„Myślałam, że mój mąż zwariował na starość i zdradza mnie z jakąś młodą lalą. To, co odkryłam, było znacznie gorsze”

Para z problemami fot. iStock by GettyImages, Halfpoint Images
„Ostatnio Janek zachowywał się dziwnie. Nagle musiał codziennie zostawać dłużej pracy. Chodził jakiś zamyślony. O ile wcześniej nie skąpił pieniędzy, to w ciągu ostatnich tygodni dwa razy zrezygnowaliśmy z wyjścia do kina, ponieważ narzekał, że to jedynie marnowanie pieniędzy! Czyżby miał kogoś?”.
/ 09.12.2023 20:30
Para z problemami fot. iStock by GettyImages, Halfpoint Images

Właśnie skończyłam sprzątanie domu. Po odwiedzinach mojego potomstwa wyglądał jak prawdziwe pole bitwy! Mimo to cieszyłam się na każdą ich wizytę. Mój mąż zawsze żartował, że przez trzy dni porządkuję, gotuję, później przez kilka godzin podaję, myję naczynia, aby w końcu znów przez trzy dni przywracać wszystko do stanu idealnego. Mnie jednak to nie przeszkadzało.

Wydaje mi się, że mój mąż się zmienił

Czasami zawitał do nas Krzyś, innym razem Dominisia lub Robert. Zjawiali się razem tylko podczas świąt albo urodzin moich, lub Janka. Tak jak dzisiaj. Skończyłam właśnie 60 lat... Kiedy to zleciało? Dopiero co wzięliśmy ślub, a już za kilka tygodni będziemy obchodzić perłową rocznicę.

Nigdy nie odczuwałam upływu lat. Regularnie wykonywałam swoje obowiązki zawodowe, troszczyłam się o swoje samopoczucie, spotykałam się z przyjaciółmi. Byłam aktywna na portalach społecznościowych i sprawnie obsługiwałam smartfona. Czasem z moim mężem chodziliśmy do kina czy na wspólną kolację do restauracji. Można by powiedzieć, że nasze życie było ciekawe, chociaż mój mąż utrzymywał, że to ja tu rządzę, a on stara się jedynie nadążyć.

No właśnie. Ostatnio Janek zachowywał się bardzo nietypowo. Nagle musiał codziennie zostawać dłużej pracy, co do tej pory nie miało miejsca. Widać było, że jest zamyślony, zaczął narzekać. O ile wcześniej nie skąpił na nas pieniędzy, to w ciągu ostatnich tygodni dwa razy zrezygnowaliśmy z wyjścia do kina, ponieważ narzekał, że to jedynie marnowanie pieniędzy! Czyżby miał kogoś?

Na początku nie przywiązywałam do tego większej uwagi, ale z czasem zaczęło to budzić we mnie niepokój.

– A co jeśli on kogoś ma? W końcu te późne powroty z biura, a także oszczędzanie... Utrzymanie kochanki wymaga kasy! – zasugerowała Baśka, moja przyjaciółka, kiedy podzieliłam się z nią swoimi obawami.

– Co ty mówisz, oszalałaś?! Mój Janek? Bardziej ufam jemu niż sobie!

Jednakże ziarno niepokoju zostało zasiane. Byłam starsza od mojego męża o trzy lata. Mimo iż nigdy nie stanowiło to dla niego problemu, zaczęłam zastanawiać się, czy może nie dotknął go kryzys średniego wieku? Zacząłem go uważniej obserwować. Im bardziej byłam czujna, on był coraz bardziej spięty. To wszystko nie zapowiadało nic dobrego. W czasie weekendu niespodziewanie do nas wpadła Dominika z maluchami.

– Czy coś się wydarzyło? Gdzie jest Tomek? – zapytałam ją.

– Och mamo, czy już nie mogę odwiedzić swoich staruszków? Tomek miał coś do załatwienia. Nie chciałam siedzieć sama z dziewczynami w mieście przy tak pięknej pogodzie – odparła.

