„Po śmierci męża opłakiwałam go całymi dniami. Aż wyczytałam w jego zapiskach, że byłam tylko zapasowym materacem”

Smutna kobieta z książką fot. iStock by Getty Images, Extreme Media
„Usiadłam w fotelu i zaczęłam czytać. Każde słowo, które napisał Stefan, przenosiło mnie w czasie. Początkowo były to notatki o codziennym życiu, sukcesach i porażkach. Z czasem jednak zaczęłam dostrzegać wzmianki o kobiecie imieniem Agnieszka”.
/ 16.08.2024 19:00
Smutna kobieta z książką fot. iStock by Getty Images, Extreme Media

Od dwóch lat jestem wdową. Mój mąż, Stefan, był znanym pisarzem. Jego książki zdobywały nagrody, a on sam był uwielbiany przez czytelników. Nasze życie było pełne wzlotów i upadków, ale zawsze byliśmy razem. Po jego śmierci moje życie straciło sens. Każdy dzień jest teraz pełen smutku i tęsknoty. Choć Stefan już nie żyje, jego obecność wciąż jest dla mnie odczuwalna w każdym zakątku naszego domu. Pielęgnuję wspomnienia o nim, przeglądając stare fotografie i listy, które do mnie pisał. Każdy z tych przedmiotów przypomina mi, jak bardzo go kochałam i jak bardzo mi go brakuje.

Znalezisko wywoływało we mnie falę uczuć

Podczas porządków w gabinecie Stefana natknęłam się na stare, zakurzone pudełko, które stało zapomniane na najwyższej półce. Wcześniej nigdy tam nie zaglądałam. Kiedy je otworzyłam, moje serce przyspieszyło – znalazłam w nim pamiętniki Stefana. Nie wiedziałam, że je prowadził. Moje dłonie drżały, kiedy przeglądałam kolejne strony, a wspomnienia z naszych wspólnych lat wracały do mnie z niesamowitą siłą. Postanowiłam je przeczytać, by znów poczuć bliskość męża.

Kiedy Dominik, nasz syn, przyszedł do mnie na kawę, nie mogłam powstrzymać się od podzielenia się moim odkryciem.

– Dominik, znalazłam pamiętniki taty – powiedziałam, podając mu jeden z nich. – Nie wiedziałam nawet, że je pisał.

Dominik wziął zeszyt do ręki i zaczął przeglądać strony, a potem spojrzał na mnie z troską.

– Mamo, jesteś pewna, że chcesz to czytać? To może być bolesne – powiedział ostrożnie.

– Muszę to zrobić, Dominik. Muszę poznać prawdę o naszym życiu – odpowiedziałam stanowczo, choć w moim sercu zaczynało się rodzić niepokojące przeczucie.

Dominik westchnął, ale więcej nie protestował. Widać było, że też jest ciekawy, co tata zapisał na tych stronach. Kiedy wyszedł, usiadłam wygodnie w fotelu i zaczęłam czytać. Każde słowo, które napisał Stefan, przenosiło mnie w czasie. Początkowo były to drobne notatki o codziennym życiu, sukcesach i porażkach. Z czasem jednak zaczęłam dostrzegać wzmianki o kobiecie imieniem Agnieszka. Serce zabiło mi mocniej. Kim była Agnieszka? Dlaczego Stefan o niej pisał? Moje myśli wirowały, a obawa przed tym, co mogę odkryć, tylko rosła.

Obawiałam się odkrycia prawdy

Z każdym kolejnym wpisem w pamiętniku obraz Agnieszki stawał się coraz wyraźniejszy. Na początku były to subtelne aluzje, drobne wzmianki o spotkaniach i rozmowach, które mogły być niewinne. Jednak im dalej czytałam, tym bardziej zrozumiałe stawało się, że Agnieszka była kimś więcej niż tylko przyjaciółką Stefana.

Podczas spotkania z moją przyjaciółką, Anią, nie mogłam powstrzymać się od podzielenia się swoimi obawami.

