Od kilkudziesięciu lat w Polsce i wielu innych krajach na świecie dwa razy w roku przestawiamy nasze zegarki. Założenie od początku tego pomysłu było takie, że zmiana ta wprowadzi same korzyści - w tym finansowe. Ale czy w dzisiejszym świecie nadal cokolwiek zyskujemy ze zmiany czasu? Sprawdźmy!
Jakie są argumenty za zachowaniem zmiany czasu?
- Oszczędzanie prądu.
- Maksymalne wykorzystanie energii słonecznej.
- Zminimalizowanie konieczności stosowania światła sztucznego.
Czy na zmianie czasu zarabiamy?
Nad tym pytaniem należy się poważnie zastanowić. Od jakiegoś czasu coraz więcej ekonomistów przyznaje, że obecnie trudno jest szacować, czy zyski wynikające z przestawienia zegarków o godzinę faktycznie są duże lub czy istnieją one w ogóle. Nie można też zapominać, że w niektórych branżach zmiana czasu wiąże się wręcz z dodatkowymi kosztami.
Skutki zmiany czasu, które nie przynoszą korzyści:
- W przedsiębiorstwach, w których pracuje się również nocą, pracownicy podczas ostatniej październikowej sobotnio-niedzielnej nocy muszą pracować nie 8 a 9 godzin. Ta dodatkowa godzina pracy jest jednak liczona jako nadliczbowa, w związku z czym przysługuje za to wyższe wynagrodzenie (o 50 bądź 100%).
- Paraliż komunikacyjny - pociągi mają godzinny przestój, jeżeli więc akurat tej nocy czeka kogoś podróż z przesiadkami, będzie musiał marznąć dodatkową godzinę gdzieś na peronie.
- Rozregulowanie organizmu - wydaje się, że godzina to niewiele; dla naszego organizmu jednak jest to duża zmiana, do której przyzwyczai się dopiero po kilku dniach.
Funkcjonujemy całą dobę
Tak naprawdę obecnie świat jest tak rozwinięty technologicznie, że pozwala nam to na całodobowe funkcjonowanie. Widać to zwłaszcza w większych miastach, które praktycznie nie śpią. Światła włączone są non stop, nie może być zatem mowy o oszczędzaniu poprzez przesunięcie czasu o godzinę. Tak naprawdę dużo większe oszczędności daje nam efektywne wykorzystanie prądu czy stosowanie żarówek energooszczędnych.