„Już nigdy więcej nie posłucham ekspedientki w sklepie. Doradziła mi metamorfozę, a potem ludzie wytykali mnie palcami”

Mąż zdradził mnie z kochanką fot. Adobe Stock, AntonioDiaz
„W tramwaju miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią. – To dobrze, chciałam przecież robić piorunujące wrażenie! – pomyślałam zadowolona. Pewna siebie zadzwoniłam do drzwi Jolki. Otworzyła mi po chwili i … – O matko! – wrzasnęła na mój widok. – Ktoś cię napadł?”.
/ 15.01.2023 08:30
Mąż zdradził mnie z kochanką fot. Adobe Stock, AntonioDiaz

Przyjaciółka zaprosiła mnie na przyjęcie. Nie chciałam wypaść przeciętnie przed jej znajomymi, więc ufarbowałam sobie włosy. Ale czegoś nie przewidziałam... Zawsze marzyłam o tym , aby chociaż na jeden dzień przemienić się w ognistego wampa, rudowłosą kusicielkę. Nie jest to jednak kolor włosów przystający do mojej profesji – udzielam w banku kredytów i powinnam wyglądać na osobę kompetentną i rozważną.

Ale może by tak zaszaleć?

Kiedy jednak ostatnio robiłam zakupy w markecie, w dziale kosmetycznym zaczepiła mnie hostessa.

– Polecamy szampony koloryzujące włosy w nowych odcieniach! – machnęła mi przed oczami trzema opakowaniami, na których widniały modelki – jedna bardziej ognista od drugiej.

– Nie, dziękuję! – odparłam szybko.

– Zmywa się po siedmiu umyciach! – dziewczyna nie dawała za wygraną.

– Naprawdę? W takim razie… wezmę ten odcień – wskazałam na ceglasty i szalony kolor.

– Świetny wybór! – hostessa wpakowała mi szampon do koszyka.

W domu schowałam szampon do szafki.

– No i po co ja go kupiłam? – popukałam się w czoło.

Kilka tygodni później przyjaciółka zaprosiła mnie na imieniny.

– Wpadnij, będzie sporo zwariowanych osób z pracy Jarka! – powiedziała.

Pamiętałam, że jej mąż jest z wykształcenia plastykiem i zajmuje się dekorowaniem wystaw w sklepach. A znajomych ma faktycznie, najoględniej mówiąc, oryginalnych. Tatuaże, kolczyki, dredy czy inne dziwne fryzury były u nich na porządku dziennym.

– Ja przecież kompletnie do nich nie pasuję… – pomyślałam zestresowana. – A może?… – nagle przyszedł mi do głowy pewien pomysł.

Przypomniałam sobie o szamponie koloryzującym i pognałam czym prędzej do łazienki.

No, Alka, odważ się! Bo jak nie dzisiaj, to kiedy? – zapytałam samą siebie.

I nie czekając, aż ze strachu zmienię zdanie, od razu umyłam nim głowę.

„Skoro zmywa się po siedmiu razach, to w niedzielę na pewno uda mi się doprowadzić włosy do normalnego koloru” – pomyślałam.

Fryzura wyszła świetna!

Gratulując sobie pomysłu, wyruszyłam do Jolki. Nawet ciepły wiosenny deszczyk, który zaczął nagle kropić, nie zepsuł mi humoru. W tramwaju miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią.

– To dobrze, chciałam przecież robić piorunujące wrażenie! – pomyślałam zadowolona.

Pewna siebie zadzwoniłam do drzwi Jolki. Otworzyła mi po chwili i …

– O matko! – wrzasnęła na mój widok. – Ktoś cię napadł?

Stałam oszołomiona jej zachowaniem, gdy z salonu zaczęli nadciągać inni goście, zwabieni jej krzykami i ze zdziwieniem mi się przyglądali.

Moim zdaniem to nie jest krew, tylko farba… – powiedział w końcu Jarek.

Nie miałam pojęcia, o czym on mówi, dopóki nie zerknęłam do lustra. Całą szyję, dekolt i bluzkę miałam pokrytą czerwonymi smugami, jakby ktoś rozbił mi głowę i spływała z niej krew! To ten cholerny szampon koloryzujący! Miał się zmywać, no i faktycznie się zmył! Pod wpływem deszczu, kiedy szłam na przystanek!

– Chodź do łazienki. Dam ci czystą bluzkę – stwierdziła Jolka.

Nie wiedziałam, jak się mam potem na imprezie pokazać ludziom na oczy. Chciałam przesiedzieć cały wieczór w łazience, ale przyjaciółka kazała mi się nie wygłupiać. I faktycznie, nikt się jakoś nie przejął moją wpadką, nie uznał mnie za wariatkę. Usłyszałam tylko od jakiegoś faceta w dredach:

– Niezłe miałaś wejście, mała! – po czym bawiłam się świetnie do późnej nocy. 

Czytaj także:
„Przyjaciółka zaczęła się umawiać z moim byłym. Chciałam ją ostrzec, ale nie chciała mnie słuchać, więc niech cierpi!”
„Wiedziałam, że przyjaciółka wyleci z pracy i zrobiłam coś strasznego. Przeze mnie Beatka miesiącami żyła w nędzy”
„Przyjaciółka wprosiła się i zrobiła z mojego mieszkania hotel. Nie miała dla mnie czasu, bo uganiała się za facetami”

Redakcja poleca

REKLAMA