„Kiedy Jurek rozstał się z Anką, postanowiłam go poderwać. Byliśmy szczęśliwi, ale cały czas bałam się, że ona mi go zabierze”

problemy w związku fot. iStock, Witthaya Prasongsin
„Mówiła takim tonem, że nie było wiadomo, czy żartuje, czy mówi poważnie. Należała do kobiet, które lubią zaskakiwać i prowokować. Sprawiała wrażenie, jakby w ogóle nie zauważała, jaki przystojny i dowcipny jest Jurek. On zaś chyba był zafascynowany tą kobietą obojętną na jego wdzięki. Na początku nie przejęłam się tym".
/ 30.04.2023 09:15
problemy w związku fot. iStock, Witthaya Prasongsin

Stałam przed lustrem w gustownie urządzonej łazience. Słyszałam gwar głosów dochodzących z salonu. Kuzynka Jurka zaprosiła na parapetówkę tłum znajomych. „Cóż, ma się czym pochwalić” – myślałam, patrząc na błękitne kafelki, piękne kryształowe lampy i wannę ze szklaną obudową.

Lustro zajmujące całą ścianę pokazywało szczupłą dziewczynę w podkreślającej figurę niebieskiej sukience. Miała długie włosy, regularne rysy twarzy i wielkie brązowe oczy… Od rana przygotowywałam się do tej imprezy. Nie tylko po to, żeby podobać się Jurkowi. Wiedziałam, że JĄ tutaj spotkam. Kobietę, której nienawidzę.

Gdy wyszłam z łazienki, usłyszałam krzyk

– Jagoda? Jak cudownie wyglądasz!

Zanim zorientowałam się, kto to woła, znalazłam się w objęciach Leszka. W pierwszej chwili ucieszyłam się z komplementu. Zaraz jednak przypomniałam sobie, że rok temu też się mną tak zachwycał. Na imprezie, na którą ja przyszłam z Jurkiem, on był z Anką. Nie przeczuwałam wtedy, jak to spotkanie wywróci moje życie. Byłam przecież szczęśliwa, jakbym wygrała los na loterii. Tym losem był Jurek.

Najprzystojniejszy facet na studiach. Inteligentny, dowcipny, czarujący. Otoczony wianuszkiem wpatrzonych w niego dziewczyn. Podkochiwałam się w nim po cichu przez dwa lata. Ale on był w związku z doktorantką, kilka lat starszą od niego. Nie zwracał na mnie uwagi. Myślałam: „Porządny facet, wierny i lojalny”.

Po studiach nie miałam z nim kontaktu przez dwa lata, aż wreszcie spotkaliśmy się na szkoleniu w firmie farmaceutycznej. Poszliśmy na kawę i okazało się, że właśnie rozstał się z narzeczoną. Zaiskrzyło.

– Tylko pamiętaj, maleństwo, że ja nie jestem gotowy do stałego związku  – przestrzegał mnie Jurek żartobliwie.

Wierzyłam, że przy mnie zmieni poglądy

Na tej imprezie rok temu podczas rozmowy z Anką i Leszkiem powiedział:

– Każda kobieta chce zawlec faceta do ołtarza. Oczywiście są chlubne wyjątki. Przyciągnął mnie wtedy do siebie i objął, a ja poczułam się szczęśliwa i wyróżniona.

Anka zaśmiała się – głośno, odchylając głowę i zamykając oczy.

– Masz absolutną rację – spojrzała na Jurka. – Nawet ja, do niedawna przeciwniczka więzienia dla kobiet zwanego małżeństwem, zaczynam myśleć, że porządny mąż to skarb. Oczywiście, pod warunkiem że oprócz niego kobieta ma namiętnego kochanka – mówiła takim tonem, że nie było wiadomo, czy żartuje, czy mówi poważnie.

Należała do kobiet, które lubią zaskakiwać i prowokować. Sprawiała wrażenie, jakby w ogóle nie zauważała, jaki przystojny i dowcipny jest Jurek. On zaś chyba był zafascynowany tą kobietą obojętną na jego wdzięki.

Na początku nie przejęłam się tym

Nie była w jego typie. Niewysoka blondynka obcięta na pazia, w obcisłej bluzce, luźnych dżinsach i kolorowych japonkach nie należała do piękności. Ale miała w sobie coś, co intrygowało. Jurka zaintrygowało to coś na dobre, bo tydzień później wyznał, że zakochał się w Ance. Nie robiłam histerii, bo wiedziałam, że tego u kobiet nie znosi.

– Mam nadzieję, że wiesz, co robisz, niszcząc nasz związek – powiedziałam tylko. Nie wywarło to na nim wrażenia. Na pożegnanie powiedział, że ma nadzieję, iż zostaniemy przyjaciółmi.

