„Moja dziewczyna sprowadziła do naszego mieszkania swojego byłego faceta. Później zastałem ich razem w łóżku”

zamyślony młody mężczyzna fot. CWP, LLC/Stocksy
„Kiedy moja narzeczona zaoferowała swojemu byłemu facetowi nocleg w naszym mieszkaniu, byłem bardzo zdziwiony. Mimo wszystko nie spodziewałem się wtedy, że moje życie wywróci się do góry nogami, a ja zostanę zdradzony”.
/ 11.07.2023 10:30
zamyślony młody mężczyzna fot. CWP, LLC/Stocksy

„Natalia zawsze wszystko wiedziała lepiej. Również w tym przypadku doszła do wniosku, że w sumie to nic się nie dzieje. Co z tego, że jej były właśnie włazi z buciorami w nasze życie! To ja jestem dziecinny i niepoważny, bo się go czepiam!”

Jej zdanie zawsze było najważniejsze

Natalia była specyficzna. Kiedy znalazła się między ludźmi, błyszczała. Lubiła, gdy ktoś na nią patrzył, gdy mogła pokazać się z jak najlepszej strony i udowodnić, że jest świetna w tym, co robi. Jako świeżynka w dziale PR swojej firmy podobno robiła furorę. Zupełnie inaczej zachowywała się, gdy byliśmy sami. Łatwo się denerwowała, miała problemy z pewnością siebie i myślami w stylu „co by było, gdyby”.

Zawsze trochę się rządziła, ale ją kochałem. Zresztą, samego nigdy nie ciągnęło mnie do rozkazywania – wolałem zgodzić się dla świętego spokoju i nie prowokować kłótni. W końcu na co to komu? Pewnie dlatego tak dobrze się dogadywaliśmy, a jej było przy mnie dobrze. Choć nie należała też do tych szczególnie wylewnych dziewczyn.

Bardzo nieoczekiwany gość

Któregoś popołudnia, gdy wracałem z pracy, dostałem esemesa od Natalii.
„W domu jest mój dobry znajomy. Zostanie z nami na kilka dni, okej?”.
Choć trochę mnie zaskoczyła tą wiadomością, potwierdziłem. Wiedziałem, że moja narzeczona nie przyjęłaby innej odpowiedzi. Zdziwiłem się tylko, że miała aż takie zaufanie do tego kogoś.

Na miejscu rzeczywiście zastałem mężczyznę mniej więcej w moim wieku. Ubrany na sportowo, leżał na kanapie w salonie. Kiedy mnie jednak zauważył, natychmiast się poderwał.

– Ty pewnie jesteś Adrian! – rzucił.

– Zgadza się. ‒ Wymusiłem uprzejmy uśmiech. ‒ Znajomy Natalii, tak?

Popatrzył na mnie z czymś w rodzaju rozbawienia.

 Były chłopak.  odpowiedział z czymś w rodzaju dumy.

Zatkało mnie. Mimo wszystko nie dałem po sobie poznać, że coś jest nie tak. Wziąłem głęboki oddech, a mój uśmiech jeszcze się poszerzył.

– Ach tak  mruknąłem tylko i przeszedłem dalej, by ostatecznie zamknąć się w sypialni.

Nie wierzyłem, że to się dzieje. Że Natalia wpuściła tu swojego byłego. I jak ona go nazwała? Dobrym znajomym? Poważnie? Nie miałem pojęcia, w co ona pogrywa, ale zamierzałem to jak najszybciej wyjaśnić. Nie rozumiałem, jak ona to sobie wyobraża

 Dobry znajomy?  warknąłem do niej, gdy wróciła do domu i wciągnąłem ją na chwilę do sypialni.

 Przecież ci mówiłam  odparła zniecierpliwiona. ‒ Co ty robisz? Miałam sobie odgrzać kolację…

 A nie przypadkiem były facet?  drążyłem.  Ten, który cię wykorzystał i porzucił?

Przewróciła oczami.

