Choć zjawisko to jest „stare jak świat”, to zaczęto o nim mówić otwarcie dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych XX stulecia. Wtedy też nazwano je mobbingiem, co oznacza dręczenie psychiczne w pracy. Miliony osób na świecie znoszą prześladowania i upokorzenia w miejscu pracy, ze strony swoich zwierzchników. Zjawisko to nasiliło się we współczesnych firmach, które dbają głównie o maksymalny zysk i efektywność, a nie obchodzi ich samopoczucie pracowników. Wielu szefów, z kierowników i koordynatorów, zmienia się w ekonomów, a ich pejczem do poganiania stają się groźby, obelgi, zastraszanie i psychiczny terror. O firmach, stosujących takie metody mówi się, że są fabrykami stresu. A to przecież nie służy nikomu, ani niczemu.
Dlaczego więc tak się dzieje? Czy taki szef faktycznie troszczy się o dobro i zyski firmy? Przecież poganiany i bezustannie besztany pracownik pracuje mniej wydajnie. A może właśnie o to chodzi? Może szef ma jakiś osobisty interes w tym, żeby terroryzowany pracownik sam odszedł, bo np. jego kuzynka potrzebuje dobrej pracy? A może po prostu czerpie satysfakcję z cudzego cierpienia i czuje się ważniejszy i mocniejszy, gdy kogoś „zgnoi” i widzi popłoch w oczach swojej ofiary?
Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ autorzy publikacji na temat mobbingu uważają, że jego przyczyny często nie mają nic wspólnego z ekonomią. Najczęściej jest to rodzaj prywatnej wojny, w której ten, kto ma władzę, daje upust swojej agresji - lub, z jakichś osobistych powodów, chce pozbyć się pracownika.
Tacy przełożeni, to tzw. „psychopaci bez symptomów” – wszechwładni, bezlitośni, bezkarni. Zadawanie cierpienia i bólu sprawia im przyjemność, a ich życiowa polityka polega na niszczeniu słabszych. Obce są im skrupuły moralne, wyrzuty sumienia czy zwykłe, ludzkie odruchy serca. Ci psychopaci odnajdują równowagę poprzez wzbudzanie napięcia wewnętrznego w innych, napięcia, które sami odczuwają i przed którym próbują uciec. Psychopatyczni szefowie wiedzą, jak uderzyć, żeby najmocniej bolało. Zmuszanie do katorżniczej pracy to jedna z mniej dotkliwych metod. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla osób stosujących terror psychiczny z pozycji władzy! Ich postępowanie jest nienormalne i perwersyjne.
Jak stwierdza Marie-France Hirigoyen, autorka światowego bestsellera Molestowanie moralne – „Wobec kobiet psychopatyczni szefowie przejawiają wyjątkową agresję. Często wynika to z ich prymitywnego przekonania, że twardy macho tak właśnie powinien odnosić się do słabej płci. Zdarzają się przypadki, że tego rodzaju nękanie jest odwetem za odmowę świadczenia im usług łóżkowych. A więc molestowanie seksualne zamienia się w molestowanie moralne. Kobiety są zbyt ugodowe i uległe. Rzadziej niż mężczyźni protestują, częściej godzą się na rolę ofiary. To wina wychowania. Są od dziecka uczone, że muszą być posłuszne, grzeczne, tolerancyjne. Miałybyśmy lżejsze życie, gdyby tak jak chłopców uczono nas, jak bronić się w różnych sytuacjach”.
Ciekawym jest to, że osoby, gnębione przez przełożonych, rzadko zdają sobie sprawę z tego, że krytyka pod ich adresem to tylko element manipulacji. Często zaczynają zadręczać się wyrzutami, nieuzasadnioną samokrytyką i wątpić w siebie i swoje zdolności. Część z nich rezygnuje wreszcie z posady. Są jednak tak okaleczeni psychicznie, że bojąc się powtórki drastycznych doświadczeń – nie są w stanie szukać nowej pracy. Inni z kolei, trwając w nieprzyjaznej firmie, płacą permanentnym stresem i bezsennością.
Długa jest lista dolegliwości, które „funduje” nam toksyczne środowisko pracy: nerwice, depresje, stany chronicznego zmęczenia, spowolnienie procesów intelektualnych, wrzody żołądka, zawały. Jeśli napięcie jest bardzo silne i trwa latami – może nawet wystąpić syndrom stresu pourazowego, taki sam, jak u osób, które przeżyły wojnę, obóz koncentracyjny, katastrofę samolotową, powódź czy wybuch wulkanu. Nieumiejętność poradzenia sobie z toksyczną sytuacją odbiera chęć do życia – co piąty samobójca w Europie to ofiara mobbingu.
Mobbingowi sprzyja recesja – często nawet wspaniali fachowcy znoszą w milczeniu szykany, bo nie mają szans na posadę w innej firmie.
Jednak z mobbingiem można skutecznie walczyć. Zjawisku temu wypowiedziano wojnę w kilku krajach Europy Zachodniej i jest ono tam ścigane z urzędu. W Skandynawii działa prawo antymobbingowe, które obciąża pracodawców kosztami leczenia chorób spowodowanych szykanami w pracy. W Japonii istnieją „czarne listy” szefów, którzy stosowali wobec pracowników terror psychiczny. Na całym świecie powstają telefony zaufania i grupy wsparcia dla ofiar mobbingu. Również w Polsce zaczynają powstawać stowarzyszenia antymobbingowe, które udzielają pomocy osobom skrzywdzonym i krzywdzonym przez pracodawców i przełożonych. Stowarzyszenia te dążą do tego, aby mobbing został uznany za przestępstwo również w naszym kraju.
Jeśli jesteś dręczony psychicznie i moralnie przez swojego szefa i czujesz się bezradny, możesz zwrócić się o pomoc prawną i psychologiczną do stowarzyszeń antymobbingowych.
mwmedia