„Mąż wymawiał się pracą, a prawdziwe nadgodziny wyrabiał z sąsiadką w naszym łóżku. Długo wierzyłam w jego kłamstwa”

Zdenerwowana kobieta fot. iStock by Getty Images, Charday Penn
„Przemek zaczął częściej wychodzić z domu, niby na spotkania biznesowe, ale czułam, że to coś więcej. Kiedy raz wrócił późnym wieczorem, poczułam zapach perfum, które nie były moje. Wiedziałam, że coś jest na rzeczy. I musiałam dowiedzieć się, co”.
/ 05.08.2024 19:00
Zdenerwowana kobieta fot. iStock by Getty Images, Charday Penn

Życie z Przemkiem toczyło się spokojnie, może nawet zbyt spokojnie. Praca, dom, weekendowe wypady za miasto. Od kilku lat wpadliśmy w rutynę, która, choć była wygodna, to coraz częściej zaczynała mnie drażnić. Przemek był solidnym facetem, takim, na którego można liczyć. Zawsze punktualny, zawsze przewidywalny.

Nasze małżeństwo nie było idealne, ale było stabilne. Miałam swoje małe radości, takie jak weekendowe poranki, kiedy Przemek przynosił mi kawę do łóżka, i małe irytacje, jak jego wieczne narzekania na bałagan w garażu. Wiedziałam, że kochał mnie na swój sposób, choć czasem brakowało mi spontaniczności i emocji, które były obecne na początku naszego związku.

Aż do dnia, gdy do sąsiedztwa wprowadziła się Magda. Zobaczyłam ją pierwszy raz, kiedy przechadzała się po podwórku. Wysoka, zgrabna, z uśmiechem, który mógłby rozświetlić najciemniejszy dzień. Wydawała się miła, ale od razu poczułam dziwny niepokój.

Przemek też ją zauważył. Zaczął się dziwnie zachowywać. Był rozkojarzony, mniej mówił, więcej rozmyślał. W nocy często wstawał, a ja udawałam, że tego nie zauważam. Wiedziałam, że coś się dzieje, ale nie wiedziałam jeszcze, co.

Jednego wieczoru, kiedy wrócił później niż zwykle, próbowałam z nim porozmawiać.

Przemek, co się z tobą dzieje? Ostatnio jesteś jakiś inny – starałam się brzmieć na spokojną, choć w środku cała się gotowałam.

– Nic, mam po prostu dużo pracy. Wiesz, jak jest – unikał mojego wzroku, co tylko potwierdziło moje obawy.

Nie mogłam tego tak zostawić. Musiałam dowiedzieć się, co się dzieje. Postanowiłam, że będę obserwować jego zachowanie uważniej. Przemek zaczął częściej wychodzić z domu, niby na spotkania biznesowe, ale czułam, że to coś więcej. Kiedy raz wrócił późnym wieczorem, poczułam zapach perfum, które nie były moje.

Postanowiłam wziąć go w krzyżowy ogień

Wiedziałam, że coś jest na rzeczy. I musiałam dowiedzieć się, co dokładnie.

– Co się z tobą dzieje? – Zapytałam Przemka, kiedy po raz kolejny wrócił do domu późno i z nowym, nieznanym mi zapachem perfum.

– Nic, naprawdę. Wszystko jest w porządku – unikał mojego wzroku, a jego ton był defensywny.

– Przemek, nie jestem głupia. Widzę, że coś jest nie tak. Nie jesteś sobą od kilku tygodni – mój głos drżał od tłumionych emocji.

– Sylwia, przesadzasz. Mówiłem, że po prostu mam dużo pracy.

Pracy? A może spotkań z kochanką? – Nie mogłam dłużej trzymać tego w sobie.

Przemek zamarł, a jego twarz pobladła.

– Skąd... skąd to wiesz?

Wiem, że się z kimś spotykasz. Czy to Magda? Widzę, jak na nią patrzysz – moje serce biło jak oszalałe.

– Sylwia, to nie tak jak myślisz...

– Więc powiedz mi, jak jest naprawdę! – krzyknęłam.

Przemek spuścił głowę, jakby ciężar jego tajemnic był zbyt wielki, by go dźwigać.

My... kiedyś się znaliśmy, ale to przeszłość. Magda jest tylko sąsiadką.

– Tylko sąsiadką? Więc dlaczego czuję, że coś przede mną ukrywasz? – Moje pytania pozostawały bez odpowiedzi, a w powietrzu unosiło się napięcie, które mogło zniszczyć wszystko, co zbudowaliśmy przez te lata.