Z radością przyjęłam te wyjaśnienia, ale intuicja podpowiadała mi, że coś musi być na rzeczy. Nie pokonałaby niemalże 150 km tylko dla pięknej aury, zwłaszcza że byli u nas zaledwie parę dni temu.

Kiedy szłam do ogrodu, zobaczyłam, jak Janek i Dominika coś przeglądają na jej smartfonie, ale ta szybko go schowała, kiedy do nich podeszłam. Udawałam, że niczego nie zauważyłam, ale wieczorem już miałam już dość tych tajemnic.

Wierciłam się z boku na bok, a sen nie przychodził. Ostatecznie zdecydowałam się napić trochę wody. Wychodząc z pokoju, zauważyłam, że w kuchni jest włączone światło.

Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam!

– Kiedy planujesz o tym poinformować mamę? – powiedziała Dominikę.

– Nie jestem pewny, ale na pewno nie teraz. Wydaje mi się, że ona coś już podejrzewa, muszę być bardziej ostrożny. Potrzebuję jeszcze kilku dni... Proszę cię, tylko nic jej nie mów! Chce to załatwić na własną rękę.

Nie mogłam uwierzyć w to, że moja Dominisia jest świadoma romansu swojego ojca, a mimo to go kryje! Powróciłam do sypialni i nie mogłam już powstrzymać łez. Nie tak wychowałam swoje dzieci.

Aczkolwiek, to nie było najistotniejsze. Przez trzydzieści lat żyłam w przekonaniu, że z Jankiem udało nam się zbudować szczęśliwe małżeństwo... Oczywiście, zdarzały się nam kłótnie, niekiedy nawet przez kilka dni nie rozmawialiśmy ze sobą, ale była między nami miłość. Byłam przekonana, że każde z nas zrobiłoby dla tego drugiego wszystko, a tu taki szok!

Jeśli on znalazł sobie kogoś innego i jest zadowolony, nie mam zamiaru mu tego utrudniać! Niech idzie. Tylko co ja pocznę bez niego? W końcu on jest dla mnie wszystkim! Mam teraz zacząć wszystko od początku? W tym wieku? Nawet moje dzieci nie są dla mnie wsparciem... Ciekawe, czy Krzysio i Robert są świadomi, co ich ojciec wyprawia na starość. Leżałam i płakałam, kiedy drzwi do sypialni się otworzyły, a w nich pojawił się mój mąż.

– Grażyna, skarbie, co się stało? Dlaczego płaczesz? – zaciekawił się.

Łzy nie pozwoliły mi wymówić ani słowa!

Złość mnie ogarnęła! Ile jeszcze czasu planował udawać? Oznajmiłam mu, że jestem świadoma jego zdrady i może się do niej przyznać – może też od razu spakować się do tej panienki. Podniosłam głos, a on z każdą chwilą śmiał się coraz mocniej.

– I z czego się tak śmiejesz? Bawi cię niszczenie mi życia? – zapytałam.

Dominika zaniepokojona hałasem pojawiła się w drzwiach. Do niej również skierowałam kilka przykrych słów. Westchnęła.

– Ach mamo, nie umiesz za bardzo w niespodzianki! – powiedziała łagodnie, a następnie zdecydowali się wszystko mi wyjaśnić.

Wyszło na jaw, że mój ukochany mąż zdecydował się zrealizować moje marzenia i na trzydziestą rocznicę naszego małżeństwa zabrać mnie na wycieczkę po USA! Stąd te tajemnice, niespodziewana oszczędność, dodatkowe zlecenia w pracy. A Dominika przywiozła mu dzisiaj propozycje hoteli, w których moglibyśmy się zatrzymać. Wciąż płakałam, ale... ze wzruszenia!

Czytaj także:
„Babcia przepisała dom na kościół. Ja się kiszę w wynajmowanej kawalerce, a ta emerytka rozdaje innym majątek”
„Siostra adoptowała Jasia, a potem go poślubiła. Po latach miłość matczyna ustąpiła miejsca tej romantycznej”
„Bratowa na swoich dzieciach nie oszczędza, ale mojemu synowi przynosi używane zabawki w prezencie. Co za tupet”

Redakcja poleca

REKLAMA