Mój tata zawsze tryskał energią i humorem. Był duszą towarzystwa, ludzie go uwielbiali, bo zawsze miał w zanadrzu jakiś żart i potrafił rozładować każdą sytuację. Nie sądziłam, że umrze tak nagle. Jego śmierć wstrząsnęła mną głęboko. Ojciec był nie tylko przedsiębiorcą, który zbudował swoją firmę od zera i stał się kimś na wzór lokalnej legendy. Był również człowiekiem o niezwykłej sile charakteru, którego podziwiałam i do którego poziomu starałam się dorastać.
Zaskoczył wszystkich
Moja matka była jego zupełnym przeciwieństwem – cicha i wycofana, zawsze wydawała się trzymać dystans do wszystkiego.
Dzień po pogrzebie, na którym zjawiło się pół miasta, odbyło się spotkanie z notariuszem w sprawie testamentu. Zakładałam, że będzie to jedynie formalność. Ojciec zawsze dbał o szczegóły – nigdy nie rzucał słów na wiatr, więc sądziłam, że jego testament będzie równie przejrzysty, jak wszystko inne, czym się zajmował. Jednak gdy notariusz przeczytał, że część majątku została zapisana jakiejś Izie, poczułam, jak grunt usuwa mi się spod nóg.
Nie znałam żadnej Izy, nie miałam pojęcia kim mogła być. To znaczy znałam, ale ona miała sześć lat i była córką mojej przyjaciółki. Przecież nie mogło chodzić o nią.
Znałam ojca, tak przynajmniej mi się wydawało. Był człowiekiem szanowanym, dbającym o wszystko i wszystkich. W pierwszym momencie założyłam, że ojciec miał wielkie serce – niejednokrotnie wspierał lokalne inicjatywy, szkoły, domy dziecka. Może po prostu chciał komuś pomóc. Ale dlaczego aż taki zapis w testamencie?
O co tu chodziło?
Moja mama wydawała się równie zdezorientowana jak ja. Próbowałam sobie wmówić, że to wszystko to jakieś nieporozumienie. Mama trzymała się kiepsko. Była blada, a w jej oczach widziałam smutek. Mimo wszystko chciałam wyjaśnić tę dziwną sytuacją.
– Mamo, o cho chodzi z tym majątkiem? Co to za Iza?
– Wiem, że to mogło cię zaskoczyć. Twój ojciec zawsze miał wielkie serce. Ale dla niektórych chyba czasami zbyt wielkie.
Spojrzałam na nią badawczo, czując narastającą frustrację. Miałam wrażenie, że unika odpowiedzi, że nie mówi mi całej prawdy. Nie lubię takich tajemnic.
– Mamo, ale to nie jest coś, co można tak po prostu wytłumaczyć wielkim sercem. To zapis testamentowy. Czy czy to możliwe, że ojciec miał drugą rodzinę? – wypaliłam, zanim zdążyłam to przemyśleć. Matka zastygła. Przez chwilę myślałam, że zacznie coś mówić, ale tylko mocniej zacisnęła usta. Nie mogłam przestać myśleć o tej rozmowie z nią. Coś próbowała zataić. Musiałam odkryć kim ta Iza była dla mojego ojca.
Tamtego popołudnia poszłam spotkać się z moją przyjaciółką Magdą. To właśnie jej córka ma na imię tak samo jak tajemnicza kobieta z testamentu.
– Nic z tego nie rozumiem. W testamencie mojego ojca znalazło się imię „Iza”. Matka nic nie wie albo tak dobrze udaje. Czuję się kompletnie załamana – wyrzuciłam z siebie jednym tchem.
Magda siedziała wpatrzona jakby w przestrzeń za moimi plecami.
– Magda! Słyszysz, co do ciebie mówię?
– Tak, tak, jasne… zamyśliłam się na moment. Słuchaj, nie wiem… może podpytaj jeszcze matkę? Może coś ci powie? Ja muszę lecieć po małą do przedszkola.
Wszyscy milczeli
Nie wiem czemu ale miałam wrażenie, że coś jest nie tak. Magda sprawiała wrażenie dziwnie zdenerwowanej. Jakby wszyscy wokół mnie sprzysięgli się by nie mówić mi prawdy. Postanowiłam znów docisnąć matkę, ale i tym razem odbiłam się od muru.
