Nigdy nie używaj tego słowa w rozmowie telefonicznej z konsultantem. To może mieć opłakane skutki

rozmowa z konsultantem fot. Adobe Stock, (JLco) Julia Amaral
Rozmowa z konsultantem przez telefon to zmora osób mało asertywnych. Tak się składa, że dysponują oni wyrafinowanymi technikami manipulacyjnymi, aby jak najdłużej zatrzymać nas na linii. Lepiej uważaj, zanim wyrazisz w trakcie połączenia zgodę, aby się ich pozbyć. To może mieć fatalne konsekwencje.
/ 18.06.2024 16:12
rozmowa z konsultantem fot. Adobe Stock, (JLco) Julia Amaral

Niechciane telefony od konsultantów potrafią być wyjątkowo uciążliwe. Często kiedy chcemy pozbyć się telemarketera zgadzamy się na cokolwiek, aby jak najszybciej zakończyć połączenie. To jednak ogromny błąd, bowiem po drugiej stronie może czaić się oszust, chcący wykorzystać sytuację.

Spis treści:

  1. Tego słowa nie używaj w rozmowie z konsultantem
  2. Jak rozpoznać oszusta po drugiej stronie słuchawki?

Tego słowa nie używaj w rozmowie z konsultantem

Najważniejsze, aby podczas rozmowy z nieznanym numerem nie wyrażać zgody w formie słowa „tak”. Przy obecnych możliwościach technologicznych nasz głos może zostać nagrany i wykorzystany przy zawieraniu zdalnych umów bez naszej wiedzy, co może mieć przykre konsekwencje finansowe. Wystarczy odpowiedzieć twierdząco na podchwytliwe pytanie: "Czy dobrze mnie słychać?".

Przestępcy muszą mieć przy tym dostęp do naszych danych, które mogą zdobyć m.in. od firm, którym daliśmy zgodę na udostępnianie ich. To metoda bardzo popularna w Stanach Zjednoczonych. Pod żadnym pozorem nie należy dzielić się również numerem PESEL. Upewnijmy się też, czy połączenie zostało zakończone po naszej stronie. Wyłudzacze często posługują się sygnałem imitującym rozłączanie się, a w praktyce rozmowa nadal trwa w najlepsze na nasz koszt.

Jak rozpoznać oszusta po drugiej stronie słuchawki?

Oszusta można rozpoznać po podejrzanym numerze telefonu zarejestrowanym poza granicami Unii Europejskiej. W ten sposób utrudniają służbom namierzenie ich. Coraz częściej podszywają się oni pod pracowników banku, konsultantów sieci komórkowych albo kurierów. 

Warto być szczególnie wyczulonym na prośby o podanie danych do logowania w bankowości elektronicznej, ponieważ nie prosił by nas o nie nawet pracownik banku. Czerwona lampka powinna zapalić się też przy rozmowach rozpoczynających się od szantażu i straszenia utratą większej ilości pieniędzy. Słowa są wówczas tak dobrane, aby skłonić rozmówcę do błyskawicznych i ryzykownych decyzji, których później może bardzo żałować.

Czytaj także:
Powiedz to jedno zdanie, a telemarketer da Ci spokój. Zawsze działa
Kiedy zastrzeżenie PESEL nie chroni przed kradzieżą?
Unia Europejska ograniczy płatności gotówkowe. Tyle wyniesie limit dla Polski

Redakcja poleca

REKLAMA