„Zaszłam w ciążę, gdy miałam 15 lat i zostałam kompletnie sama. Córka, zamiast uczyć się na moich błędach, powtarza je”

Zaszłam w ciążę w wieku 15 lat fot. Adobe Stock
Miałam 15 lat gdy okazało się, że jestem w ciąży. Starałam się uchronić córkę przed podobnym losem, a jednak w czymś zawiniłam. Wkrótce zostanę babcią.
/ 09.04.2021 09:37
Zaszłam w ciążę w wieku 15 lat fot. Adobe Stock

Mam 32 lata i wkrótce zostanę babcią. Niektóre moje rówieśnice dopiero teraz decydują się na dzieci, a ja zaraz kolejny raz wrócę do pieluch. Tym razem jako matka nastoletniej córki, której chłopak się ulotnił.

Gdy zostałam matką, nie miałam nawet 16 lat

Moja ciąża była szokiem dla wszystkich. Rodziców, którzy aż do porodu izolowali mnie od rówieśników i załatwili, bym szkołę kończyła zdalnie, dla chłopaka, który ulotnił się, gdy tylko okazało się, że wpadliśmy i dla mnie, bo wierzyłam, że za pierwszym razem nie zachodzi się w ciążę.

Ciążę wspominam okropnie, chociaż fizycznie czułam się całkiem dobrze i urodziłam naturalnie. Wychowywanie dziecka przez nastolatkę to nie lada wyzwanie.

Nie miałam prawa jazdy, więc zawsze, gdy chciałam podjechać z małą na szczepienie, do lekarza, gdziekolwiek - musiałam prosić ojca. Rola dziadka i szofera wcale mu nie odpowiadała, co dawał mi odczuć.

Wiedziałam, że bardziej kibicuje mojemu starszemu bratu, który uczył się i trenował piłkę nożną. Jego bez gadania woził na treningi i śledził jego sukcesy na boisku, ja o wszystko musiałam się dopominać.

Gdy Ada poszła do przedszkola, zdałam maturę

Maturę zdałam dopiero po ukończeniu szkoły wieczorowej. Gdy Ada spędzała czas w przedszkolu, ja mogłam się uczyć i przygotowywać do egzaminów. Nie było mi lekko, ale zdałam maturę. Na studia zaoczne nie było mnie stać, dziennych nie pogodziłabym z opieką nad Adą. 

Po maturze poszłam do pierwszej pracy na etat, najpierw jako pomoc w sekretariacie, potem zrobiłam kilka kursów i zostałam sekretarką.

Pieniądze nie były największe, ale lepsze to niż dźwiganie skrzynek z piwem w sklepie.

W międzyczasie przeprowadziłam się z córką do mieszkania po babci, która zmarła. Jakoś sobie radziłam finansowo, nigdy z nikim się nie związałam. Całą swoją uwagę i czas poświęcałam córce.

Chciałam wychować córkę na rozsądną dziewczynę

Pilnowałam, by mała się uczyła, odrabiałam z nią lekcje, zapisałam na zajęcia dodatkowe na balet. Ledwo starczało mi na wszystko, ale robiłam, co mogłam. Jak było gorzej, łapałam się dodatkowych prac.

Czasu wprawdzie miałam mniej i rzadziej bywałam w domu, za to starałam się zapewnić jej wszystko, czego potrzebowała.

Dziś Ada ma 16 lat i jest w ciąży. Nie wiem, jak mogło do tego dojść. Tłumaczyłam jej, że na miłości przyjdzie czas, że ważna jest nauka i rozwijanie pasji.

Wkrótce zostanę babcią

Z tańca, który z takim zaangażowaniem ćwiczyła, musiała zrezygnować. Wkrótce w naszym mieszkaniu pojawi się mały człowiek. Mój wnuk.

Będziemy wychowywać go razem, bo ojciec dziecka znikł tak szybko, jak się pojawił. Córka poznała go na wakacjach, w Polsce był tylko kilka tygodni i wyjechał. Nawet nie wie, jak ma na nazwisko...

Nie mogę sobie wybaczyć tego, że zmarnuje sobie życie. Choć dziecko to wielki dar, nie powinno się mieć go w tak młodym wieku. Wiem, że już zawsze będzie miała pod górkę.

Zobacz więcej prawdziwych historii:
Śmierć psa przeżyłam mocniej, niż śmierć matki
Córka w wieku 6 lat zobaczyła, jak uprawiam seks z kochankiem
Przyłapałam na zdradzie moją 80-letnią babcię

Redakcja poleca

REKLAMA