Mój ojciec zmarł nagle, pozostawiając za sobą mnóstwo pytań bez odpowiedzi. Nie byłam przygotowana na tę wiadomość. Miałam dopiero 25 lat, a nagle musiałam stawić czoła rzeczywistości bez jego obecności. Pamiętam, jak w dzieciństwie zabierał mnie na spacery do parku, jak uczył jeździć na rowerze, jak wspólnie z mamą planowaliśmy wakacje. To były dobre czasy, pełne śmiechu i ciepła.
Moje relacje z matką były zawsze napięte, ale teraz, gdy zniknął ojciec, musiałam być silna, zarówno dla siebie, jak i dla niej. Mimo wszystko starałam się pamiętać o tym, co najlepsze z przeszłości, choć z każdym dniem było coraz trudniej.
Przygotowania do stypy były równie stresujące, co bolesne. Każdy szczegół wydawał się ważny, każda decyzja miała swoje znaczenie. Razem z mamą starałyśmy się, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. Matka była zdenerwowana, widziałam to w jej oczach, choć starała się zachować spokój. Widziałam, jak drżą jej ręce, gdy przygotowywała zdjęcia ojca, które miały ozdobić salę.
Nie znałam sporej liczby gości
Gdy nadszedł dzień stypy, w sali pojawiło się wiele osób. Niektóre twarze były mi znane, ale zauważyłam również sporo nieznajomych. Byłam zaskoczona i nieco zaniepokojona. Kim są ci ludzie? Jakie mają związki z moim ojcem? Próbowałam skupić się na ceremonii, ale nie mogłam oderwać wzroku od nieznajomych twarzy.
Podczas przerwy na kawę podeszłam do mamy.
– Mamo, kim są ci ludzie? – zapytałam cicho, próbując zachować spokój. – Nigdy wcześniej ich nie widziałam.
Matka spojrzała na mnie, a jej twarz zbladła.
– Kasia, proszę, nie teraz – odpowiedziała, starając się, by jej głos brzmiał spokojnie. – To nie jest odpowiedni moment.
Ale ja nie mogłam czekać. Byłam zbyt zaciekawiona i zaniepokojona. Kiedy zobaczyłam, jak niektóre z nieznajomych osób reagują na wspomnienia o ojcu, ich emocje były tak silne, że zaczęłam mieć dziwne przeczucie.
– Mamo, musisz mi powiedzieć – nalegałam. – Kim oni są?
Matka odwróciła wzrok, jej oczy pełne były łez.
– Obiecuję, że wszystko ci wyjaśnię, ale teraz proszę, daj mi trochę czasu.
W tym momencie zrozumiałam, że odpowiedzi, których szukam, mogą być bolesne. Ale wiedziałam też, że muszę dowiedzieć się prawdy, niezależnie od tego, jak trudna by była.
Niepewność zaczynała mnie przytłaczać. Wiedziałam, że muszę coś zrobić, by dowiedzieć się więcej. Skierowałam wzrok na jedną z nieznajomych kobiet, która wydawała się szczególnie poruszona. Może ona będzie mogła udzielić mi odpowiedzi, których tak desperacko potrzebowałam.
Obca kobieta bardzo opłakiwała ojca
Siedziała samotnie przy jednym z długich stołów, wpatrując się w zdjęcie mojego ojca, które stało na ozdobnej ramie obok bukietu białych róż. Wyglądała na zagubioną i pełną bólu. Czułam, że muszę z nią porozmawiać, choćby tylko po to, żeby zrozumieć, kim była dla mojego ojca.
– Przepraszam, mogę się przysiąść? – zapytałam, starając się, by mój głos brzmiał spokojnie i uprzejmie.
Spojrzała na mnie, a jej oczy zaszły łzami.
– Oczywiście – odpowiedziała cicho, wskazując na wolne miejsce obok siebie.
Usiadłam, czując, jak napięcie wypełnia moje ciało.
– Jestem Katarzyna, córka Artura – przedstawiłam się, licząc na to, że może to pomoże mi zdobyć jej zaufanie.
Kobieta skinęła głową.
– Jestem Beata – odpowiedziała zasmuconym głosem. – Znałam twojego ojca... nie wiedziałam, że miał córkę!
Jej słowa były pełne emocji, co tylko zwiększyło moje zainteresowanie.
– Skąd się znaliście? – zapytałam, starając się zachować neutralny ton.
Wydawała się nieco zaskoczona moim pytaniem.
– Byliśmy bliskimi przyjaciółmi przez wiele lat – odpowiedziała po chwili, unikając mojego wzroku. – Twój ojciec był dla mnie kimś bardzo ważnym – powiedziała w końcu, ale jej głos był pełen wahania.
Zamilkła na dłuższą chwilę, jej twarz stawała się coraz bardziej napięta. Patrzyłam na nią z wyczekiwaniem. W końcu westchnęła i spuściła wzrok.
– Muszę iść – powiedziała nagle, wstając z miejsca. – Przepraszam, ale nie mogę teraz o tym rozmawiać.
Odeszła, zostawiając mnie z jeszcze większą ilością pytań. Musiałam porozmawiać z mamą. Tylko ona mogła teraz rozwiać moje wątpliwości.
Zaczęłam naciskać na matkę
Znalazłam mamę w kuchni, gdzie rozmawiała z kilkoma bliskimi przyjaciółkami rodziny. Kiedy mnie zobaczyła, wyczuła, że coś jest nie tak. Wyglądała, jakby chciała uciec.
– Mamo, możemy wreszcie porozmawiać? – zapytałam stanowczo, a ona skinęła głową, prosząc gestem swoje przyjaciółki, by nas zostawiły.
Kiedy zostałyśmy same, spojrzała na mnie z troską i niepokojem.
