„Myślałam, że znam mojego męża na wylot. Myliłam się. Po 6 latach małżeństwa odkryłam, jak niecodzienne ma upodobania”

żona ma pretensje do męża fot. Adobe Stock, VadimGuzhva
„Zdjęłam buty i powoli skradałam się w stronę sypialni. Doskonale wiedziałam, że o tej porze Jureczek lubi sobie uciąć małą drzemkę. I wiedziałam też, że po takiej drzemce zawsze ma ochotę na figle. Otworzyłam drzwi sypialni i… stanęłam jak wryta”.
/ 04.06.2022 06:15
żona ma pretensje do męża fot. Adobe Stock, VadimGuzhva

– Jurek, widziałeś gdzieś mój stanik? Ten czarny, z koronką! – zawołałam, przeszukując szufladę

z bielizną.

Już po raz trzeci w tym tygodniu nie mogłam go znaleźć. Nie wiem, co się stało, bo zazwyczaj odkładam rzeczy na miejsceOstatni raz włożyłam go pod małą czarną, kiedy wybieraliśmy się z Jurkiem do teatru… Dziś do wyjścia z domu zostało mi parę minut, a ja wciąż nie byłam kompletnie ubrana.

– Jurek! – znów wydarłam się na męża. – Możesz mi pomóc? Jak się spóźnię drugi raz w tym tygodniu, to mnie chyba wyleją.

– Spokojnie, Renatko – szybko pojawił się przy mnie mąż. – Jesteś spakowana?

– Jestem, tylko co z tego, skoro nie mam na sobie ubrania – odparłam, wyrzucając wprost na podłogę zawartość naszej szafy.

– Proszę – zobaczyłam przed sobą dłoń Jurka, w której trzymał czarny biustonosz.

– Dziękuję! – cmoknęłam go w policzek. – Gdzie był? – zainteresowałam się przelotnie.

– W szafie – odparł krótko, odwracając wzrok.

– W szafie? – zdziwiłam się. – Przecież właśnie wszystko z niej wywaliłam.

– Nieważne, gdzie był. Ważne, że jest i możesz nareszcie się ubrać. Chociaż wolałbym nie. Uuu, jak pięknie pachniesz – wyszeptał, przytulając się do mnie.

Uśmiechnęłam się pod nosem.

– Spóźnię się – powiedziałam, odsuwając Jurka od siebie.

– No dobrze, leć – poddał się.

Pomachałam mu na pożegnanie, wybiegając z domu.

Nie wierzyłam w to, co widzę

W duchu modliłam się, żeby tylko nie trafić na korki. Miałam kwadrans na dotarcie do pracy, a punkt dziewiąta rozpoczynałam swoją prezentację. Mój ulubiony czarny stanik miał mi dodać odwagi. Od tej prezentacji zależał mój awans.

Trzy godziny później skakałam z radości. Udało się! Zostałam kierownikiem zespołu! A gdy okazało się, że wreszcie mogę zarządzać swoim czasem, postanowiłam dzisiejszy dzień pracy skrócić. Miałam wielką ochotę na czułe chwile z mężem. W sklepiku koło firmy kupiłam butelkę czerwonego wina i szczęśliwa wsiadłam do samochodu. Postanowiłam zrobić mężusiowi czułą niespodziankę.

Otworzyłam drzwi własnym kluczem i na palcach weszłam do kuchni, stawiając wino na stole. Zdjęłam buty i powoli skradałam się w stronę sypialni. Doskonale wiedziałam, że o tej porze Jureczek lubi sobie uciąć małą drzemkę. I wiedziałam też, że po takiej drzemce zawsze ma ochotę na figle. Otworzyłam drzwi sypialni i… stanęłam jak wryta. Mój mąż, mój Jurek, mój stuprocentowy facet siedział na łóżku w mojej bieliźnie i robił… Wiecie, co mam na myśli.

Zakręciło mi się w głowie. Odwróciłam się na pięcie chwyciłam buty w garść i wybiegłam z domu. Chwilę jeździłam po parkingu, żeby uspokoić nerwy. W końcu wróciłam na górę.

Zaakceptuję to, ale na moich zasadach

Jurek siedział w kuchni. Na szczęście, już w swoim ubraniu. Tylko oczy miał jakieś dziwne.

Podeszłam bliżej.

– Umalowałeś się? – spytałam z bezbrzeżnym zdumieniem.

– Renatko… – zaczął.

– Co, Renatko?! – wkurzyłam się. – Chcesz mi powiedzieć, że przez sześć lat naszego małżeństwa ukrywałeś swoje prawdziwe potrzeby?! – krzyknęłam.

– To nie tak…

– A jak?!

– Widzisz, to się zaczęło parę miesięcy temu – zaczął powoli. – Układałem twoje ciuchy, które jak zwykle zostawiłaś rozrzucone, spiesząc się do pracy, i nagle… No, nie mogłem się powstrzymać. Przymierzyłem twoją koszulkę i się bardzo podnieciłem. A potem już nie mogłem bez nich funkcjonować.

– Chodzisz w moich sukienkach i szpilkach? – zapytałam ze zgrozą.

– Nie, tylko w bieliźnie – skulił się jeszcze bardziej. – Słuchaj, ja nie jestem nienormalny, nadal pociągają mnie tylko kobiety, to znaczy ty, ale dodatkowo kręci mnie też twoja bielizna…

Nie mogę tego słuchać – przerwałam mu i rozpłakałam się.

Podszedł do mnie, chciał mnie przytulić, ale się odsunęłam. Naprawdę nie wiedziałam, co o tym sądzić. Czułam się dziwnie, jakbym pierwszy raz poznała człowieka, który jest moim mężem od tylu lat! Tej nocy spaliśmy osobno. A następnego dnia po przyjściu do pracy wpisałam parę kluczowych haseł do internetu…

Następnego dnia w domu czekała na mnie kolacja. Jednak ja nie chciałam jeść. Chciałam najpierw coś mu wyjaśnić.

– Tylko raz w tygodniu. Żadnych wyjść w mojej bieliźnie, możesz używać jej wyłącznie w domu. I nie waż się tykać moich butów. Ani sukienek. A nad makijażem to jeszcze musisz sporo popracować – roześmiałam się na koniec.

Kocham Jurka. Zawsze było mi z nim dobrze, w życiu i w łóżku. Dlatego postanowiłam zaakceptować jego fetysz, tyle że na moich warunkach. W końcu każdy z nas ma jakieś fantazje. Nie od razu trzeba je potępiać.

Czytaj także:
„Po 25 latach małżeństwa mąż wyznał mi, że kocha mężczyzn. Płakałam jak dziecko. Jak mogłam tego nie zauważyć?!”
„Córka miała dać mi schronienie na starość, a zrobiła ze mnie służbę. Uciekłam. Wolę dom starców niż to piekło”
„Wolę kobiety i podróże, niż nudne zaobrączkowane życie z płaczącymi dziećmi. Jak Marii to nie pasuje, znajdę sobie inną”

Redakcja poleca

REKLAMA