Nowy zapis w projekcie Kodeksu Pracy. Specjalnej ochronie nie będą już podlegały kobiety w ciąży. W przypadku zatrudnienia na umowę na zastępstwo lub w firmie zatrudniającej do 10 osób pojawi się furtka do zwalniania ciężarnych.
Zmiany w Kodeksie Pracy – będzie można zwolnić kobietę w ciąży?
Koniec specjalnej ochrony ciężarnych przed wyrzuceniem z pracy. Obowiązujące obecnie przepisy uniemożliwiają zwolnienie z pracy kobiety w ciąży. Gwarantują ciężarnej automatyczne przedłużenie umowy o pracę do dnia porodu. Rozwiązanie umowy o pracę z ciężarną jest możliwe jedynie w ściśle określonych przypadkach np. doszło do ciężkiego naruszenia obowiązków zawodowych lub przestępstwa. Nowe przepisy to prawdziwa rewolucja, która dotknie kobiety w ciąży, szczególnie te pracujące w małych firmach lub zatrudnione na zastępstwo. Nowy Kodeks Pracy przewiduje możliwość rozwiązania umowy o pracę z kobietą, spodziewającą się dziecka bez wyraźnych przyczyn. Będzie to możliwe, jeśli pracownica jest zatrudniona na umowę na zastępstwo lub przedsiębiorstwo, w którym pracuje zatrudnia nie więcej niż 10 osób. Właściciel małej firmy będzie mógł zmienić kobiecie ciężarnej również stanowisko pracy, wypłacając jej dodatek wyrównawczy (jeśli nowe stanowisko będzie gorzej opłacane).
Zakaz pracy kobiet w ciąży w nadgodzinach
Nowe przepisy przewidują również nowe warunki wypowiadania umów o pracę przez pracodawców. W przypadku zwolnienia pracownika z przyczyn niezależnych od niego (np. z powodu redukcji etatów), pracodawca będzie zobowiązany ostrzec pracownika przed planowanym zwolnieniem oraz „wysłuchać” go. Zniknie również okres ochronny, obowiązujące pracowników, przebywających na urlopie lub zwolnieniu lekarskim. Ciąża nie będzie wyjątkiem. Potrzebna będzie jednak zgoda Państwowej Inspekcji Pracy.
Inne zmiany w Kodeksie Pracy
Nowe przepisy dotyczące kobiet ciężarnych to nie jedyne zmiany, które znalazły się w projekcie. Te same przepisy będą dotyczyć również osób w wieku emerytalnym. Ponadto w nowym Kodeksie Pracy znalazły się również trzy nowe formy zatrudnienia: umowa na czas wykonywania pracy na podstawie nieetatowej umowy o pracę, umowa na czas wykonywania pracy sezonowej oraz umowa na czas wykonywania pracy dorywczej.
Jeśli nowy Kodeks Pracy wejdzie w życie, każdy pracownik – niezależnie od stażu pracy – otrzyma 26 dni urlopu. Wolne dni trzeba będzie wykorzystać do końca stycznia następnego roku. Inaczej urlop przepadnie. 4 dni urlopu na żądanie będą bezpłatne. Co więcej, zaproponowane zmiany mają również zapobiegać dobieraniu wolnych dni do tzw. długich weekendów. Pracownik będzie zobowiązany wziąć jednym ciągiem 14 dni urlopu. Pozostałe 12 dni będzie musiało zostać podzielone na pojedyncze dni.
Prace nad nowym projektem Kodeksu Pracy zakończono 14 marca 2018 roku. Trafił on na ręce minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Elżbiety Rafalskiej. Minister ma rozpatrzyć go w ciągu miesiąca.
Przeczytaj też:
Co warto wiedzieć o programie "Mama plus"?
Matki rezygnują z pracy przez 500 plus