– Co się stało? – zapytała cicho.
– Kim są ci ludzie, mamo? – Zapytałam, próbując zachować spokój. – Ta kobieta… Beata mówiła, że znała ojca bardzo dobrze. Czy wiesz, co to znaczy?
Matka westchnęła i przetarła oczy, jakby przygotowując się na ciężką rozmowę.
– Kasia, to skomplikowane... – zaczęła, ale przerwałam jej, nie mogąc już dłużej czekać.
– Mamo, muszę znać prawdę – powiedziałam, patrząc jej prosto w oczy. – Beata mówiła, że ojciec nie powiedział jej o mnie. Jakie jeszcze miał tajemnice?
Matka zamilkła na chwilę, a potem usiadła przy stole, jakby brakowało jej sił.
– Artur... Twój ojciec miał liczne romanse – wyznała, głos jej drżał. – Przez lata prowadził podwójne życie.
Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszałam. Moje serce biło jak szalone, a w głowie miałam mętlik.
– Jak to możliwe? – wykrztusiłam. – Dlaczego mi o tym nigdy nie powiedziałaś?
Matka spuściła wzrok.
– Chciałam cię chronić – odpowiedziała cicho. – Nie chciałam, żebyś myślała źle o swoim ojcu.
– Myśleć źle? – powtórzyłam, czując, jak gniew zaczyna się we mnie gotować. – Całe moje życie było kłamstwem!
Wstałam gwałtownie, czując, że muszę wyjść, zanim eksploduję. Ale zanim to zrobiłam, jeszcze jedno pytanie wymknęło się z moich ust:
– Kim jest ta Beata? – zapytałam, a matka w końcu spojrzała na mnie.
– Beata była jedną z jego... kochanek – przyznała, a jej oczy pełne były smutku.
Nie wiedziałam, co więcej mogłabym powiedzieć. Wybiegłam z kuchni, szukając miejsca, gdzie mogłabym przemyśleć to wszystko.
Czułam, jakby cały mój świat rozsypał się na kawałki. Ojciec, którego tak kochałam i podziwiałam, okazał się kimś zupełnie innym. W mojej głowie kłębiły się setki myśli, próbując zrozumieć, jak mogło do tego dojść. Jak mógł mnie tak oszukiwać?
Ale najgorsze było to, że teraz musiałam stawić czoła nowej rzeczywistości. Musiałam zrozumieć, kim byli ludzie, którzy pojawili się na stypie, i co to oznaczało dla naszej rodziny.
Prawda mną wstrząsnęła
Gdy już trochę ochłonęłam po rozmowie z matką, zdecydowałam, że muszę porozmawiać z Beatą jeszcze raz. Tym razem byłam przygotowana, by powiedzieć jej prawdę o tym, kim jestem i jak bardzo potrzebuję zrozumienia.
Znalazłam ją na zewnątrz, stojącą samotnie przy ogrodzeniu i wpatrującą się w dal. Wzięłam głęboki oddech i podeszłam do niej.
– Muszę poznać prawdę. Kim był dla ciebie mój ojciec? I kim ty jesteś dla mnie?
Beata spojrzała na mnie wystraszona, a jej twarz zdradzała, że walczy z emocjami.
– Artur był dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem – przyznała, jej głos drżał. – Byliśmy razem przez wiele lat. My… mamy dzieci.
Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam. Ta kobieta miała dzieci z moim ojcem? Byłam w szoku.
– Jak to możliwe? – zapytałam, a łzy napływały mi do oczu. – Dlaczego mi nigdy o tym nie powiedział?
– Chciał cię chronić – odpowiedziała Beata, a jej twarz wyrażała głęboki smutek. – Wiedział, że prawda by cię zraniła.
– Chciał mnie chronić – powtórzyłam z goryczą w głosie. – Nie wiem, czy w ogóle mnie kiedykolwiek kochał, skoro miał drugą rodzinę. Jak mógł nas tak oszukiwać?
W tym momencie do nas podeszły dwie młode osoby, chłopak i dziewczyna, wyglądający na około piętnaście lat. Kobieta spojrzała na nich z mieszanką troski i niepokoju.
– To są nasze dzieci – powiedziała cicho. – Wiktor i Aneta.
Spojrzałam na nich, a oni patrzyli na mnie z równą ciekawością i zaskoczeniem.
– Więc wy... wy jesteście moim rodzeństwem? – zapytałam, a słowa te brzmiały w moich ustach obco.
– Wygląda na to, że tak – odpowiedział Wiktor, jego głos był pełen niepewności.
Aneta milczała, widać było, że jest głęboko poruszona.
– Co teraz zrobimy? – zapytałam, patrząc na Beatę i przyrodnie rodzeństwo. – Jak mam to wszystko zrozumieć?
Beata westchnęła i przetarła oczy.
– Musimy to jakoś przetrwać – powiedziała. – Musimy spróbować zrozumieć i wybaczyć. Artur nie był doskonały, ale kochał nas wszystkich. Wierzę, że chciał, abyśmy byli szczęśliwi.
Słowa Beaty były pełne bólu, ale również nadziei. Wiedziałam, że nie będzie łatwo, ale musiałam spróbować. Musiałam poznać swoje rodzeństwo i zrozumieć, co to wszystko oznacza dla naszej przyszłości.
Katarzyna, 25 lat
Czytaj także:
„Włamałam się do gabinetu męża i odkryłam coś, czego nie powinnam wiedzieć. Ten tchórz zdradzał mnie za moimi plecami”
„Po rozwodzie znów zakochałam się w mężu. Miłość wróciła, ale rodzina stanęła nam na drodze”
„Kuzynka znosiła zdrady i upokorzenia męża. Wybuchła jak wulkan, kiedy usłyszała, co ten gbur opowiada za jej plecami”