„Przez całe dzieciństwo mama wmawiała mi, że moja babcia nie chce mnie znać. Przypadkiem odkryłem, że to nieprawda”

chłopak czyta list od babci fot. Adobe Stock, auremar
„Przeglądałem papiery, odkładając na bok te, które warto zostawić. I wtedy wpadły mi w ręce tamte listy. Nie mam zwyczaju czytać cudzej korespondencji, ale gdy odkładałem koperty na bok, rzuciło mi się w oczy nazwisko nadawcy. Brzmiało tak samo, jak moje! A tylko ja i mama je nosimy. No i rodzina mojego taty…”.
/ 08.09.2022 21:30
chłopak czyta list od babci fot. Adobe Stock, auremar

Zawsze wiedziałem, że gdzieś tam mieszka moja babcia, która nie chce mnie znać. Tak mówiła moja mama i druga babcia, jej mama. Kiedy pytałem o swoją rodzinę ze strony ojca, słyszałem ciągle te same tłumaczenia.

– Gdy twój tata zmarł, wyprowadziliśmy się – mówiła mama. – Moja teściowa nigdy mnie nie lubiła i wiedziałam, że nie mam co na nią liczyć. Dlatego zdecydowałam, że wrócę w swoje rodzinne strony. Tu przynajmniej miałam bliskich, mieszkanie…

– A babcia? – pytałem jako dziecko.

– Została tam i nie chce utrzymywać z nami kontaktów. Ja zresztą też nie widzę powodu, żeby do niej pisać. Nie była dla mnie miła.

Przez przypadek znalazłem listy

Kiedy byłem mały, takie tłumaczenia mi wystarczały. Jakoś nie przyszło mi do głowy, że przez zadawnione zatargi pomiędzy moją mamą a jej teściową, ja zostałem ukarany. Bo przecież zamiast dwóch babć, miałem tylko jedną! Czułem, że to nie jest sprawiedliwe, czasem się buntowałem, zwłaszcza w czasie urodzin czy imienin, kiedy zwyczajnie miałem poczucie straty.

Inne dzieci miały komplet babć i dziadków i w związku z tym więcej pieszczot, słodyczy, prezentów i kieszonkowego. Ja nie dość, że nie miałem taty – umarł, kiedy miałem niespełna trzy lata – to jeszcze zostałem pozbawiony dwóch dziadków (obydwaj nie żyli) i jednej babci. Chyba miałem prawo czuć się poszkodowany?

Z czasem rodził się we mnie żal do babci. Dlaczego mnie nie szuka, dlaczego się ze mną nie kontaktuje? Bez względu na to, czy lubiła moją mamę czy nie, ja pozostawałem jej wnukiem! Im byłem starszy, tym żal i poczucie krzywdy stawały się większe. Ale nie rozmawiałem już na ten temat. Wydawało mi się to takie… niemęskie. Być może, z czasem w ogóle zapomniałbym o rodzinnych zatargach i pogodziłbym się z tym, co się stało, gdyby nie pewne odkrycie.

Ponad rok temu zmarła moja babcia, ta, którą znałem. Bardzo przeżyliśmy jej śmierć. Mama musiała korzystać z pomocy psychologa, bo nie potrafiła sobie poradzić ze stratą. Ale czas goi rany i po kilku miesiącach wróciliśmy do normalnego życia. Mama zdecydowała się uprzątnąć mieszkanie po babci. Miało być dla mnie, ale na razie, dopóki ja studiuję w mieście, mieliśmy je wynająć. Sprzątaniem zajmowałam się głównie ja, bo miałem wolne w czasie sesji, którą skończyłem przed terminem.

Przeglądałem papiery, odkładając na bok te, które warto zostawić. I wtedy wpadły mi w ręce listy babci. Nie mam zwyczaju czytać cudzej korespondencji, ale gdy odkładałem koperty na bok, rzuciło mi się w oczy nazwisko nadawcy. Brzmiało tak samo, jak moje! A tylko ja i mama je nosimy. No i rodzina mojego taty…

Nie mogłem się powstrzymać, zacząłem przeglądać stare listy. Były od mojej babci! Tej drugiej, której nigdy nie poznałem. Pisała do mojej mamy. Prosiła, żeby nie uniemożliwiać jej kontaktu z wnukiem. Że wie, że pomiędzy nimi nigdy dobrze się nie układało, ale przecież niektóre sprawy można naprawić. No i żeby wzięła pod uwagę dobro swojego dziecka.

Tyle lat mnie okłamywali!

Wśród listów jeden był też do mojej tutejszej babci. Ta druga prosiła ją o zrozumienie. Pisała, że moja mama nie odpisuje na listy, a ona chciałaby utrzymywać kontakt z wnukiem. I że jako babcia, mogłaby ją zrozumieć. Były też karty do mnie! Z życzeniami na święta, urodziny, imieniny… Babcia o mnie pamiętała! To nieprawda, że nie chciała utrzymywać ze mną kontaktów! To moja mama i babcia jej to uniemożliwiły!

Byłem w szoku. Po pierwsze dlatego, że jednak ona o mnie myślała, że pewnie na swój sposób, na odległość, mnie kochała. A po drugie dlatego, że przez tyle lat moi najbliżsi mnie oszukiwali! Przecież chciałem poznać prawdę, tyle razy o nią pytałem. A one kłamały w żywe oczy, wmawiały mi, że rodzina ojca nie chce utrzymywać ze mną kontaktu!

Nie wiem, co mam zrobić. Na razie zwlekam z rozmową z mamą, bo wiem, że nie powstrzymałbym emocji. A ona dopiero co wyszła z depresji po śmierci swojej mamy, nie mogę jej teraz zarzucić skargami i oskarżeniami. Ale jakoś muszę to wyjaśnić.

Ostatni list przyszedł ponad 8 lat temu. Nie wiem, czy tamta babcia jeszcze żyje. I czy mieszka pod tym samym adresem. Napisałem do niej, ale jeszcze nie dostałem odpowiedzi. Nie wiem, czy poczta odsyła listy, gdy adresat jest nieznany albo zmarł. Nie mam telefonu do nikogo z rodziny ojca. Wiem, że miał siostrę, ale nawet nie wiem, jak się nazywa, bo pewnie wyszła za mąż.

Jestem wściekły na mamę. Odebrała mi możliwość poznania babci. A przecież miałem prawo ją poznać! Zachowała się egoistycznie i niesprawiedliwie. Kiedyś z nią o tym porozmawiam. Ale na razie jeszcze nie…

Czytaj także:
„Żona przyprawiała mi rogi, a gdy zaszła w ciążę, próbowała wrobić mnie w dziecko. Jak idiota cieszyłem się, że zostanę tatą”
„Obcy facet zabrał mojego małego synka na mecz. Jak idiotka się na to zgodziłam, a potem szalałam z niepokoju”
„Po śmierci ukochanego męża pogrążyłam się w rozpaczy. Nie wiem, jak bym sobie poradziła, gdybym nie poznała Kamila”

Redakcja poleca

REKLAMA