„Żona przez całe wakacje ciągle miała fochy. Gdy tylko spakowała walizki, zaszalałem. I to był błąd”

zamyślony mężczyzna fot. iStock by Getty Images, Jerome Tisne
„Popatrzyłem na śpiącą Amelię i dotarło do mnie, co się wydarzyło. Pospiesznie i po cichu ubrałem się i wyszedłem. Miałem wyrzuty sumienia. Nigdy nie zdradziłem Marty. Nawet przez myśl mi to nie przeszło, a teraz poszedłem na całość z jakąś małolatą”.
/ 28.07.2024 07:15
zamyślony mężczyzna fot. iStock by Getty Images, Jerome Tisne

To miał być odpoczynek od codzienności,  a ja znów słyszałem pretensje i mierzyłem się z fochami żony. Tylko tym razem w innych warunkach, bo na urlopie. Czepiała się o błahostki, choć uważam, że nie miała powodu.

Wszystko było nie tak

Poszło jak zwykle w ostatnim czasie o drobiazgi. Przede wszystkim załatwiłem złe miejsce na wypoczynek z 5-letnim dzieckiem. A do tego nie zajmowałem się nim, więc ona nawet nad morzem nie mogła odpocząć. Nie rozumiałem tego, bo przecież starałem się zapewnić synkowi jakieś atrakcje i zajmowałem się nim tak, jak potrafiłem. Zawsze jednak coś było nie tak. W efekcie ciągle na siebie wrzeszczeliśmy, a urlop mijał się z celem.

Tamtego poranka miarka się przebrała. Ja poszedłem na śniadanie, a Marta spakowała się i wróciła z Jasiem do domu.

– Ja zostaję – powiedziałem. – Zapłaciłem za ten pobyt. I może w końcu będę miał święty spokój i skorzystam  z tego cholernego urlopu tak jak powinienem.

– Świetnie, odpoczywaj sobie. Przecież tylko ty jesteś w tej rodzinie zmęczony – ironizowała.

– To twój wybór, że wracasz. Wystarczyło trochę odpuścić.

– Jasne!

Chciałem się dobrze bawić

Miałem plan, by te kilka dni wykorzystać maksymalnie. Chciałem odpocząć, zresetować głowę i zabawić się. Wyszykowałem się i zszedłem na kolację, ale na widok pustych miejsc przy naszym stoliku mina mi jakoś zrzedła. Usiadłem więc przy innym, nieco na uboczu, by nie zwracać niczyjej uwagi i w spokoju przemyśleć parę spraw.

Zamówiłem butelkę wina, ale nawet ono jakoś tym razem nie poprawiało mi humoru. Cały czas myślałem o żonie. Odkąd jesteśmy razem, czyli 7 lat, nigdy nie byłem nigdzie sam. A teraz miałem dla siebie kilka najbliższych dni, z którymi nie wiedziałem, co robić.

Zaprosili mnie do stolika

Gdy tak dumałem, dobiegł mnie śmiech. Rozejrzałem się i zobaczyłem grupę młodych osób kilka stolików dalej. I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu byłem jak oni. Nie miałem żadnych problemów i potrafiłem cieszyć się ze wszystkiego.

– Zapraszamy do nas! – usłyszałem głos jednej z dziewczyn z tej grupy. – Są wakacje, nie wolno się dołować.

Uśmiechnąłem się i chciałem odmówić, ale przeszło mi przez myśl, że przecież nie muszę. Zostałem tutaj sam i chciałem się zabawić, więc co mi szkodzi spędzić ten czas w fajnym towarzystwie. Ruszyłem żwawym krokiem w stronę moich nowych znajomych.

Znów czułem, że żyję

Nawet nie wiem kiedy impreza rozkręciła się tak, że wylądowaliśmy na plaży. Siedziałem w barze, który moja żona ominęła szerokim łukiem, bo to speluna dla małolatów i chciało mi się śmiać. Gdyby mnie teraz zobaczyła, urwałaby mi głowę. A ja się naprawdę dobrze bawiłem.
W końcu mogłem bez wyrzutów sumienia wypić kilka drinków i potańczyć. A nowe koleżanki rwały się do tańca jak szalone, więc atmosfera dobrej zabawy udzieliła się też mi.

– Dlaczego nie? – pomyślałem i wyciągnąłem do tańca Amelię, która zaprosiła mnie na kolacji do ich grupy.

Gdy trochę rozmawialiśmy pomiędzy tańcami, okazało się, że po pierwsze mieszkamy w jednym mieście, a po drugie – widziała mnie z żoną i naszych kilka kłótni.

