Jak to, idziesz do klubu? – zapytał mnie zaskoczony Michał, a po tonie jego głosu zorientowałam się, że wcale nie jest zadowolony.
Pomysł z dyskoteką pojawił się znienacka, kiedy zastanawiałyśmy się z przyjaciółką, gdzie spędzić ten wrześniowy sobotni wieczór. Humory jakoś nam obu tego dnia nie dopisywały.
– Wyjdźmy i zabawmy się – zaproponowała Ela kilka minut przed tym, jak zadzwonił do mnie mój chłopak.
Zgodziłam się. I tak nie miałam na ten wieczór nic ciekawego do roboty.
Michał kilka dni wcześniej zapowiedział, że cały weekend spędzi przed telewizorem, bo chce obejrzeć rozgrywki tenisowe. Teraz zaś, gdy tylko usłyszał o moich planach na wieczór, zaczął się dąsać.
– A twój tenis co? Nie będziesz oglądać? – spytałam z przekąsem.
– Kupiłem bilety do kina. Chciałem ci zrobić niespodziankę – odparł, a ja poczułam się tak, jakby jak u ramion zaczęły mi wyrastać skrzydła.
Tak czuje się każda kobieta, która wie, że jej mężczyźnie na niej zależy.
W zwięzłych słowach wytłumaczyłam się Eli i już biegłam na spotkanie z ukochanym. Mój zły humor minął jak ręką odjął.
To nic, że skłamał; chciał mi sprawić przyjemność
To nie był koniec niespodzianek. Gdy wsiadłam do jego auta – zamiast do centrum handlowego, w którym jest kino, Michał ruszył w okolice naszego parku.
– Zabieram cię na koncert – oznajmił mi od niechcenia, jak gdyby wcześniej nie obiecywał filmowego seansu.
Jego zachowanie na tyle zbiło mnie z tropu, że nawet nie zaprotestowałam. A gdy wziął mnie za rękę, nawet uśmiechnęłam się do niego. Byłam zadowolona, że dla mnie zrezygnował z tenisa – chociaż nie przepadam za muzyką operetkową, a taką właśnie zwykle grają w naszym parku.
Wydawał się taki szczęśliwy, że szybko wybaczyłam mu kłamstwo z biletami. „Wiadomo: myślał na gorąco i palnął, co mu ślina na język przyniosła” – uznałam.
Zawsze lubił sprawiać mi niespodzianki. Kiedy dwa miesiące temu niecierpliwie czekałam na jakąkolwiek jego propozycję wspólnego wyjazdu, bo musiałam wykorzystać zaległy urlop, milczał jak grób. Ale gdy tylko usłyszał, że planuję wakacje w Grecji z młodszą siostrą – niczym asa z rękawa wyciągnął wycieczkę do Londynu.
– Chyba nie myślałaś, że niczego dla nas nie zaplanuję? – zapytał mnie z tą swoją miną niewiniątka. To był cały on!
Ile razy dostrzegał, że nie jest całym moim światem, i że poza nim na mojej orbicie są inni ważni dla mnie ludzie – robił wszystko, aby mnie od nich odciągnąć i skierować moją uwagę na niego.
Kiedyś zupełnie nie zdawałam sobie z tego sprawy. Tłumaczyłam go przed samą sobą. Jak każda zakochana kochana kobieta wolałam wierzyć, że w ten sposób okazuje mi swoją miłość…
Jednak im częściej Michał zachowywał się tak „spontanicznie”, tym bardziej czułam, że coś tu jest nie tak. Właśnie tam, w parku, podczas nocnego koncertu zdałam sobie sprawę, że to, co biorę za jego troskę o mnie i miłość – jest zwykłą manipulacją. Michał w taki pokrętny sposób walczył o moją uwagę. Nie liczył się przy tym z moimi decyzjami, czasem je nawet bezlitośnie torpedował. A gdy osiągał cel, tracił całe zainteresowanie.
Jeśli Michał kogoś kocha, to tylko siebie…
Czemu tak mną manipulował? Pewnie wtedy czuł, że mi na nim zależy; jego poczucie wartości rosło… I kompletnie go nie obchodziło, że ja raz po raz musiałam świecić oczami przed znajomymi i przepraszać ich za te nagłe wolty.
Przecież w ostatniej chwili odwoływałam wspólne wyjścia z koleżankami na zakupy, do kina i teatru, bo akurat wtedy dziwnym zrządzeniem losu mój chłopak koniecznie musiał się ze mną widzieć.
– W taki dziecinny sposób pokazuje ci, jak bardzo jest dla ciebie ważny – uznała kiedyś Ela, studentka psychologii.
Jej słowa otworzyły mi oczy. Dopiero wtedy zobaczyłam z całą ostrością, jak niskie pobudki nim powodowały. Jeśli kierowała nim miłość, to tylko własna. Z pewnością – nie miłość do mnie.
Teraz już wiem, co powinnam zrobić. Wyjście jest tylko jedno. Muszę zerwać tę toksyczną znajomość, nim Michał całkowicie zawłaszczy moje życie.
Jutro umówię się z moim chłopakiem na ostatnią randkę.
Więcej prawdziwych historii:
„Nikt nie może się dowiedzieć, że się kochamy. Oboje wtedy stracilibyśmy pracę przez tę zawistną babę…”
„Poprzedni chłopak mojej ukochanej zostawił ją dla innej. Cierpiała, ale… mimo to zostawiła dla niego mnie”
„Mąż porzucił mnie i naszego syna. Jego nowa miłość nie chce, by w jej życiu był jakiś obcy bachor”