Dwie siostry marzyły, aby stworzyć sobie miejsce pracy, które dałoby im i radość, i satysfakcję. Dzięki Funduszom Europejskim mogą serwować pyszne, niedrogie i zdrowe jedzenie. Kolorowy szyld „Bar mleczny – jak u mamy” przyciąga wzrok każdego przechodnia. Ożywia elewację kamienicy w Nowym Targu.
– Ożywił i nas! – 53-letnia Elżbieta Łatkiewicz uśmiecha się i zaprasza do wnętrza. Za ladą Anna Machała, młodsza o rok siostra Elżbiety. Z charakteru jak i ona: energiczna, przebojowa.
Bar nie powstałby, gdyby były zadowolone ze swojej sytuacji życiowej. Ale los po prostu zmusił je do aktywności.
– Przez lata pracowałam jako kelnerka – opowiada Anna. – Jechałam do pracy rano i nie wiedziałam, o której wrócę. Dojazdu powrotnego nie miałam. Ostatni autobus odjeżdżał zbyt wcześnie. To była mordęga i nerwy, bo w domu czasem zostawiałam dwoje małych dzieci. Szukałam nowej posady bliżej, ale bez skutku. Jak skończyła mi się umowa, musiałam iść na zasiłek. Chciałam coś robić, nie miałam gdzie – opowiada.
– Zgadałam się z Elą, że skoro obie jesteśmy sprawnymi pięćdziesiątkami, a rynek pracy nas nie chce, to nie możemy czekać bezczynnie na cud. Ela była akurat po drugim epizodzie choroby nowotworowej. Wcześniej pracowała w recepcji jednego z pensjonatów.
Któraś z nich rzuciła pomysł, że przecież mogą robić to, co uwielbiają: gotować dla ludzi.
Nie miały pieniędzy, ale w lokalnym punkcie informacyjnym funduszy europejskich (PIFE) dowiedziały się, jak mogą zdobyć środki niezbędne do rozpoczęcia działalności gospodarczej.
– Na początku 2012 roku okazało się, że realizowany będzie projekt wsparcia dla osób w wieku 50 plus i niepełnosprawnych – opowiadają. – Na to kryterium wiekowe się załapałyśmy.
W PIFE dowiedziały się, co muszą zrobić, żeby dostać dotację.
– Przygotowanie prezentacji, analizy, ocena szans na powodzenie pomysłu... – wymienia jednym tchem Anna. – Nasiedziałyśmy się nad papierami. A w komputerowej prezentacji pomagała nam Agnieszka, córka Eli. Zakwalifikowałyśmy się już w drugiej turze.
W październiku 2012 roku wiedziały, że dostaną po 25 tysięcy złotych na każdą z nich. W ramach projektu, z którego korzystały, miały też zapewnione trzymiesięczne szkolenie z księgowości, prowadzenia firmy, marketingu.
Prowadzenia biznesu uczyły się na własnych błędach. Ale rozwijał się tak szybko, że musiały zatrudnić trzy panie do kuchni i jednego kierowcę.
– Dowozimy posiłki na terenie całego Nowego Targu – mówi Anna. – Specjalnym samochodem.
Przyznają, że nie dorobiły się kokosów, bo ciągle w coś inwestują, coś remontują, poprawiają. – Ale to wszystko na swoim, więc jakoś tak... łatwiej – stwierdza Anna. – Jesteśmy dzień w dzień, od świtu do zmroku w pracy, a wcale nie czujemy się wykończone.
Co dają Fundusze Europejskie - pomysły na biznes
fot. Fotolia
Ty również możesz z nich skorzystać!
Autor: Krzysztof Rajczyk
Reportaż w ramach cyklu „Polki Europejki” powstał w ramach konkursu dotacji organizowanego przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna