„Nakryłem żonę na erotycznych rozmowach z jakimś lowelasem. Gdy zagroziłem rozwodem, przyznała że pracuje w sekstelefonie"

Kobieta, która pracuje na sekstelefonie fot. Adobe Stock, burdun
„Mieliśmy problemy finansowe, to fakt. Wakacje na Chorwacji, nowy rok szkolny, zepsuty samochód i jeszcze do tego szef obciął mi pensję. Rozumiem, że Edyta miała dobre intencje, ale żeby od razu urządzać sobie erotyczne gadki przez telefon z jakimiś perwersyjnymi zboczeńcami? Przecież to zdrada!"
/ 26.08.2021 14:25
Kobieta, która pracuje na sekstelefonie fot. Adobe Stock, burdun

Po raz pierwszy zacząłem coś podejrzewać, gdy zobaczyłem, że Edyta ma dwa telefony.

– Po co ci drugi aparat? – zdziwiłem się.

– Jest mi potrzebny – odparła, a jej policzki oblał rumieniec.

Moja żona zawsze dostaje rumieńców, gdy się czegoś lub kogoś wstydzi, więc jej reakcja trochę mnie zaniepokoiła.

– Masz kochanka i dzwonisz do niego z drugiego telefonu? – zażartowałem.

– Oj, Marek, nie pleć bzdur – odparła trochę rozdrażniona. – To jest telefon służbowy, potrzebny do odbierania rozmów z pracy.

– To teraz w bibliotece rozdają wam telefony? Czytelnicy dzwonią, czy kto? – dopytywałem się.

– Nie, zaczęłam dodatkową pracę po godzinach – wyjaśniła.

– Aha! Nic mi nie mówiłaś wcześniej? A co to za praca? – spytałem.

– W telemarketingu. Dzwonię do klientów i przeprowadzam ankiety – tłumaczyła. – Będę na to potrzebowała dwie, trzy godziny wieczorem i chciałabym, aby mi nikt wtedy nie przeszkadzał.

– Fajnie, a ile na tym zarobisz?

– Nie wiem, dopiero zaczynam, może choć trochę uda mi się podreperować nasz budżet, wiesz, jaką mamy sytuację finansową – odparła zmartwiona. – Ty masz debet na koncie, a z mojej pensji ledwo starcza na rachunki.

– No to próbuj, żono, trzymam kciuki za ciebie. Może ja też wezmę nadgodziny w zakładzie – powiedziałem i pocałowałem ją.

Byłem dumny z Edyty, że tak poważnie podeszła do sprawy naszych finansów. Sytuacja bowiem faktycznie nie była dobra. Wydaliśmy dużo pieniędzy latem na wczasy w Chorwacji, potem kupiliśmy dzieciom podręczniki i przybory szkolne. Zdawało nam się, że jakoś damy radę, ale nieoczekiwanie szef obciął mi premię, a Edyta miała stłuczkę i musieliśmy wyremontować samochód. W ten sposób wydaliśmy wszystkie nasze oszczędności, w dodatku musiałem zaciągnąć niewielki kredyt w banku.

Przez następne tygodnie wracałem do domu późno

Dzieci już były w swoich pokojach albo oglądały telewizję. Odgrzewałem sobie kolację, a Edyta rozmawiała przez telefon, zamknięta w sypialni. Dziwiłem się, bo zawsze zamykała się od środka i nie pozwalała nikomu wchodzić nawet na chwilę.

– Nie cierpię tych ankiet i rozmów, muszę się skupić i nie chcę, żeby mi ktokolwiek przeszkadzał – tłumaczyła.

Denerwowało mnie to, ale starałem się nie czepiać, bo widziałem, że nowa praca Edyty przynosi niezłe zyski.

Żona już nie narzekała, że brakuje jej pieniędzy na wydatki. Kupiła dzieciom ubrania na zimę, nowe firanki do pokojów, jakieś garnki do kuchni. Sama płaciła raty za kupioną zmywarkę.

– Chyba nieźle ci płacą w tym telemarketingu, lepiej niż na etacie w bibliotece – cieszyłem się. – Może powinnaś zmienić branżę – żartowałem.

– Zwariowałeś? – oburzyła się Edyta.

– Lubię moją pracę w bibliotece, a te ankiety są głupie.

– Ale dlaczego? I czego właściwie dotyczą? – dopytywałem się, ale żona szybko zmieniła temat.

Zastanawiałem się nawet, czy to na pewno jest legalne zajęcie, skoro jest taka tajemnicza?

Wszystko wydało się, gdy pewnego wieczoru podsłuchałem jej rozmowę przez otwarte okno. Przycinałem właśnie drzewka w ogrodzie, gdy przez przypadek usłyszałem głos Edyty:

– Zamknij oczy, mój ty ogierze i wyobraź sobie, że pieszczę dłońmi twojego wojownika – mówiła zmysłowym głosem. – Moje bujne piersi się kołyszą i...