– Przyjmij do wiadomości, że twój ojciec był człowiekiem, który czuł odpowiedzialność za innych – odparła, a w jej głosie pobrzmiewała nuta pewności, jakby próbowała mnie odwieść od dalszych pytań.
Tamtego wieczoru zadzwoniła do mnie Magda.
– Słuchaj, musimy się spotkać i porozmawiać. Najlepiej jutro.
– Dobrze, ale… o co chodzi?
– To nie jest sprawa na telefon. Jutro się dowiesz.
Tamtej nocy nie zmrużyłam oka, a kolejnego dnia siedziałam w pracy jak na szpilkach. Gdy wparowałam do kawiarni, gdzie byłyśmy umówione, cała drżałam z emocji. Magda wydawała się dziwnie spokojna.
– Miałaś się nigdy nie dowiedzieć o tej historii, ale już dłużej nie mogę milczeć. Twój ojciec i ja… w dziwny sposób staliśmy się sobie bliscy kilka lat temu, gdy zmarł mój tata. Pewnie wiesz, że razem pracowali. Twój tata pocieszał mnie po jego odejściu i… jakoś tak wyszło…
– Co wyszło? – nie rozumiałam o czym ona mówi.
To było nieprawdopodobne
–Zaczęliśmy się spotykać. To trwało krótko, zaledwie kilka tygodni, ale wystarczyło, żebym zaszła w ciążę. Nie planowaliśmy tego.
– Zaraz, zaraz. Chcesz mi powiedzieć, że… Przecież mówiłaś, że to dziecko to pamiątka jakiejś imprezy?
Ta prawda robiła się coraz mniej wiarygodna. Miałam wrażenie, że uczestniczę w jakimś przedstawieniu teatralnym.
– Twoja mama dowiedziała się o wszystkim. Zapłaciła mi za to, żebyś nigdy nie poznała prawdy. Miałam udawać, że ojcem Izy jest jakiś przypadkowo poznany facet.
– Nie mogę w to uwierzyć… Chcesz mi powiedzieć, że Iza jest dla mojego ojca…
– Córką. Tak, ona jest twoją przyrodnią siostrą. Twoja matka zapłaciła mi ponownie po jego śmierci, żebym w żaden sposób się nie ujawniła, że pieniądze z testamentu są dla mojej córki.
Nie wytrzymałam tego. Po prostu wyszłam z kawiarni na miękkich nogach i udałam się do domu. Czułam, że matka musi mi to wszystko wyjaśnić.
Wszystko zaplanowała
Matka już się szykowała do spania, ale poprosiłam ją żebyśmy usiadły na chwilę w kuchni.
– Mamo… co to za historia z Magdą i Izą? – zapytałam, nie próbując ukryć pretensji w głosie.
– Wiedziałam, że kiedyś się jednak dowiesz – powiedziała cicho. – Twój ojciec miał romans z Magdą. Wiem, że to dla ciebie trudne do przyjęcia. A kiedy dowiedziałam się o Izie… – głos jej się załamał. – Nie chciałam burzyć tego, co zbudowaliśmy przez lata. Wierzyłam, że utrzymanie tego w tajemnicy to najlepsze, co mogę zrobić dla naszej rodziny.
W jednej chwili mój świat rozpadł się na kawałki. Poczułam, jak ogarnia mnie chłód. Stałam przed matką, patrzyłam na jej smutną twarz, ale w środku czułam pustkę. Jak mogła trwać w tym kłamstwie przez tyle lat?
– I zapłaciłaś jej za milczenie? Mamo, to brzmi jak jakaś intryga z thrillera! Jak mogłaś się tak zachować! Przez te wszystkie lata żyłam w iluzji. Ojciec był dla mnie wzorem, kimś, komu ufałam bezgranicznie. A on… z moją przyjaciółką…
Matka już nic więcej nie powiedziała. Siedziałyśmy tak w milczeniu, patrząc na siebie z poczuciem, że między nami wydarzyło się coś, czego nie można już cofnąć.
Dorota, 33 lata
Czytaj także:
„Jedna noc w Hiszpanii zmieniła moje życie. Wakacyjny romans przyniósł coś więcej, niż tylko gorącą przygodę na plaży”
„Kuzynka niechcący wyjawiła sekret i wywróciła rodzinny świat do góry nogami. Całe moje życie okazało się kłamstwem”
„Rozwiodłam się i zamknęłam serce na innych facetów. Wolałam już uchodzić za dziwaczkę, niż za naiwną desperatkę”