Domyślam się, jak się czujesz. Mój były facet zachowywał się podobnie. Ciągle mówił mi, co mam robić i wiecznie się czepiał o wszystko – opowiadała, niemal szeptając mi te słowa do ucha.

Wylądowaliśmy w łóżku

Siedziała bardzo blisko mnie, za blisko. Nie wiem, czy to sprawka wypitych drinków, złości na Martę czy atmosfery? A może wszystkiego? Ale kiedy Amelia mnie pocałowała, wcale nie protestowałem. Co więcej, dałem się zaciągnąć do jej pokoju.

Miałem jeszcze jakieś hamulce, więc przypomniałem jej, że mam żonę i nawet pomachałem obrączką przed oczami, ale jej to nie przeszkadzało. Ja za to przestałem myśleć całkowicie, w końcu chciałem zaszaleć. Obudziłem się totalnie wypompowany i z ogromnym kacem. Popatrzyłem na śpiącą Amelię i dotarło do mnie, co się wydarzyło. Pospiesznie i po cichu ubrałem się i wyszedłem.

Miałem wyrzuty sumienia

Siedziałem w swoim pokoju dobrych kilka godzin, bo miałem wyrzuty sumienia. Nigdy nie zdradziłem Marty. Nawet przez myśl mi to nie przeszło, a teraz poszedłem na całość z jakąś małolatą. Nie byłem z siebie dumny. Napisałem nawet do żony SMS-a z przeprosinami i kilka czułych słów. Potem poszedłem na plażę.

– O, tu jesteś – Amelia pojawiła się nagle obok mnie. – To co dzisiaj powtórka? – spytała.

– Ja...

– Masz wyrzuty sumienia? Daj spokój, to tylko zabawa.

Uśmiechnąłem się. Może faktycznie za bardzo się tym przejąłem, a kiedy przysunęła się bliżej, wiedziałem, że ta zabawa będzie miała ciąg dalszy. Spędziliśmy razem 3 ostatnie dni mojego urlopu.

– Dzięki za świetny urlop ogierze! – powiedziała Amelia przy rozstaniu.

Nie dała o sobie zapomnieć

Wróciłem do domu, pogodziłem się z żoną i zacząłem normalne życie. Jakieś dwa tygodnie po urlopie, dostałem na portalu społecznościowym zaproszenie od Amelii. Zrobiło mi się gorąco. Jak ona mnie znalazła? Na pewno nie podawałem jej nazwiska, więc musiała grzebać mi w portfelu.

Gdy napisała, pytając, co słychać, odpisałem, że wszystko ok. Nie chciałem z nią rozmawiać. Następnego dnia na telefonie wściekle migały mi powiadomienia o kolejnych wiadomościach. W sumie było ich z 20. Nie tak się umawialiśmy. Celowo nie podałem jej żadnych danych, żeby uniknąć właśnie takiej sytuacji.

Migałem się od rozmów z nią i sądziłem, że w końcu zrozumiała, ale to była cisza przed burzą. Zaczęła do mnie wydzwaniać przez aplikację i radzić się w różnych sprawach. Czułem, że mnie urabia.

Nie wiem, co robić

Wkrótce okazało się, że przejrzała dokładnie mój profil i wie o mnie więcej, niż bym chciał. Chciała się spotkać, ale odmówiłem, przywołując jej słowa, że między nami to  była tylko zabawa.

– Tak tylko żartowałam Kubusiu. Chciałabym się bawić dalej, ale jeśli ty nie masz ochoty, to może twoja żona chętnie posłucha, co wyprawiałeś. Mam nawet kilka świetnych fot, gdy spałeś w moim łóżku z błogim uśmiechem na twarzy.

Zrobiło mi się gorąco. To się nie może wydać. Nie pozwolę na to. Wtedy dotarło też do mnie, jaki jestem głupi i jaki błąd popełniłem. Przecież, jeśli Marta się dowie, stracę ją i synka na zawsze.

Jakub, 35 lat

Czytaj także: „Wygrałam na loterii i chciałam wesprzeć rodzinną firmę. Nie wiedziałam, że mąż od lat na boku inwestuje w kochankę”
„Chłopak zdradził mnie z moją przyjaciółką, więc ja też dałam mu pstryczka. Niedługo będę jego nową macochą”
„Mąż myślał, że jak miał ciężkie dzieciństwo, to wszystko mu wolno. Zrobił kochance dzieciaka i oczekuje wybaczenia”

 

 

Redakcja poleca

REKLAMA