Przez kilka miesięcy nie mogłam spać ani jeść. Mogłam tylko zadręczać się myślami o tym, co go w niej pociągało. Nie rozumiałam, dlaczego ją wybrał. Byłam młodsza i ładniejsza. W łóżku układało się nam świetnie, poza łóżkiem rozumieliśmy się w pół słowa.

Wypytywałam znajomych, śledziłam wpisy Anki na Facebooku, zbierałam każdą plotkę na jej temat. Miała za sobą dwa związki i sporo romansów. Zawsze odchodziła pierwsza. Słyszałam, że jej byli faceci wciąż są na każde jej zawołanie. Nie potrafili o niej zapomnieć. Wszyscy mówili, że to najbardziej fascynująca kobieta, jaką znali.

Nienawidziłam jej i życzyłam, żeby też cierpiała

W końcu po pół roku doczekałam się. Ona i Jurek rozstali się. Kto kogo rzucił, nie wiadomo. Dwa miesiące później spotkałam go na szkoleniu (wiedziałam, że tam będzie, więc przekonałam swoją szefową, żeby mnie też wysłała). Ucieszył się na mój widok. Umówiliśmy się do kina. Potem do kawiarni. Potem do niego. Zostawiłam swoje kosmetyki w jego łazience…

Nie rozmawialiśmy wiele o Ance. Powiedział mi tylko tyle, że miał dość jej humorów, histerii i wymagań. Namawiała go, żeby dali sobie jeszcze szansę. Obiecywała, że się zmieni, ale Jurek się nie zgodził.

Śmiał się, że to wariatka, że ma mnóstwo wkurzających dziwactw. Czułam, że coś ukrywa. Nawet przed samym sobą. Gdy pytałam, czy coś jeszcze do niej czuje, wzruszał ramionami i mówił, żebym się nie wygłupiała. Wierzyłam mu. Ale wystarczyło, żeby przełożył spotkanie, bym wpadała w rozpacz, że pewnie jest z nią.

– Dziewczyno, facet chce być z tobą, a ty wciąż myślisz o jakiejś babie – irytowała się moja przyjaciółka Monika. – To chore! To ty nie możesz o niej zapomnieć, nie Jurek!

Słowa Moni dały mi do myślenia

Tym bardziej że Jurek dbał o mnie jak nigdy wcześniej. Jednak teraz, gdy na parapetówce u Eli zobaczyłam Ankę, nogi się pode mną ugięły. Musiałam przyznać, że w modnej rozkloszowanej sukience w groszki i butach na obcasie wyglądała bardzo kobieco… Jurek objął mnie i powiedział:

– Idę po coś do picia. Dla ciebie białe wino z wodą, Jagódko?

Przytaknęłam, ciesząc się, że mój miły pamięta, co lubię.

– A ja proszę o kieliszek czerwonego – rzuciła Anka tonem, który nie pozostawiał wątpliwości, że Jurek jej to przyniesie.

On wzruszył ramionami, ona się zaśmiała. Czekając na powrót Jurka, rozmawiałam z Anką
i Leszkiem jak gdyby nigdy nic, lecz w środku telepałam się ze strachu. Obserwowałam ją czujnie. Czy cierpi po rozstaniu z Jurkiem? Czy spróbuje go znów uwieść?

Anka jednak śmiała się jak zawsze głośno i opowiadała zabawne anegdoty z pracy. Wobec mnie była uprzejma i obojętna. Ani śladu zazdrości czy niechęci. Wobec Jurka po prostu miła. „Może doskonale się maskuje? A może jest pewna, że w każdej chwili może mieć go z powrotem?” – przemknęło mi przez głowę.

Po jakimś czasie Jurek wziął mnie za rękę i powiedział, że czas wracać do domu. Ona popatrzyła na nas zawistnym wzrokiem. Nie wiem, czy zazdrościła mi Jurka, czy tego, że wyglądamy jak zakochani.

Gdy weszliśmy do mieszkania, zaczął mnie całować

Czułam, że pragnie mnie jak nigdy dotąd… Szeptał, że jest szczęśliwy, że ma mnie przy sobie. A potem zaproponował, żebym wprowadziła się do niego. Po raz pierwszy od roku zasypiałam bez lęku, że Anka zabierze mi to, co najdroższe.

Wiedziałam, że wygrałam z nią bitwę o ukochanego mężczyznę. Ale czy na pewno wygrałam wojnę o jego miłość?

Czytaj także:
„Gdy uratowałam życie szefowi, jego żona nawet mi nie podziękowała. Zwyzywała mnie i zarzuciła, że pozbawiłam ją spadku”
„Od samotności uchroniła mnie stara panna, której nikt poza mną nie chciał. Faceci bali się jej, bo była inżynierem”
„Szefowa serwowała ludziom przeterminowane jedzenie i resztki po innych klientach. Gdy odmawialiśmy, ucinała kasę”

Redakcja poleca

REKLAMA