– Znalazłam niedawno jakieś pamiętniki Stefana. Wyobraź sobie, że pisze w nich w kółko o jakiejś Agnieszce – powiedziałam, z trudem powstrzymując drżenie w głosie.

– Agnieszce? Kim ona jest? – Anka spojrzała na mnie z zainteresowaniem.

– Nie wiem, ale zaczynam się obawiać, że to ktoś więcej niż tylko przyjaciółka. Coraz więcej wpisów poświęca jej uwagę – westchnęłam ciężko. – Nie wiem, co robić. Czy powinnam przestać czytać?

– Zosiu, a może lepiej nie drążyć tego tematu? Możesz odkryć coś przykrego – poradziła mi przyjaciółka, kładąc dłoń na mojej.

Ale ja muszę wiedzieć. Muszę znać prawdę, nawet jeśli to będzie bolesne – odpowiedziałam zdecydowanie.

Ania westchnęła, ale nie naciskała. Wiedziała, że jeśli się na coś zdecyduję, trudno będzie mnie powstrzymać. Wróciłam do domu z jeszcze większym niepokojem. Wzięłam pamiętnik do ręki i zaczęłam czytać dalej. Z każdym kolejnym wpisem emocje Stefana wobec Agnieszki stawały się wyraźniejsze. Pisał o niej z taką czułością i zaangażowaniem, jakiego dawno nie widziałam w naszych relacjach.

Moje serce zaczęło bić szybciej, a w głowie zaczęły pojawiać się pytania. Czy Stefan naprawdę mnie kochał? Czy nasze małżeństwo było tylko fasadą? Czułam, jak moja miłość i zaufanie do niego zaczynają się kruszyć.

Stało się to, czego się bałam

Kolejne strony pamiętnika przynosiły coraz więcej bólu i rozczarowania. Stefan pisał o Agnieszce z taką pasją, że czułam się, jakbym nigdy nie istniała. Opisywał ich spotkania, ukradkowe pocałunki, a nawet wyjazdy, o których ja nie miałam pojęcia. Prawda była brutalna – Stefan miał długotrwały romans z Agnieszką i był w niej zakochany.

Pewnego wieczoru, kiedy Dominik przyszedł mnie odwiedzić, nie wytrzymałam. Wybuchnęłam płaczem i opowiedziałam mu wszystko.

– Dominik, tata nas zdradzał. Miał romans z kobietą imieniem Agnieszka. Całe nasze życie było kłamstwem – łkałam, trzymając pamiętnik w dłoniach.

Dominik wyglądał na zszokowanego i zdezorientowanego. Usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.

– Mamo, nie wiedziałem. Myślałem, że tata cię kochał ponad życie – powiedział cicho.

– Ja też tak myślałam. Ale teraz widzę, że myliłam się przez te wszystkie lata – odpowiedziałam, próbując powstrzymać łzy.

– Co teraz zrobisz? – zapytał Dominik, nie wiedząc, jak mnie pocieszyć.

– Nie wiem. Czuję, że całe moje życie było kłamstwem. Wszystko, w co wierzyłam, legło w gruzach – westchnęłam.

Dominik patrzył na mnie z troską, ale również z bólem w oczach. Wiedział, że nasza rodzina już nigdy nie będzie taka sama. Ja również to wiedziałam. Czułam się zdradzona i oszukana. Musiałam zrozumieć, kiedy zaczęły się kłamstwa Stefana, i jak mogłam tak długo żyć w nieświadomości.

Jak mogłam być tak ślepa?

Gdy przeglądałam wspomnienia z naszego małżeństwa, próbowałam zrozumieć, kiedy Stefan zaczął mnie okłamywać. Każdy szczegół z naszego życia, każde wspólne zdjęcie i list, który do mnie pisał, teraz wydawały się podejrzane. Każda chwila, którą spędziliśmy razem, teraz była naznaczona wątpliwościami i pytaniami, na które nie miałam odpowiedzi.

