W starogreckim zamiast “dziadka do orzechów” jest “dziadek do migdałów” – nic dziwnego, bo ten kraj od setek lat jest wielkim migdałowym sadem! Antyczni uważali, że te gorzkie, jedzone przed winną libacją, zmniejszały znacznie kaca. Ponadto przypisywano im magiczne właściwości, jeśli chodzi o płodność (nie było ślubu bez migdałów), zaś kontrast między słodkością skórki tradycyjnego prażonego w cukrze migdała, a jego gorzkawym wnętrzem uważany był za najlepszą metaforę… małżeństwa.
Fot. Balkava
Obok znanej wszystkim miłośnikom śródziemnomorskiej baklavy, którą polecam pozostawić jako przysmak regionalny – do jedzenia na miejscu, w gorącym słońcu i ze schłodzoną rakiją, ciekawą propozycją na letni piknik albo przyjęcie w ogrodzie mogą być migdałowe ciasteczka, amygdala, oraz orzechowo-sezamowe chrupki, pasteli. Oba stanowią ulubiony element podatkowych pudełek, którymi greckie gospodynie wymieniają się podczas kurtuazyjnych wizyt. Jeśli nie mamy zaprzyjaźnionej gospodyni, to z powodzeniem można wypróbować te specjały w tradycyjnych malutkich cukierniach…
Pasteli
Składniki:
- 2 ½ szkl. nasion sezamu,
- 1 ½ szkl. miodu,
- ½ szkl. migdałów,
- skórka otarta z pomarańczy
Amygdala
Składniki:
- 330 g blanszowanych migdałów,
- 1 ¾ szkl. cukru pudru,
- 3 białka,
- sok z cytryny,
- 1 łyżka soku pomarańczowego
Agata Chabierska