fot. Fotolia
Ja od początku prowadzenia swojej firmy popełniłam wiele błędów, ale się ich nie wstydzę i chcę mówić o nich głośno, ponieważ to dzięki nim bardzo wiele się nauczyłam i pomogły mi poprawić mój biznes.
Nie ma przedsiębiorcy, który na starcie swojej biznesowej drogi wiedziałby wszystko i podejmował jedynie słuszne wybory. Błędy są ludzką rzeczą, a popełniamy je, bo nieustannie się uczymy. Nie rodzimy się z wiedzą absolutną na każdy temat. Szczególnie dotyczy to kwestii biznesu, którego istnienie uwarunkowane jest wieloma zmiennymi i który potrafi zaskakiwać nawet silnych graczy rynkowych. Dla świadomego przedsiębiorcy najważniejsze jest jednak to, żeby z każdej trudnej sytuacji wyciągać pożyteczne wnioski. Wszystko sprowadza się do tego, by uczyć się na błędach - nie tylko na własnych, ale także cudzych.
Odpowiedzcie sobie na pytanie: kim bylibyście dzisiaj, gdyby nie dobre i złe wybory, których dokonaliście? Taka sama refleksja powinna towarzyszyć każdemu przedsiębiorcy. Nie ma rozwoju, postępu, sukcesu bez popełnionych błędów, bez błędów naprawionych, a przede wszystkim bez wniosków, które udało się nam z tych sytuacji wyciągnąć.
Polecamy: Jak stworzyć plan finansowy firmy?
Minimalizuj skutki popełnianych błędów
Oczywiste jest, że błędów można unikać, można również minimalizować ich wpływ na nasze życie. Jest to szczególnie ważne dla prowadzących własne biznesy, gdzie ryzyko błędu jest duże, a często zgubne w skutkach. W biznesie, tak jak i w życiu, trzeba być odrobinę ryzykantem, a odrobinę asekurantem. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Niemniej, tak jak w daleką podróż nie wyruszamy bez zapasowego kola, tak i podejmując się projektu pt. „własna firma” nie powinniśmy startować bez pomysłu na wypadek, gdyby coś nie wyszło. Prostym przykładem takiego „koła ratunkowego” dla przedsiębiorcy (ale nie tylko) jest posiadanie tzw. „planu B”, który mamy w zanadrzu, gdyby nasz plan założony na początku nie wyszedł, albo nagle i niespodziewanie się skomplikował. Jesteś przedsiębiorcą, otwierasz firmę, obliczasz koszty, zakładasz, że w pierwszej fazie istnienia na rynku pozyskasz konkretną liczbę klientów, a tu nagle okazuje się, że klientów nie ma w zakładanej ilości, a koszty trzeba pokryć. Tak się nie musi zdarzyć, jeżeli masz w zanadrzu „plan B” – rezerwa finansowa, plan na modernizację pierwotnego założenia biznesowego itp.
Naucz się radzić z porażką
Bardzo ważne jest, obok wyciągania wniosków z popełnionych błędów, także radzenie sobie z porażką i umiejętność przekucia jej w sukces. To, że interesy nie wyszły, biznes się nie udał i trzeba było go zamknąć, nie oznacza absolutnie, że tak będzie z każdym kolejnym podjętym wyzwaniem. Świadomy przedsiębiorca wie, że interesy to próbowanie wielu scenariuszy, to niekiedy deprymujące porażki, ale także spektakularne sukcesy. Klucz do równowagi znajduje się w nieustannym samorozwoju, poszukiwaniu innowacji dla swojego biznesu, udoskonalaniu go począwszy od drobnych elementów, a skończywszy na całokształcie. Porażka uczy pokory i toruje drogę do sukcesu. Błędy to ślepe uliczki, z których trzeba zawrócić, by pójść dalej.
Najgorszym z możliwych zdarzeń na drodze każdego przedsiębiorcy – przed tym was przestrzegamy - to popełnianie tych samych błędów i co gorsza popełnianie ich świadomie, z naiwną nadzieją, że tym razem będzie inaczej.
Świadomy przedsiębiorca to także człowiek, który mówi otwarcie nie tylko o sukcesach, ale również o swoich upadkach. To bardzo ważne i budujące dla was samych, bo pokazuje jak długą drogę przeszliście i jak bardzo was ona wzmocniła. Nie jesteśmy ultra doskonałymi maszynami, ale możemy nauczyć się być dla siebie przewodnikami w drodze do świadomej przedsiębiorczości. Sukces w biznesie to przecież przepracowany plan, a nie dar.
Polecamy: Własna firma - weryfikuj swój produkt