„Majka nienawidzi i nie szanuje moich rodziców, ale matka też nie pozostaje jej dłużna. Jestem między młotem a kowadłem”

Mężczyzna, który ma problem z dziewczyną fot. Adobe Stock, SlavaSelfStudio
„Jesteśmy razem od pół roku i skrytykowałem ją po raz pierwszy. Nie, żebym był dumny, ale… Właściwie dlaczego to ja się wciąż miałem dostosowywać do jej zwyczajów? Kiedy pytam, o co jej chodzi, sama nie potrafi dokładnie mi wyjaśnić. Może musi jeszcze dojrzeć do związku?”.
/ 01.05.2022 04:17
Mężczyzna, który ma problem z dziewczyną fot. Adobe Stock, SlavaSelfStudio

Majka to fajna dziewczyna, ale bardzo nie lubi moich rodziców i jest dla nich niegrzeczna. Przykro, bo ja szanuję mamę i tatę. Zastanawiam się, czy kontynuować ten związek? Może lepiej dać sobie
z nią spokój?

Kiedy wróciliśmy od moich rodziców, był już późny wieczór. Maja była wyraźnie nie w sosie, a humor jeszcze jej się pogorszył, gdy przeczytała kartkę, którą zostawiła na stole jej współlokatorka.

– Jasne! – parsknęła. – Jolka poszła na koncert! Też mogłam tam być, jakbyśmy nie pojechali na wieś! W dodatku boli mnie brzuch, chyba po tym torcie…  Był okropnie tłusty!

– Majeczko, skarbie – objąłem ją od tyłu. – Co cię ugryzło?

Twoja mama starzeje się w oczach – mówi mi

– To jest okropne! Nie chcę być stara!

– Nie będziesz – zapewniłem, ciągnąc ją w kierunku wersalki. – Znam świetny masaż, pokażę ci. To pomaga – szeptałem, całując ją w szyję.

– Czas biegnie tak szybko. Na przykład twoja mama… Starzeje się w oczach! Wyglądała dziś dużo gorzej.

– Bo była chora, głuptasie – od celu dzielił mnie najwyżej metr. – Teraz, jak ojciec wrócił z Niemiec, na pewno jej się poprawi, bo masaż, o którym ci wspominałem, to stara rodzinna tradycja.

– Myślisz, że oni jeszcze robią te rzeczy?! – całkowicie otrzeźwiała. – Łukasz!

– A twoi nie? – zdziwiłem się, przypominając sobie, jak często widywałem rodziców przytulonych lub nawet całujących się. – To chyba normalne, są przecież małżeństwem.

– Ale starym małżeństwem – odparła naburmuszona. – To niesmaczne.

Co ją dzisiaj ugryzło? – zastanawiałem się. No, u mnie w domu z pewnością jest inaczej niż u niej… Za każdym razem, gdy przywożę Maję, mama szykuje jakiś obiad i stara się być miła. U Mai każdy żyje we własnym świecie. Nie wiem, czy któreś z jej rodziców poznałoby mnie na ulicy. Jak jesteśmy głodni, idziemy coś zjeść na mieście.

– Co ci jest, Maja? – zapytałem po raz kolejny.

– Złości mnie, że jesteś takim maminsynkiem – wypaliła w końcu. – „Mamusiu, może herbatki”?, „To ja pozmywam po obiedzie”… Jakbyś tuż przed wyjazdem nie powiedział mamie, że egzamin jest twoją prywatną sprawą, pomyślałabym, że jestem na planie jakiegoś głupiego serialu!

Owszem, powiedziałem tak i do tej chwili miałem kaca. Nie zrobiłbym tego, gdyby nie kpiące spojrzenia Mai. Jeśli chodzi o ścisłość: żałuję. W każdym razie, z Majką się dziś nie dogadam… 

Nie lubi starszych ludzi, bo „psują jej humor”

Powiedziałem, że spotkamy się na zajęciach i chyba zrobiło jej się wreszcie głupio, bo przytuliła się na pożegnanie i szepnęła:

– Sorry, Łukasz, czasami jestem okropna… Ja po prostu nie lubię starszych ludzi, zawsze psują mi humor. A jak jeszcze zaczynają gadać o chorobach…

– Moi rodzice nie rozmawiają w towarzystwie na takie tematy – uciąłem.

–  Nie chcesz, nie musisz ze mną jeździć, jasne? – miarka się przebrała i byłem normalnie zły. – Wkurza mnie, gdy obrażasz moich rodziców. I uważam za żenujące, że nie złożyłaś życzeń mojemu tacie, chociaż byłaś na urodzinowym przyjęciu – wyrzuciłem z siebie. – I jeszcze nadajesz, że tort był tłusty, po prostu żenada.

Jesteśmy razem od pół roku i skrytykowałem ją po raz pierwszy. Była zupełnie zbita z tropu. Nie, żebym był dumny, ale… Właściwie dlaczego to ja się wciąż miałem dostosowywać do jej zwyczajów?
Tym bardziej, że chyba dobrze jej to robi, bo nagle foch jej minął, jak ręką odjął, i zaczęła się łasić jak kotka. Gdyby znienacka nie wróciła jej współlokatorka, pewnie w końcu wylądowalibyśmy na tej wersalce!

– Ale między nami wszystko w porządku? – upewniła się jeszcze, gdy wychodziłem. – Łukasz? Kochasz mnie?

– Ehem – zagrałem twardziela. – Pewnie, mała.

– No, przepraszam – pocałowała mnie długo i namiętnie. – To do jutra, tak?

Prawdę mówiąc, wyszedłem zupełnie skołowany, z mocnym postanowieniem, że muszę to wszystko przemyśleć. 

Zepsuła mojemu tacie całą uroczystość

Byłem już przed bramą akademika, gdy zadzwoniła mama. O tej porze?

– Nie śpisz jeszcze? – zapytała.

– Dlaczego ty nie śpisz? – zdziwiłem się.

Zazwyczaj drzemała już przy wieczornych wiadomościach! Mama bąknęła, że nie może zasnąć, że cały czas myśli… Wyraźnie chciała mi coś powiedzieć, ale nie wiedziała jak.

– No, wyduś to z siebie, o co chodzi?

– Łukasz, jesteś dorosły i nic mi do twoich wyborów – zaczęła w końcu. – Ale w domu panują pewne obyczaje, rozumiesz? Jak ktoś przychodzi, to mówi „dzień dobry”, a kiedy zasiada do urodzinowego stołu, składa jubilatowi życzenia. To po prostu kultura.

– Jeśli nie lubisz Mai, po prostu powiedz – poprosiłem. – Nie muszę jej przywozić.

Zapadła cisza.

– Tak, nie chcę, żeby przyjeżdżała, jeśli nie potrafi uszanować praw panujących w naszym domu. Zepsuła tacie całą imprezę. Przykro mi... – szepnęła i się rozłączyła.

Stałem jeszcze chwilę na dworze, studząc rozpaloną twarz w chłodzie nocy i zastanawiając się, co mam zrobić? Czy kontynuować tę znajomość? Czy może dać sobie spokój z tą dziewczyną?

Czytaj także:
„Po wypadku dochodziłem do siebie, a żona w naszym łożu zabawiała się z moim asystentem. Odebrała mi wszystko”
„Zaszłam w ciążę z żonatym, ale wyrzekł się dziecka, więc oddałam je do adopcji. Po latach rozpoznałam córkę w lekarce”
„Sopel lodu jest cieplejszy niż moja żona w łóżku. Miałem dość celibatu i posmakowałem zdrady. Szybko dostałem po łapach”

Redakcja poleca

REKLAMA