza się opał. Gotowanie na parze ma podobne zalety.
Zrobić coś z niczego
W Państwie Środka brak nie tylko opału – brakuje również pożywienia. Chińskie przysłowie głosi: „Chińczycy jedzą wszystko co ma cztery nogi poza stołami i wszytko co lata poza samolotami”, a niektórzy dodają też, że jedzą wszystko co pływa, oprócz łodzi podwodnych. Brzmi śmiesznie, ale na co dzień pewnie nie jest tak wesoło. Dlatego Chińczycy potrafią świetnie przyrządzać dostępne owoce morza i rzadkie warzywa.
Polecamy: Zhen - technika gotowania na parze
Powiedz co jesz – powiem Ci skąd jesteś
Kulinarne regiony Chin bardzo się od siebie różnią. Każda „dzielnica” ma swoje charakterystyczne cechy. Kuchnia Syczuańska jest pikantna dzięki częstemu stosowaniu chilli, czosnku, porów. Szanghaj i jego okolice zdominowała kuchnia oparta na owocach morza.
W tej części Chin doprawia się je dużą ilością sosu sojowego i cukru.
Kuchnia Kantońska to przede wszystkim wieprzowina w sosie słodko – kwaśnym i pierożki won ton.
Północna część państwa z Pekinem na czele rozsmakowała się z kolei w mące pszennej i wyrobach na niej bazujących: kluskach, pierogach i bułeczkach gotowanych na parze.
Czytaj także: Zha - jak smażyć na głębokim tłuszczu