Dłużej nie chciałem tego słuchać. Odszedłem dalej, usiadłem na krześle ogrodowym i ukryłem twarz w dłoniach. W tamtym momencie myślałem, że zwariuję z rozpaczy. Byłem przekonany, że Edyta ma romans!

Świat mi się zawalił

Czułem się oszukany i poniżony. „Moja ukochana żona ma kogoś na boku, w dodatku łączy ich wielka namiętność. Dlaczego?” – zadręczałem się, bo do tej pory wydawało mi się, że jesteśmy dobrym małżeństwem. Zastanawiałem się, od jak dawna mnie okłamywała...

Poczułem, że muszę natychmiast stanąć z nią twarzą w twarz i to wyjaśnić. Zabębniłem z całej siły w drzwi naszej sypialni.

– Edyta, otwieraj natychmiast! – krzyknąłem.

– Co się stało?! Pali się czy co?! – spytała. – Przecież prosiłam, żeby mi nie przeszkadzać.

– Za chwilę już nigdy nie będę ci przeszkadzał, tylko najpierw powiedz, dlaczego mnie zdradzasz?! Mam chyba prawo usłyszeć prawdę! – krzyczałem.

– Zwariowałeś?! O czym ty, do diabła, mówisz?! – patrzyła na mnie zdumiona.

– Nie udawaj! Słyszałem twoją rozmowę przez telefon z lowelasem!

– O rany, Marek! – jęknęła, łapiąc się za głowę. – To nie tak, jak myślisz!

– A co mam myśleć?! Z kim rozmawiałaś w ten sposób?! Bo na pewno nie z koleżanką!– krzyknąłem i zacząłem pakować swoje rzeczy.

– Nie rób tego, proszę cię! wszystko ci wyjaśnię, tylko nie wiem, jak ci to powiedzieć... – tłumaczyła przejęta.

– Oszczędź mi szczegółów! Rozwaliłaś naszą rodzinę!

– Marek, błagam cię, zostań – prosiła, gdy już miałem wyjść. – Nie zdradziłam cię, ja tylko… pracuję w sekstelefonie.

– Co?! Ja chyba śnię! – złapałem się za głowę. – To takie ankiety przeprowadzasz?! Ciekawy sposób na dorabianie sobie znalazłaś! – parsknąłem śmiechem. – A jaki dochodowy! Ale czy ty nie rozumiesz, głupia babo, że to też jest forma zdrady małżeńskiej?! – krzyknąłem znowu. – Rozmawiasz ze zboczeńcami i bierzesz za to forsę! Co będzie dalej? Może zaczniesz tańczyć na rurze?! A może zatrudnisz się w agencji towarzyskiej?!

– Marek, nie mów do mnie w ten sposób! Nie przeginaj! – odezwała się urażona. – Wiem, że przeze mnie mamy finansowe kłopoty i staram się jakoś temu zaradzić – tłumaczyła. – Ja tylko pogadałam z paroma naiwnymi facetami!

– Edyta, sama jesteś naiwna! – wkurzyłem się i wyszedłem z domu.

Przenocowałem u kolegi. Żona zadzwoniła już rano

– Marek, proszę cię wróć, porozmawiajmy spokojnie! – prosiła, szlochając.

Pojechałem do domu.

– Nie wiem, jak mogłaś tak dać się poniżyć, żeby zarobić trochę szmalu! – tłumaczyłem rozzłoszczony. – I w dodatku mnie okłamałaś, plotłaś o ankietach!

– Wybacz, chciałam tylko zarobić, odciążyć cię – tłumaczyła. – To ja uparłam się na ten wyjazd do Chorwacji, to ja rozbiłam samochód, czułam się winna!

Wróciłem do żony. Szkoda mi było dzieci, przeżytych razem lat, a poza tym mimo wszystko kocham ją nadal. Edyta przestała pracować w sekstelefonie. Dorabia teraz pieczeniem domowych ciast na zamówienie. To zajęcie wymaga oczywiście więcej pracy i jest mniej dochodowe. Ale przynajmniej nie wstyd się do niego przyznać.

Czytaj także:
„Mąż zdradził mnie z latynoską siksą i zostawił samą z kredytem. Musiałam uprawiać seks za pieniądze, by zarobić na chleb"
„Mój mąż dla żartu zrobił sobie test ciążowy. Wynik wyszedł pozytywny. Dzięki niemu odkrył, że... ma raka"
„Po 30 latach małżeństwa, mąż zrobił ze mnie służącą. Miał gdzieś moje potrzeby, więc spakowałam walizki i uciekłam"

Redakcja poleca

REKLAMA