– Nie przeżywaj.  Zaczęła poprawiać narzutę, na której wcześniej leżałem.  Olaf akurat zmienia mieszkanie i nie ma się gdzie podziać.

 No i?  wycedziłem.  Nie ma jakichś znajomych?

 Ma mnie. Więc zostanie parę dni i po problemie. Po co się rzucasz, Adrian? – odpowiedziała ze złością.

Nie rozumiałem, jak ona to sobie wyobrażała. Że będę mieszkał w jednym domu z jej byłym? Co za różnica, jak długo? To brzmiało co najmniej niedorzecznie. Ale Natalia zawsze wszystko wiedziała lepiej. Również w tym przypadku doszła do wniosku, że w sumie to nic się nie dzieje. Co z tego, że jej były właśnie włazi z buciorami w nasze życie! To ja jestem dziecinny i niepoważny, bo się go czepiam!

Myślałem, że problem się rozwiązał

Z trudem, bo z trudem, ale jakoś zniosłem te pięć dni, które Olaf spędził u nas. Może trochę przesadzałem, może to była tylko moja wyobraźnia, ale wydawało mi się, że były Natalii bezustannie obserwuje mnie z nieprzyjemnym, drwiącym uśmiechem. Zupełnie, jakby wiedział o czymś, o czym ja nie wiedziałem.

Starałem się go unikać, a kiedy mijaliśmy się w korytarzu, po prostu schodziłem mu z drogi. Do Natalii prawie wcale się nie odzywałem, ale ona pewnie nawet tego nie zauważyła. Skupiała się na pracy i tym, by dobrze wypaść przed Olafem. W końcu nie był mną, więc musiała się pokazać jako ta idealna kobieta.

Kiedy wreszcie zostaliśmy sami, odetchnąłem z ulgą.

– Nie wierzę, że on nie miał dokąd pójść  mruknąłem z przekąsem do Natalii, gdy tylko za Olafem zamknęły się drzwi.

– No to sobie nie wierz. – wzruszyła ramionami.  Zresztą, jaki ty masz znowu problem? Przecież już sobie poszedł! Po co do tego wracać?

Przez kolejne dni nic się nie działo. Chociaż Olafa nie było w pobliżu, coś w naszych relacjach się zmieniło. Natalia już nie szukała ze mną kontaktu wzrokowego przy posiłkach, nie zagajała po powrocie z pracy, mało tego – nie opowiadała nawet o tym, co sama robiła. Odnosiłem wrażenie, że trzyma się na dystans. Pewnie usiłowała mnie ukarać za to, że byłem niemiły dla Olafa. Że popsułem jej doskonałe plany.

Byłem w szoku, nie wierzyłem

Którejś soboty Natalia powiedziała mi, że wychodzi gdzieś z koleżankami z pracy. Nie dopytywałem o szczegóły, bo wiedziałem, jak tego nie lubi. Irytowała się wtedy, że ciągle ją przesłuchuję, a najlepiej założyłbym jej podsłuch i puścił za nią detektywa. Oczywiście, nigdy w życiu jej nie śledziłem ani o nic nie podejrzewałem, jednak ona miała odmienne zdanie na ten temat.

Po godzinie od wyjścia mojej narzeczonej rozległ się dzwonek do drzwi.

– Olka? – zdziwiłem się na widok młodszej siostry Natalii.

– Adrian, musimy porozmawiać – rzuciła poważnie, natychmiast pakując się do mieszkania. – O mojej siostrze.

Przyglądałem jej się, gdy zrzucała buty i prędkim krokiem przemierzała przedpokój, by w końcu wejść do salonu.

– O Natalii? – spytałem powoli.

Nachodziły mnie złe przeczucia, których nie potrafiłem określić. Ani zrozumieć.

– Tak, musisz coś o niej wiedzieć. – wzięła głęboki oddech. – O tym, co teraz robi.

– Ale ja wiem! –uśmiechnąłem się łagodnie. – Jest z koleżankami z pracy i…

– A w życiu – przerwała mi z irytacją. – Ona… poszła do Olafa.

