Zerwałam się punktualnie o ósmej, chociaż budzik nie dzwonił. Dziś nie idę do pracy, przez tydzień jestem, kochanie, na zwolnieniu lekarskim. W ogóle mi ta praca w piekarni nie odpowiada. Czepiają się o byle co, właściwie jestem mobbingowana, więc cieszę się, że pracuję tylko do końca miesiąca. Nie pozwolę, żeby 20-latka mną rządziła.
A kierowniczki ciągle nie ma, zawsze na szkoleniu. Na pewno będziesz darł tę swoją buzię, że jestem nierób, itd. Choć kiedyś te słowa mnie bolały, bo ciężko jest znaleźć dla mnie, 40-letniej kobiety pracę, choć, jak widzisz, nie wyglądam na 40 lat. Ty, kochany mężu ciągle jesteś w delegacji, więc dziś umówiłam się z Kamilem. Twoje cierpkie słowa, które zawsze bolały, już do mnie nie docierają, już nie płaczę.
Z tobą kochanie nie byłoby to możliwe
We wrześniu byliśmy z Kamilem w Oleśnicy koło Wrocławia, październikowe słońce nie świeciło już tak intensywnie, jak latem, gdy byliśmy w Niemodlinie. Jesienne spacery z Kamilem po parku były jednak nader przyjemne. Pod nogami szeleściły liście, kasztany i żołędzie zachęcały do zbierania. To był dobry spacer, a ile śmiechu, gdy rzucaliśmy się liśćmi. Z tobą kochanie nie byłoby to możliwe. Żadnej zabawy. Gdy ukończyłeś ten kurs prawa jazdy i jeździsz służbowym autem jesteś poważny, jak car. Nie wiem, w którym momencie mam żartować z tobą, bo i tak nie będziesz się z tego śmiał.
Dobrze, że kierownik daje ci dalekie trasy, mogę być dłużej z Kamilem. Na pewno pomyślisz, że chodzi o seks. Nie zapominaj się. Są dzieci. Nie zdradzam cię i nie mam zamiaru. Jesteśmy z Kamilem na stopie przyjacielskiej. Na pewno myślisz, że jak ty mnie zdradziłeś z tą Kasią na oczach wszystkich mieszkańców naszego miasteczka, to ja zrobię to samo.
Tobie wybaczyłam, jej nie, choć minęło 8 lat i mieszkamy w tym samym bloku. I nie wybaczę do końca mojego życia. Pannica – wstyd! Wiedziała, że mamy dzieci. Chyba za karę jej życie nie układa się teraz najlepiej. Ale nie o tym chciałam pisać, bo ten rozdział życia już zamknęłam.
To prawda, mam przyjaciela na dobre i złe. Przy nim czuję się, jak nastolatka. Kochanie, śmiejemy się z Kamilem z byle czego. Kiedy ty byłeś w delegacji, Kamil wpadł na pomysł, żeby zrobić fotograficzną galerię Opola.
– Wiesz myszko – powiedział. – Dobrze byłoby pokazać ludziom, jak piękne jest to, co mają za płotem, a często nawet na to nie zwracają uwagi.
Na naszej stronie internetowej znajduje się ponad 800 zdjęć nie tylko Opola, ale i Oleśnicy. Czasami, żeby zdobyć dobre ujęcia, trzeba się dobrze nagimnastykować. Tak mówi Kamil. Latem pojechaliśmy sfotografować zamek w Niemodlinie, szukaliśmy właściciela. Kamil nie mógł skontaktować się z właścicielem, więc powiedział do mnie.
– Mysza, przeskoczymy przez płot?
Więc przeskoczyliśmy przez ten płot, żeby Kamil mógł pstryknąć zdjęcie. Okazało się, że po drugiej stronie czekał wielki czworonożny stróż. Ja kochanie nigdy nie przypuszczałam, że w wieku 40 lat tak szybko potrafię przeskoczyć przez płot, oczywiście w odwrotną stronę. Śmialiśmy się, wracając rowerami i opalaliśmy się nad jeziorem.
Ostatnio spotkaliśmy się u mnie w domu
Był nasz syn, Maciej i jego dziewczyna Aśka. Maciej nie wychodził ze swojego pokoju. A my z Kamilem piliśmy twój koniak. Później zwaliłam winę za ten wypity koniak na twojego brata. Pamiętasz? Sorry kochanie, wybacz, ale gdybym ci powiedziała prawdę, to twoja buzia by się nie zamykała, a ja już nie chcę słuchać twoich uwag dotyczących mnie. Koniaku ci nie odkupię, bo mnie nie stać. Za drogi, sorry. Ale może znów dostaniesz od kolegi, jak wróci z Niemiec.
Dzisiaj jest wtorek, umówiliśmy się z Kamilem. Ostatnio zauważyłeś, że bardzo dbam o siebie, choć przecież to już 3 lata, jak spotykam się z Kamilem. Nie jesteś zbyt spostrzegawczy… Wiesz, Kamilowi nie mogę się pokazać z oczami podpuchniętymi ze zmęczenia. To znaczy, chyba nie chcę. Mam dla siebie trochę czasu, a więc najpierw kąpiel z dodatkiem olejku odprężającego. No i koniecznie muszę pamiętać o rewelacyjnym balsamie do ciała, na który wydałam majątek i jeszcze pożyczyłam kasę.
Gdybyś ty, kochanie, wiedział, że ten balsam kosztuje 200 zł, to byś wyrzucił mnie za drzwi. Potem maseczka na twarz i kompresy z herbaty pod oczy, a na koniec mycie i układanie włosów. Chciałeś, żebym ścięła na krótko włosy, ale Kamil powiedział, że takie piękne włosy szkoda obcinać, więc sam rozumiesz, nie mogłam ich ściąć. Potem dyskretny makijaż, nie, nie będę przesadzać.
Ubrałam dżinsy i bluzkę, ale zamiast zwykłego podkoszulka założyłam robiony szydełkiem bawełniany sweterek, który kochanie kupiłeś mi w Zakopanym, jak byliśmy na sylwestra. Nasza córeczka Andżelika miała wtedy 3 latka. No nie wiem, czy to jeszcze modne? Pamiętam, że sweterek kosztował sporo, był jednak dokładnie w kolorze moich oczu, jak to wtedy, kochanie, ładnie powiedziałeś. A może to oczy w kolorze sweterka? Nieważne.
Oglądałam się właśnie z dużą przyjemnością w lustrze, kiedy zadzwoniła moja komórka. To byłeś ty, kochanie.
– Co robisz? – zawsze zadajesz mi to samo pytanie, niezależnie od okoliczności.
– Jestem chora, kochanie, więc leżę w łóżku (skłamałam, sorry).
– To pij lekarstwa i lecz się, kochanie – odpowiedziałeś. I pa, dodałeś jak zwykle i tyle.
Później zadzwonił Kamil, że czeka na mnie. Znowu robiliśmy wesołe zdjęcia. I jak zwykle, znów poczułam się piękną kobietą. Więc sam rozumiesz, że nie mogę zerwać tej przyjaźni z Kamilem. I wybacz, nie będę cię za to przepraszać…
Czytaj także: „Teściowa to hetera, która ciągle mnie krytykuje i poucza. W uszach mam tylko jej ciągły jazgot”„Nasza miłość przetrwała życiowe burze, a pokonały ją drobne nieporozumienia. Mąż odszedł bez wyjaśnienia”„Mąż zdradził mnie z moją przyjaciółką, a ja postanowiłam, że już zawsze będę sama. Życie zdecydowało inaczej...”