Dowiedziałam się, skąd się znają

Nie mogłam znieść tej niepewności. Postanowiłam dowiedzieć się więcej o Magdzie. Spotkałam ją na podwórku.

Cześć, jestem Sylwia, mieszkam obok – próbowałam brzmieć na spokojną, choć czułam, jak serce mi bije.

– Magda. Miło mi cię poznać – uśmiechnęła się ciepło, co tylko wzbudziło moją podejrzliwość.

– Słyszałam, że znasz Przemka – zaczęłam, starając się brzmieć naturalnie.

– Tak, byliśmy kiedyś dość blisko – jej słowa były jak cios w brzuch.

– Naprawdę? Jak blisko? – Starałam się ukryć drżenie w głosie.

Byliśmy parą przez kilka lat – odpowiedziała bez wahania.

Poczułam, jak grunt usuwa mi się spod nóg. Zaczęłam łączyć fakty. To dlatego Przemek był taki dziwny.

– Przepraszam, muszę już iść – wymamrotałam i ruszyłam w stronę domu.

W głowie miałam mętlik. Przemek i Magda. Byli kiedyś razem, a teraz znów się spotykają. Dlaczego mi o tym nie powiedział? Czy nadal coś do niej czuje?

Wieczorem, gdy Przemek wrócił do domu, nie mogłam powstrzymać się od pytań.

– Spotkałam dzisiaj Magdę – zaczęłam, obserwując jego reakcję.

I co ci powiedziała? – Jego głos był napięty.

– Że byliście razem. Dlaczego mi tego nie powiedziałeś?

Przemek zamilkł, a ja poczułam, że jeszcze coś przede mną ukrywa.

Cały czas mnie okłamywał

Był późny wieczór. Przemek miał zostać w pracy dłużej, więc postanowiłam odpocząć przy książce. Nagle usłyszałam przyciszone głosy dobiegające zza okna. Wyjrzałam i zobaczyłam Przemka rozmawiającego z Magdą w jej ogrodzie. Schowałam się w cieniu, aby ich nie spłoszyć.

– Magda, nigdy nie przestałem o tobie myśleć – usłyszałam słowa, które sprawiły, że serce mi stanęło.

– Ja też, Przemek. Zawsze byłeś w moim sercu – Magda położyła rękę na jego ramieniu, a on się nie odsunął.

Poczułam, jakby cały świat się zawalił. Nie wiedziałam, co robić. Czy powinnam wyjść i skonfrontować ich, czy może udawać, że nic się nie dzieje?

– Co teraz? – Przemek patrzył na Magdę z niepokojem.

– Musimy być ostrożni. Nie chcę, żeby Sylwia cierpiała – Magda mówiła spokojnym tonem, jakby cała sytuacja była dla niej oczywista.

Nie mogłam dłużej stać bezczynnie. Otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz.

– Sylwia! – Przemek odskoczył jak oparzony.

– To prawda? – zapytałam, starając się opanować drżenie w głosie. – Czy znowu spotykasz się z Magdą?

– Sylwia, to nie tak jak myślisz... – Przemek próbował mnie uspokoić, ale ja nie chciałam słuchać.

– Więc powiedz mi, jak jest naprawdę! – krzyknęłam, łzy napływały mi do oczu.

Przemek spuścił głowę, a Magda stała obok, milcząca. Czułam się, jakbym była w jakimś koszmarze, z którego nie mogłam się obudzić.

– Powiedz mi! – Domagałam się odpowiedzi, ale w głębi duszy już ją znałam.

Bardzo chciałam mu wierzyć

Wróciłam do domu z Przemkiem zaraz za mną. Drzwi zamknęły się z hukiem. Czułam, że muszę to z siebie wyrzucić.

– Czy to prawda? Chcesz mnie zostawić?

Przemek wziął głęboki oddech, jakby zbierał się na odwagę.

– Magda była ważną częścią mojego życia, kiedyś. Spotkaliśmy się przypadkiem, zaczęliśmy rozmawiać. Dawne uczucia odżyły, ale postanowiłem pozostać z nią tylko w przyjaźni. Nie chciałem cię ranić. To wszystko – jego głos był spokojny, ale ja nie mogłam tego tak zostawić.

– Więc dlatego ostatnio jesteś taki nieobecny? Dlatego mnie unikasz? – Moje serce biło jak oszalałe.