Spotkałam się ponownie z Anią, mając nadzieję, że jej obecność przyniesie mi ukojenie. Siedziałyśmy w jej kuchni, pijąc herbatę.

Nie mogę przestać myśleć o tym, co odkryłam. Kiedy Stefan zaczął mnie zdradzać? Czy byłam aż tak ślepa? – spytałam, drżącym głosem.

Anka spojrzała na mnie współczująco, a potem westchnęła.

– Zosia, nie możemy zmienić przeszłości. Może Stefan popełnił błąd, ale to nie znaczy, że całe wasze małżeństwo było kłamstwem – powiedziała łagodnie.

– Ale ja czułam, że coś jest nie tak. Teraz, kiedy o tym myślę, zauważam te drobne sygnały – powiedziałam, zaciskając dłonie w pięści. – Czy naprawdę nie widziałam, co się działo pod moim nosem?

– Czasami miłość sprawia, że przymykamy oko na rzeczy, które mogłyby nas zranić. Może nie chciałaś widzieć prawdy, bo bałaś się, że to zniszczy twoje życie – próbowała mnie pocieszyć.

– Ale teraz wszystko jest zniszczone. Czuję się, jakbym całe życie budowała coś na piasku – westchnęłam ciężko.

Przyjaciółka pokiwała głową, próbując znaleźć słowa, które mogłyby mnie pocieszyć.

– To trudne. Ale pamiętaj, że to, co się stało, nie definiuje całego twojego życia. Miałaś wiele pięknych chwil ze Stefanem, które były prawdziwe – powiedziała.

Chciałam jej wierzyć, ale czułam się zbyt zraniona. Każda chwila, którą teraz wspominałam, była skażona zdradą. Czy naprawdę mogłam znaleźć pocieszenie w przeszłości, która okazała się iluzją?

Musiałam ją zobaczyć na własne oczy

Nie mogłam już dłużej żyć w niepewności. Musiałam skonfrontować tę całą Agnieszkę i dowiedzieć się prawdy. Po kilku dniach poszukiwań udało mi się odnaleźć jej adres. Serce biło mi jak oszalałe, kiedy stałam przed jej drzwiami. Zdecydowałam się zapukać, choć wewnątrz czułam ogromny lęk.

Drzwi otworzyła kobieta, która patrzyła na mnie zaskoczona. Była młodsza ode mnie, o wiele młodsza, ale w jej oczach dostrzegłam coś znajomego – ból i smutek. Rozpoznała mnie.

– Agnieszka? Nazywam się Zofia W., żona Stefana. Musimy porozmawiać – powiedziałam, starając się zachować spokój.

Kobieta skinęła głową i wpuściła mnie do środka. Usiedliśmy w jej małym, przytulnym salonie. Przez chwilę panowała niezręczna cisza, ale w końcu postanowiłam zacząć rozmowę.

– Znalazłam pamiętniki Stefana. Wiem o waszym romansie – powiedziałam, patrząc prosto w jej oczy.

Spuściła wzrok, a jej twarz zbladła.

– Tak, to prawda. Stefan i ja byliśmy ze sobą przez długi czas – przyznała, głos jej drżał.

– Jak mogłaś? Jak mogłaś niszczyć nasze małżeństwo? – zapytałam wprost, czując, jak gniew i ból narastają we mnie.

Wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić.

– Musi pani wiedzieć, że nie planowałam tego. Na początku Stefan był tylko moim mentorem, ale z czasem nasze uczucia się pogłębiły. Nigdy nie chciałam nikogo zranić – powiedziała, a jej oczy zaczęły się szklić.

– A jednak to zrobiłaś. Byłam jego żoną, matką jego syna. Czy nasza miłość nic dla niego nie znaczyła? – spytałam, z trudem powstrzymując łzy.

