„Wnuk traktuje psa jak zabawkę, bo rodzice nie nauczyli go szacunku do zwierząt. Musiałam wziąć sprawy w swoje ręce”

zamyślona babcia fot. Adobe Stock, Viacheslav Yakobchuk
„Spojrzałam na psa. Nie wyglądał na groźnego czy mało towarzyskiego. Raczej na przestraszonego i niepewnego. W głowie od razu zapaliło mi się czerwone światełko. Zaczęłam podejrzewać, że syn i synowa nie wyjaśnili wnukowi wszystkich kwestii związanych z opieką nad psem”.
/ 21.03.2023 20:30
zamyślona babcia fot. Adobe Stock, Viacheslav Yakobchuk

Kiedy dowiedziałam się, że mój siedmioletni wnuczek dostał wreszcie od rodziców psa ze schroniska, byłam przeszczęśliwa. Raz, że Pawełek od dawna o tym marzył, dwa, miałam nadzieję, że dzięki czworonożnemu przyjacielowi będzie w przyszłości lepszym człowiekiem.

Nie od dziś przecież wiadomo, że dzieci, które wychowują się ze zwierzakiem, są bardziej uczuciowe, wrażliwe i odpowiedzialne. Liczyłam więc na to, że wnuczek raz dwa zaprzyjaźni się z Fokusem. Staną się nierozłączni, będą razem dorastać… 

Niestety, nie było tak pięknie, jak to sobie wyobrażałam. Gdy miesiąc później pojechałam wreszcie w odwiedziny do wnuka, szybko zorientowałam się, że między nim a psiakiem coś, delikatnie mówiąc, nie gra. Pawełek siedział bowiem w jednym kącie salonu, a pies w drugim. Obaj nie wyglądali na szczęśliwych.

– Co się stało? Jeszcze nie zaprzyjaźniłeś się z Fokusem? – spojrzałam na wnuka.

– Z nim się nie da zaprzyjaźnić. Próbowałem, ale nie wyszło. Bo on jest głupi
– odburknął.

– Głupi? To niemożliwe. Psy to bardzo mądre zwierzęta. Bez wyjątku.

– Ten na pewno nie!

– A dlaczego tak myślisz?

– Bo nie chce się ze mną bawić. Pierwszego dnia jeszcze skakał, cieszył się. Ale potem się zmienił. Teraz, gdy do niego podchodzę, to ucieka i warczy. Chyba mnie nie lubi. Dlaczego? Przecież miał być moim najlepszym kumplem, miał mnie kochać… – naburmuszył się.

Spojrzałam na psa. Nie wyglądał na groźnego czy mało towarzyskiego. Raczej na przestraszonego i niepewnego. W głowie od razu zapaliło mi się czerwone światełko. Zaczęłam podejrzewać, że syn i synowa nie wyjaśnili wnukowi wszystkich kwestii związanych z opieką nad psem.

Wziął sobie moją radę do serca

Wzięłam Pawełka na spytki i okazało się, że miałam rację. Znał tylko „techniczne” sprawy: wiedział, że z pieskiem trzeba regularnie wychodzić na spacer, karmić go, zmieniać mu wodę do picia. Ale jak się z nim bawić, mądrze okazywać swoją miłość, już nie. W efekcie wnuk popełniał największy błąd – traktował czworonoga jak pluszaka, z którym można robić, co się chce. Nic więc dziwnego, że psiak się na niego boczył.

– Fokus to nie zabawka, tylko żywa istota. Nie lubi, jak ktoś mu w czymś przeszkadza albo robi coś nieprzyjemnego. Musisz to koniecznie uszanować! Inaczej nadal będzie cię unikał – zaczęłam tłumaczyć wnukowi.

– A skąd mam wiedzieć, czego on nie lubi? Albo co jest dla niego nieprzyjemne? Przecież on nie mówi, tylko głośno szczeka! Nie rozumiem co! – nadąsał się. Zastanawiałam się przez chwilę.

– W przyszłości, gdy się już zaprzyjaźnicie, będziesz to szczekanie rozumiał. I czytał mu z oczu. A teraz po prostu trzymaj się jednej złotej zasady: nie rób Fokusowi tego, co tobie niemiłe.

– A możesz powiedzieć na przykład czego? Bo nie wiem…

– Proszę bardzo. Lubisz, jak ktoś cię z całej siły ciągnie za uszy? Albo za rękę? Wkłada palec do oka?

– No co ty, babcia, zwariowałaś? Przecież to boli! I to jak!

– No właśnie. Fokusa też. Dlaczego więc targasz go za uszy? Gdy chcesz go pogłaskać, zrób to z czułością, nie szarp… Następny przykład: lubisz, jak ktoś cię budzi ze snu bez powodu? Albo każe ci coś zrobić, gdy chcesz odpocząć?

– Nigdy w życiu! Jestem zły jak nie wiem co. Mam ochotę warczeć.

– No proszę! A dziwisz się Fokusowi? Kiedy więc śpi lub odpoczywa zwinięty w kłębek, zostaw go w spokoju. Też ma prawo do chwili relaksu. Pobawicie się, jak obaj będziecie mieli na to ochotę.

Wnuczek zastosował się do moich rad

– A, już wiem… Jak ja nie lubię, jak ktoś na mnie krzyczy, to znaczy, że nie wolno mi krzyczeć na psa. Jak ja nie lubię, gdy mi się zabiera pizzę, to znaczy, że Fokus nie lubi, jak ja mu zabieram jego psie chrupki. Jak ja nie lubię, jak mnie ktoś straszy, to on też nie… Tak?

– Świetnie to zrozumiałeś! Myślę, że jak się będziesz stosował do tych zasad, to Fokus zapomni o tym, co było, i pokocha cię całym swoim psim serduszkiem. Tylko bądź cierpliwy. Daj mu czas – uśmiechnęłam się i pogładziłam Pawełka po głowie.

Syn opowiadał mi później ze śmiechem, że gdy chciał się pobawić z Fokusem, najpierw z poważną miną zadawał sobie na głos pytanie: czy jemu samemu by się to czy tamto spodobało. Jego starania przyniosły efekty, bo psiak szybko zapomniał o dawnej niechęci i strachu. Tak jak miałam nadzieję, stali się nierozłączni. A wszystko dzięki jednej złotej zasadzie: nie rób psu tego, co tobie niemiłe.

Czytaj także:
„Synowa ukryła, że mój wnuk to owoc zdrady. Nie obchodzą mnie geny, chcę go wziąć w ramiona, a ona mi go odebrała”
„Mój wnuk to niejadek. Na śniadanie zjada tylko płatki śniadaniowe. Oczywiście bez mleka”
„Mój wnuk to niewdzięczny smarkacz. Przepisałem mu dom, a teraz słyszę, że moje miejsce jest w domu starców”

 

Redakcja poleca

REKLAMA