Smażone drobiazgi
Frittelle to słodycze, które podtrzymują swą popularność niezmiennie już od średniowiecza. Są to kawałki ciasta smażone w głębokim tłuszczu, a następnie posypywane cukrem pudrem lub zanurzane w miodzie. Nietrudno się domyślić, że jest to istna bomba kaloryczna, ale kto odmówi sobie takiej przyjemności w dniach karnawałowego szaleństwa… Frittelle to wspólna nazwa dla całej serii ciasteczek, które przygotowywane są w podobny sposób. W różnych rejonach kraju mają one różne nazwy, różne kształty, a czasami także odmienne dodatki. Na północy częściej pojawia się na nich cukier puder, w Emilii Romanii dodaje się do nich na przykład kasztany, w Toskanii niektóre z ciasteczek aromatyzuje się anyżem, w Piemoncie kryją w sobie rodzynki, a w okolicach Wenecji bardzo przypominają nasze pączki, ale kryją w sobie np. orzeszki piniowe. Z kolei gospodynie z regionów południowych wolą frittelle pokrywać miodem. W Kampanii mogą je także obsypywać maleńkimi drażetkami, a w Puglii barwione szafranem ciasteczka pachną pomarańczą. Frittele mają różne kształty, mogą przypominać nasze pączki, faworki lub placuszki, a często są po prostu nieregularnymi bryłkami swobodnie rwanego ciasta. Za każdym razem jedna smakują wyśmienicie.
Polecamy: Jak jeść cantucci?
Na jabłkowo i ryżowo
Frittelle di mele to nieco lżejsza odmiana słodkich ciastek, gdyż w roli głównej występuje w nich jabłko. Plastry jabłek zanurza się w niezbyt gęstym cieście drożdżowym i smaży na głębokim tłuszczu. Przypominają nasze polskie racuchy i są jadane nie tylko w karnawale. Poszukiwacze smaku powinni też spróbować frittelle di riso, które powstają z ryżu, wcześniej ugotowanego na mleku.
Zobacz także: Jak zrobić panzanellę?