Książę siedział na pięknym, białym koniu. Miał na sobie srebrzystą zbroję, która tak lśniła w pełnym słońcu, że musiałam mrużyć oczy, patrząc na niego. Jakimś cudem wiedziałam jednak, że książę jest przystojny i seksownie umięśniony. Rumak przestępował z nogi na nogę, dając mi do zrozumienia, że powinnam się wreszcie zdecydować, wskoczyć na siodło i pozwolić się porwać księciu. A ja stałam na ziemi, podtrzymywałam dłonią wysoki, koszmarnie niewygodny czepiec, który chwiał się na mojej głowie, i zastanawiałam się, czy królewny noszą okulary.
I czy ja jestem królewną?
Nagle srebrny książę pochylił się w siodle i wyciągnął w moim kierunku dłoń w rękawiczce. Już, już miałam go chwycić, gdy przeleciało mi przez głowę, że przecież nie mogę jechać z nim do zamku. Tam mieszka już jedna królowa, bardzo zła i bardzo, ale to bardzo, zazdrosna! Poczułam ucisk w sercu, zrobiło mi się duszno… Wtedy się obudziłam. Jakub leżał obok, twarzą w moją stronę, jego nagie ramię spoczywało na moich piersiach. Było mi ciężko i niewygodnie. Ostrożnie wysunęłam się spod niego, wyszłam z łóżka i narzuciwszy szlafrok, na palcach poszłam do kuchni. Gdzieś tam zostawiłam swoje okulary. Minus półtorej dioptrii to jednak na tyle dużo, że bez szkieł na nosie czuję się jak dziecko we mgle. Bez okularów nie widzę wyraźnie, nie umiem też logicznie myśleć. A nagle poczułam, że pomyśleć muszę. I może nawet coś postanowić.
Siedząc w ciemnej kuchni i popijając wodę wprost z butelki, z rozbawieniem wspominałam swój sen sprzed kilku minut. Choć zupełnie nierealny, idiotyczny wręcz, był zarazem do bólu prawdziwy. Jakub też jest seksowny i bardzo przystojny. Pod blok, w którym mieszkam, podjeżdża nowiutkim, srebrnym porsche. To auto nieodmiennie wzbudza sensację wśród tutejszej dzieciarni. Wiele razy prosiłam, żeby parkował trochę dalej, no ale książę Jakub zdecydowanie nie lubi chodzić piechotą.
Widujemy się często, lecz krótko
Królowa, z którą mieszka książę, nie lubi gdy spędza on noce poza domem, pardon, zamkiem. A że zamek jest piękny, królowa zaś pochodzi z zamożnego rodu – w przeciwieństwie do księcia – więc ten za nic nie chce jej podpaść.
– Jak tylko moja firma stanie na nogi, uniezależnię się od Karoliny i wystąpię o rozwód – powtarza mi od dwóch lat. – Wtedy weźmiemy ślub i już zawsze będziemy razem – przysięga, po czym zdejmuje mi okulary i ciągnie do łóżka.
Kiedy mój książę wychodzi i wraca do złej królowej, czuję się tak, jakbym zapadała w sen. To znaczy żyję, chodzę do pracy, robię zakupy, spotykam się ze znajomymi, ale to jest takie na niby. Prawdziwe życie zaczyna się, kiedy zjawia się Jakub. Wtedy jestem szczęśliwa. Zwykle odwiedza mnie po południu w sobotę i zostaje do późnego wieczora. Raz – ależ to było święto! – Karolina wyjechała i wtedy mieszkał u mnie przez calusieńki tydzień. W księgarni wzięłam urlop i niemal nie wychodziliśmy z łóżka. Jedzenie Jakub zamawiał przez telefon w bardzo drogiej restauracji. Chciałabym powiedzieć, że pieniądze nie mają żadnego znaczenia. Niech nie ogląda się na żonę i wprowadzi się do mnie, ale…
Tak naprawdę marzę o tym, żeby Jakub zabrał mnie z tego blokowiska, z dwupokojowej klitki wynajmowanej od wścibskiej baby, jak najdalej stąd. Bez pieniędzy daleko byśmy nie dojechali. W lipcu obiecał zabrać mnie na Majorkę. Mam nadzieję, że Karolina nie popsuje nam planów, i jak zwykle całe lato spędzi z dziećmi w domku na Mazurach. Tak, bo są i książątka. Jakub ma troje dzieci, wszystkie jeszcze w podstawówce. Wiem, nie powinnam wierzyć żonatemu, dzieciatemu facetowi, kiedy przysięga, że się rozwiedzie, że chce być tylko ze mną. W głębi serca czuję, że to nigdy się nie stanie. On za dużo by stracił. A jednak, dopóki w to wierzę, jestem szczęśliwa. I na razie nie chcę się budzić ze snu. Jeszcze chwilę zostanę w bajce.
Czytaj także:
„Rozwiodłem się po 8 miesiącach małżeństwa. Teraz ta zołza chce 50 tysięcy złotych za wesele, którego nie chciałem”
„Rozwiodłam się z mężem, by szukać przygód i szybko tego pożałowałam. Znalazł sobie młodą lafiryndę, a mnie zakłuła zazdrość”
„Zaledwie pół roku po swoim ślubie, mój brat wdał się w romans z moją przyjaciółką. Szybko uznał, że nie kocha żony”