– Jestem pewna, że Stefan panią kochał. Mówił o pani z szacunkiem i podziwem. Ale nasza miłość była inna. Była intensywna, namiętna. Byłam dla niego ucieczką od codzienności – mówiła, a jej słowa wbijały się w moje serce jak noże.

– I co teraz? Stefan nie żyje, a ja muszę żyć z tą wiedzą. Co mam zrobić? – spytałam, czując, że moje życie rozsypuje się na kawałki.

Milczała przez chwilę, a potem odpowiedziała cicho.

– Musi pani nauczyć się żyć bez niego, z tą nową prawdą. Przepraszam za wszystko – powiedziała, a jej łzy zaczęły spływać po policzkach.

Zrozumiałam, że ta rozmowa nie przyniesie mi ulgi. Wstałam i wyszłam z jej mieszkania, czując się bardziej pusta niż kiedykolwiek wcześniej.

Wszystko się zmieniło

Wróciłam do domu z ciężkim sercem, czując, jakbym niosła cały świat na swoich barkach. Każdy krok był bolesny, a myśli krążyły wokół jednego – jak mogłam być tak ślepa? Jak mogłam nie zauważyć, że moje życie, które uważałam za idealne, było tylko iluzją? Wchodząc do domu, poczułam pustkę, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyłam.

Dominik siedział w salonie, czekając na mnie. Spojrzał na mnie z troską, a ja wiedziałam, że muszę mu powiedzieć prawdę.

– Dominik, spotkałam się z tą kobietą – zaczęłam, siadając obok niego. – Powiedziała mi wszystko. Stefan naprawdę ją kochał.

Dominik patrzył na mnie z bólem i zrozumieniem.

– Mamo, wiem, że to trudne, ale musisz jakoś iść dalej. Tata nie jest już z nami, a my musimy nauczyć się żyć z tą prawdą – powiedział cicho.

– Wiem, synu, ale to takie ciężkie. Czuję, że całe moje życie było kłamstwem – odpowiedziałam, a łzy zaczęły spływać po moich policzkach.

– Mamo, tata też cię kochał. Pamiętaj o tym. Miłość może być skomplikowana, ale to nie znaczy, że nie była prawdziwa – próbował mnie pocieszyć.

Objęłam Dominika, czując, że mimo wszystko nie jestem sama. Musiałam znaleźć w sobie siłę, by żyć dalej, mimo bólu i rozczarowania. Wiedziałam, że nie będzie łatwo, ale musiałam spróbować.

Wieczorem usiadłam w gabinecie Stefana, otoczona jego książkami i wspomnieniami. Pamiętniki leżały przede mną, a ja zastanawiałam się, czy kiedykolwiek znajdę spokój ducha. Moje życie już nigdy nie będzie takie samo, ale postanowiłam nauczyć się żyć z nową prawdą. Musiałam znaleźć sposób, by wybaczyć Stefanowi i sobie.

Przypomniałam sobie nasze wspólne chwile, kiedy byliśmy szczęśliwi, kiedy nasza miłość była silna i niezachwiana. Wiedziałam, że muszę zatrzymać te wspomnienia, aby przetrwać. Może z czasem ból zniknie, a ja nauczę się znowu żyć.

Spojrzałam na zdjęcie Stefana na biurku, a moje serce zaciążyło jeszcze bardziej. Byłam gotowa stawić czoła przyszłości, choć była pełna niepewności i bólu. Musiałam to zrobić dla siebie, dla Dominika, dla naszego wspólnego życia.

Zofia, 56 lat

Czytaj także:
„Mąż Kaśki biegał do sąsiadki na każde zawołanie. Podobno skręcał tam meble, ale u faceta zdrada to kwestia czasu”
„Po śmierci mąż zgotował mi festiwal rozczarowań. Dziecko na boku i kochanka to był dopiero początek”
„Rodziny się nas wyrzekły i pozbawiły majątku. Jesteśmy jak Romeo i Julia, ale mam nadzieję, że nie skończymy jak oni”

Redakcja poleca

REKLAMA