Konopie w roli głównej
Siemieniotka znana jest też jako siemionka, konopiotka bądź konopianka. Wszystkie nazwy odnoszą się do jej podstawowego składnika, czyli siemienia konopi. Można go kupić w sklepach z kaszami, na targach, a nawet w sklepach zoologicznych, gdyż jest często używany jako karma dla ptaków. Pierwszy etap przygotowywania polega na gotowaniu ziaren do momentu aż zaczną pękać. Może to zająć pół godziny, a może półtorej. Trzeba po prostu obserwować. Kiedy pękają, przychodzi czas na odlanie wody i przecieranie ziaren przez sito. Chodzi o to, by miękka zawartość z popękanych skorupek znalazła się w garnku, a na sicie zostały tylko twarde łuski. W dawnych czasach gospodynie tłukły ugotowane ziarna, rozdrabniając je, co ułatwiało potem przecieranie na sicie. Współcześnie niektórzy odwołują się do pomocy maszynki do mięsa lub miksera do rozdrabniania warzyw. Zawsze jednak potem trzeba wszystko przetrzeć przez sito, aby pozbyć się łusek. W trakcie podlewa się wrzątkiem. W efekcie otrzymuje się gęstą, jakby mleczną zupę. Trzeba do niej dodać cebulę oraz masło i zagotować powoli. Zasadniczo potem wyjmuje się cebulę, ale jeśli chcemy, by została, trzeba ją po prostu pokroić bardzo drobniutko.
Zobacz także: Jak gotować warzywa na puree?
W duecie z kaszą
W osobnym garnku gotuje się kaszę, najczęściej jęczmienną, choć w wielu domach wybiera się gryczaną lub jaglaną. Kiedy jest już gotowa, nakłada się do talerza i zalewa gorącą siemieniotką. Smak tej potrawy jest dość specyficzny, nieco gorzkawy, co zawdzięcza konopi, ale właśnie na tym polega jej urok. Dla złagodzenia goryczki w wielu domach przyprawia się ją odrobiną cukru. Ma podobno właściwości zapobiegające przejedzeniom i niestrawności, o co przy świątecznym stole nietrudno. Jada się ją na rozpoczęcie wigilijnej wieczerzy.
Zobacz także: Z czym łączyć kasze?