„Mój zięć to prawdziwy łajdak. Zabrał moją córkę do miejsca, gdzie jej się oświadczył i oznajmił, że chce rozwodu!”

Gdy mąż ją zostawił, straciła siłę do zajmowania się dziećmi fot. Adobe Stock, Elnur
„Asia była pewna, że podróż do Wenecji będzie ich drugim miesiącem miodowym, a ten drań zamienił ten wyjazd w koszmar! Nazwał to klamrą spinającą ich małżeństwo. Nie wiem, jak moja córka to przeżyła. Jakim cudem nie pękło jej serce… Teraz są już rok po rozwodzie. Paweł związał się z inną kobietą, którą poznał, gdy Asia była w ciąży”.
/ 05.04.2023 08:30
Gdy mąż ją zostawił, straciła siłę do zajmowania się dziećmi fot. Adobe Stock, Elnur

– Mamo, czy mogłabyś zaopiekować się przez weekend Polą? – zapytała moja córka.

– Oczywiście, kochanie! – spojrzałam z miłością na wnuczkę raczkującą po dywanie. – Zdradzisz mi, co się stało? – zwróciłam się do córki, bo jej roziskrzone spojrzenie mówiło mi, że nie była to jakaś zwyczajna okazja.

Do tej pory Pola zostawała u mnie tylko na kilka godzin, nigdy na całą noc, a cóż tutaj dopiero mówić o weekendzie! Asia nie lubiła się z nią rozstawać.

Starali się z Pawłem o dziecko przez sześć lat

Nie obyło się bez interwencji lekarskich, zastrzyków i innych niezbyt przyjemnych rzeczy, ale w końcu urodził im się ten długo oczekiwany skarb! Oboje mieli hopla na punkcie małej i zabierali ją wszędzie ze sobą. Dlatego zaproponowany weekend z babcią był niezwyczajną rzeczą.

Paweł kupił bilety do Wenecji! – wyznała córka.

– Żartujesz? – zawołałam podekscytowana.

– Nie! Powiedział, że to specjalna okazja i może mi o tym powiedzieć tylko tam, na naszym moście! Był przy tym tak zabawnie poważny… – w głosie Asi też słychać było podniecenie.

Wiedziałam, że Wenecja, szczególnie podczas karnawału, ma dla nich obojga specjalne znaczenie. Tam bowiem, w tym niesamowitym mieście, w gondoli przepływającej pod mostem zakochanych, mój zięć oświadczył się Asi po dwóch latach ich znajomości.

Mówię ci, mamo, nigdy nie przeżyłam czegoś bardziej romantycznego! – opowiadała mi potem zachwycona córka. – Gondolier widząc, co się dzieje, zaśpiewał nam przepiękną arię. Nie znam się na operze, ale musiała być niesamowita i znacząca, bo ludzie stojący na moście zaczęli nas pozdrawiać i nam klaskać. Prawie wszyscy byli poprzebierani i mieli na oczach weneckie maski, bo zbliżał się czas karnawałowej zabawy, więc miałam wrażenie, jakbym przeniosła się w czasie!

Wiedziałam, że miasto musiało wyglądać niesamowicie podczas karnawału, bo Asia z Pawłem przywieźli mnóstwo fantastycznych fotografii. Miałam nadzieję, że i teraz będą się dobrze bawili i przywiozą piękne wspomnienia i zdjęcia, które będziemy oglądali razem przy lampce włoskiego wina. Prawdę mówiąc sądziłam także, że Paweł tym niespodziewanym prezentem chce podziękować żonie za to, że dała mu tak cudowną córeczkę. Nie przyszłoby mi do głowy, że podziękuje jej, ale za coś zupełnie innego! Kiedy wrócili z wyprawy do Wenecji zaskoczyło mnie to, że na górę po Polę wszedł sam Paweł, milczący i chmurny, natomiast Asia została w taksówce!

Co takiego się stało?

– Źle się czuje… – stwierdził zięć.

Na takie słowa, jak każda matka, natychmiast się ubrałam i zbiegłam do mojej córki. Stanęłam zaskoczona, gdy ją zobaczyłam. Zamiast uśmiechu szczęścia i wypoczętej twarzy zobaczyłam zapuchnięte od płaczu oczy i drżące usta skrzywdzonego dziecka.

– Co się stało?! – zapytałam przestraszona jej stanem.

Nic! Mamo, nie teraz… Później do ciebie zadzwonię… albo lepiej przyjadę… – wyszeptała tylko Asia zbolałym głosem.

Wróciłam do domu, mijając na schodach mojego zięcia. Szedł z miną winowajcy i wiedziałam już, że zrobił coś złego! Ale co?

Mamo, Paweł chce rozwodu – uświadomiła mi córka następnego dnia, gdy przyjechała do mnie po pracy.

Ta wiadomość niemal mnie ogłuszyła!

– Ale jak to? Rozwodu? Dlaczego? – wyrzuciłam z siebie.

Nic z tego nie rozumiałam! Przecież mieli wymarzoną córeczkę, piękne nowe mieszkanie i samochód! Kochali się! Niczego im nie brakowało do szczęścia. No i ta Wenecja. Czy zabiera się kobietę do tego miasta, aby jej powiedzieć, że się już nie chce z nią być? Przecież to jakiś absurd! Okazało się jednak, że mój zięć wpadł właśnie na taki dziwny i okrutny sposób poinformowania swojej żony o rozwodzie w takiej samej gondoli, w jakiej poprosił ją o rękę…

Uznał to za doskonały pomysł. Nazwał to klamrą spinającą ich małżeństwo. Nie wiem, jak moja córka to przeżyła. Jakim cudem nie pękło jej serce… Teraz są już rok po rozwodzie. Paweł związał się z inną kobietą, którą poznał, gdy Asia była w ciąży. Niby dogadują się z moją córką co do opieki nad Polą, podobno Paweł nadal za małą szaleje i stara się być dobrym ojcem, ale.. Powiem szczerze, mój były zięć dla mnie nie istnieje! Nie jestem w stanie nawet myśleć o nim jako o człowieku. Dla mnie, po tym, co zrobił swojej żonie w Wenecji, jest zerem. 

Czytaj także:
„Rozwiodłem się po 8 miesiącach małżeństwa. Teraz ta zołza chce 50 tysięcy złotych za wesele, którego nie chciałem”
„Rozwiodłam się z mężem, by szukać przygód i szybko tego pożałowałam. Znalazł sobie młodą lafiryndę, a mnie zakłuła zazdrość”
„Zaledwie pół roku po swoim ślubie, mój brat wdał się w romans z moją przyjaciółką. Szybko uznał, że nie kocha żony”

Redakcja poleca

REKLAMA