Z początku myślałem, że coś źle zrozumiałem. Bo jak to tak. Jest u niego? I co tam robi? Po co w ogóle do niego poszła? Aż tak ją interesowało, co robi?
Widocznie ja, jako obecny narzeczony, byłem mniej atrakcyjny niż jej eks.

Coś mnie tknęło. Spytałem Olkę, czy zna adres Olafa, a ona zaoferowała się, że mnie tam zawiezie. Pokaże mi, który to dom – bo były mojej narzeczonej mieszkał teraz w szeregowcu – i jeśli chcę, to na mnie zaczeka. Co ciekawe, miała nawet klucze.

Nie wiem dlaczego byłem wtedy taki naiwny, ale nie rozumiałem jeszcze, o co jej chodzi. Ani dlaczego najwyraźniej mogła wchodzić do domu Olafa jak do siebie.

„A może ona z nim teraz jest?” – zastanawiałem się, otwierając drzwi wejściowe. – „To by tłumaczyło, dlaczego Natalii tak zależało, żeby zamieszkał u nas. Olka przecież siedziała jeszcze u rodziców…”.

Jak ona mogła mi to zrobić?

W domu było dziwnie cicho. Dopiero kiedy wszedłem na górę, usłyszałem jakieś stłumione odgłosy. Niewiele myśląc, pchnąłem kolejne drzwi i… zastałem Natalię w łóżku z Olafem.

– Adrian?! – rzuciła szczerze zaskoczona.

–Nie wierzę! – burknął jej kochanek, wyraźnie nieskrępowany. – Jak ty tu wszedłeś, koleś? Co ty tu w ogóle robisz?

–Już nic – mruknąłem tylko.

Odwróciłem się na pięcie i ruszyłem z powrotem. Natalia dogoniła mnie dopiero przed domem.

– Adrian, zaczekaj! – krzyczała biegnąc za mną.

– Nie ma na co – stwierdziłem.

– Nie zachowuj się, proszę, jak dziecko! – chyba zdała sobie sprawę, że traciła kontrolę nad sytuacją.

– Jak dziecko? ‒ nie wytrzymałem. Spojrzałem na nią. ‒ No, jak długo to trwa, co?

– Wcale nie trwa – odparła, biorąc głębszy oddech. – Przyszłam tu tylko dziś. To taki… ostatni raz na pożegnanie.

– To nie musisz się już żegnać. – przeniosłem wzrok na Olkę. – Zawieź mnie, proszę, do mojego domu. I najlepiej pozbieraj rzeczy swojej siostry, bo jej nie chcę tam widzieć.

Zniknęła z mojego życia na zawsze

Natalia nigdy więcej nie pojawiła się w drzwiach mojego mieszkania. Ani razu też nie zadzwoniła. Jak powiedziała mi później Olka, jej siostra miotała się od dłuższego czasu między mną a Olafem. Tak naprawdę nigdy nie przestała go kochać. A kiedy nadarzyła się okazja, wskoczyła mu do łóżka.

Czy chciała zrywać nasze zaręczyny? Może jeszcze nie w tamtej chwili, ale pewnie powoli do tego dojrzewała. Czy rzeczywiście traktowała to ich spotkanie jak pożegnanie? Nie sądzę.

Obecnie mam dosyć związków. Nie wiem, czy zdołam jeszcze zaufać jakiejkolwiek kobiecie. Od czasu do czasu odwiedza mnie co prawda Olka, z którą nie zerwałem kontaktów. To dobra przyjaciółka. I tylko tak na razie o niej myślę.

Czytaj także:
„Już w dniu ślubu wiedziałam, że kiedyś zdradzę męża. Przyszłego kochanka upatrzyłam sobie na naszym weselu”
„Już w dniu ślubu wiedziałam, że kiedyś zdradzę męża. Przyszłego kochanka upatrzyłam sobie na naszym weselu”
„Czułam, że mąż ma kochankę, ale nie, że to może być moja siostra. Zostałam podwójnie zdradzona”

Redakcja poleca

REKLAMA