– Sylwia, proszę, zrozum. To nie ma znaczenia. To ciebie kocham – próbował mnie objąć, ale ja się cofnęłam.

– Kochasz mnie? A jednak spotykasz się z nią za moimi plecami! – wybuchnęłam, czując napływające łzy.

– Przysięgam, nic się między nami nie wydarzyło – Przemek spojrzał mi w oczy, ale nie mogłam mu uwierzyć.

– Jak mam ci zaufać? – spytałam cicho, bardziej do siebie niż do niego.

Przemek milczał. Nasze małżeństwo wisiało na włosku, a ja nie wiedziałam, jak to wszystko naprawić.

– Potrzebuję czasu, żeby to przemyśleć – wycedziłam przez zaciśnięte zęby i wyszłam z pokoju, zostawiając go samego z jego winą.

Myślał, że nigdy się nie dowiem

Przemek obiecał, że to koniec kontaktów z Magdą. Starał się mnie uspokoić, przysięgał, że chce naprawić nasze małżeństwo. Ale coś we mnie pękło i nie mogłam pozbyć się wątpliwości.

Kilka dni później, wracając wcześniej z pracy, zobaczyłam jaskrawą, charakterystyczną apaszkę Magdy leżącą na schodach przed naszym domem. Serce mi zamarło. Wbiegłam po schodach, a moje kroki dudniły w ciszy.

Otworzyłam drzwi do mojej własnej sypialni i zamarłam. Przemek i Magda leżeli razem w naszym łóżku, ich ubrania były rozrzucone na podłodze. Zdrada, która do tej pory była tylko podejrzeniem, stała się brutalną rzeczywistością.

– Co się tutaj wyprawia?! – wykrzyknęłam, głos łamał mi się od emocji.

Przemek i Magda zerwali się z łóżka, próbując zakryć swoją nagość. Magda wyglądała na przestraszoną, a Przemek na zszokowanego.

Sylwia, to był przypadek... – zaczął Przemek, ale jego słowa były dla mnie jak trucizna.

– Przypadek?! To, co widzę, jest aż nadto jasne! – Krzyknęłam, czując, jak łzy płyną mi po policzkach.

Magda próbowała coś powiedzieć, ale nie chciałam jej słuchać. Wszystkie moje uczucia, złość, ból, zdrada, wzbierały we mnie jak tsunami.

– Wynoś się stąd! – Zwróciłam się do Magdy. – Natychmiast!

Magda zebrała swoje rzeczy i uciekła bez słowa. Przemek siedział bez ruchu, nie wiedząc, co powiedzieć.

– Sylwia, proszę... – zaczął, ale ja nie chciałam już tego słuchać.

– Nie ma już „proszę”. Zniszczyłeś wszystko, Przemek. Okłamałeś mnie, zdradziłeś – mówiłam, załamując ręce.

Wyszłam z pokoju, zostawiając Przemka samego w naszej sypialni, która teraz stała się miejscem największej zdrady.

Minęło kilka dni od momentu, gdy przyłapałam Przemka z Magdą. Ból i gniew nie ustępowały, ale wiedziałam, że muszę podjąć decyzję. Nie mogłam dalej żyć w kłamstwie.

Przemek, musisz się wyprowadzić – powiedziałam spokojnie, choć w środku drżałam. – Nasze małżeństwo jest skończone.

Przemek próbował protestować, ale byłam nieugięta. Zdrada była zbyt wielkim ciosem, by można było ją wybaczyć. Spakował swoje rzeczy i wyprowadził się tego samego dnia.

W domu zapanowała cisza. Początkowo była przytłaczająca, ale z czasem zaczęłam doceniać spokój. Skupiłam się na sobie, na odbudowie swojego życia.

Zrozumiałam, że zasługuję na coś więcej niż życie w cieniu zdrady. Choć przyszłość była niepewna, czułam, że jestem na dobrej drodze. Był to trudny, ale konieczny krok ku nowemu, lepszemu życiu.

Sylwia, 38 lat

Czytaj także:
„Romantyczne wakacje w nadmorskim kurorcie skończyły się rozwodem. Niespodziewany gość dołożył do tego cegiełkę”
„Po śmierci męża teściowa bywała w kościele częściej niż w domu. Myślałam, że się tam modli, a ona flirtowała”
„Byłam szczęśliwą żoną, dopóki nagle nie poznałam tajemnicy męża. Teściowa kryła go przez 5 lat”

Redakcja poleca

REKLAMA