„Gdy skończyłam 18 lat, dowiedziałam się że moja matka chciała dokonać aborcji. Nie umiem jej tego wybaczyć”

smutna młoda dziewczyna fot. Adobe Stock
„Chociaż zawsze była dla mnie najlepszą matką, ciągle słyszę w głowie jej słowa. Że chciała mnie zabić, ale w ostatniej chwili uciekła z fotela. Że czasem żałowała, że jednak tej aborcji wtedy nie zrobiła...”
/ 26.01.2021 12:00
smutna młoda dziewczyna fot. Adobe Stock

Mam młodą mamę. Urodziła mnie mając 16 lat, ale nigdy się tego nie wstydziłam. Zawsze popisywałam się tym przed koleżankami, bo byłam zadowolona że mama jest moja przyjaciółką, a dodatkowo wizualnie wygląda jak niewiele starsza siostra. Gdy kończyła 30-tkę, ja miałam 14 lat. Do tej pory pamiętam, że kiedy robiłyśmy zakupy na jej imprezę urodzinową, gdy kasjerka zobaczyła butelki szampana, powiedziała z przekąsem:

- No dziewczynki, poproszę od którejś z was dowód osobisty. Impreza imprezą, ale muszę sprawdzić, czy jesteście pełnoletnie.

Z radością odegrałyśmy wtedy odwieczną scenkę i powiedziałam głośno:

- Mamo, wzięłaś dowód? 
- Taaak, już daję. Wie pani, córce jeszcze trochę brakuje jednak do 18-tki.

Gdy kasjerka zobaczyła rok urodzenia, zaczęła standardowo wyrażać zdziwienie. Pamiętam, jaka byłam dumna z mamy - wyglądała jak nastolatka, mało brakowało, aby wszyscy brali nas za rówieśnice!

Moja 18-tka zmieniła wszystko

We dwie radziłyśmy sobie świetnie. Wiedziałam od początku, że tata nigdy się mną nie zainteresował. Nie stanął na wysokości zadania - to były słowa mamy. Gdy dowiedział się o ciąży, wziął nogi za pas. Sam miał 16 lat. Nigdy nie czuł potrzeby kontaktu z nami. Moja mama była samodzielną matką - nigdy nie zgadzała się na słowo samotna. 

Kiedyś miała faceta. Miałam wtedy jakieś 10 lat. Dobrze się dogadywaliśmy, myśleli nawet o wspólnym mieszkaniu. Cieszyłam się, że będzie szczęśliwa, bo z Kuby był naprawdę fajny gość. Niestety, coś nie wyszło. Mama nie chciała mi powiedzieć, o co chodziło, ale z półsłówek przypuszczam, że nie był jej wierny. Oświadczyła wtedy, że koniec z facetami. Nie chciała mi robić wody z mózgu i spraszać do domu kolejnych tatusiów - tak powiedziała kiedyś babci, gdy podpytywała ją o sprawy uczuciowe. Wolała być singielką, niż narażać mnie znowu na rozczarowanie rozstaniem z kimś niewłaściwym.

Pamiętam, że babcia próbowała tłumaczyć jej, że nie powinna skazywać się na samotność tylko przez to, że jest samotną matką. Co mama skwitowała, że znajdzie kogoś, jak będę pełnoletnia.

Tak się nie stało. Moja 18-tka przyniosła za to zupełnie inne okoliczności...

Moje urodziny wypadają w lipcu i przygotowywałyśmy się do nich z dużym wyprzedzeniem. Mama chciała urządzić imprezę, jakiej świat nie widział. Śmiała się, że odbije za swoją 18-tkę, na której za bardzo nie pobalowała z maluchem na pokładzie. Cóż, trudno się dziwić że lubiła imprezować - miała w końcu tylko 34 lata. 

Zaprosiłyśmy 30 osób - w większości byli to moi znajomi ze szkoły. Impreza miała być w sobotę, ale formalnie 18 lat kończyłam 2 dni wcześniej. Miałyśmy wtedy babskie wyjście do restauracji, a po powrocie oglądałyśmy serial z kubełkiem lodów. Po paru kieliszkach wina, mamie zebrało się na szczerość.

- Wiesz, kiedyś nie wyobrażałabym sobie momentu, że wspólnie będziemy piły alkohol. Ale już od dawna nie żałuję, że cię urodziłam.
- Kiedyś żałowałaś...?

- Wiesz, lekko nigdy nie było. Twój ojciec zawinął się od razu na wieść, że będziemy mieli dziecko. Moi rodzice próbowali porozmawiać potem z jego rodzicami - w końcu żadne z nas nie było pełnoletnie, więc można było wszystko załatwić między dorosłymi. On jednak wmawiał im, że to na pewno nie jego dziecko. To oczywiście była bzdura. Dziadkowie nigdy w to nie wierzyli, ale jego rodzice - tak. Powiedzieli że mogą płacić, ale żeby dać im spokój. Ja miałam swój honor i nigdy nie chciałam litości. Ale myśli były różne. Twoja babcia do tej pory nie może mi darować. W tajemnicy przed nią, poszłam na nielegalną aborcję. Tak się tylko wydaje, że tego nie da się załatwić. Za kasę można wszystko. Może teraz już nie, to w końcu było 18 lat temu. Uciekłam z fotela. Byłam zdecydowana, że nie chcę urodzić dziecka. O mały włos, a nie byłoby cię na świecie, gdyby nie to że usłyszałam zza ściany straszny płacz innej kobiety...

Mama chyba nie widziała, że siedzę coraz bardziej sztywno. Czy musiałam znać aż takie szczegóły? 

- Własna matka chciała mnie zabić... - wykrztusiłam tylko.
- Anetko, dobrze wiesz jak było. Byłam młoda, młodsza od ciebie, głupia, wystraszona. Przecież tego nie zrobiłam, coś mnie ostatecznie powstrzymało.
- Nigdy nie żałowałaś?
- Czasem. Miałam depresję poporodową. Ale zawsze starałam się być dla ciebie jak najlepszą matką.

Skłamałam, że rozbolała mnie głowa i muszę się położyć.

Nie spałam całą noc w natłoku myśli

Nagle wszystko przestało być ważne. Nie liczyło się, to że przez tyle lat byłyśmy nie tylko matką i córką, ale również najlepszymi przyjaciółkami. Nie liczyło się, że mama się dla mnie poświęcała i nawet nie miała faceta, żeby skupić się tylko na mnie. Nie miało już żadnego znaczenia, że miałam po prostu dobrą matkę.

Dźwięczały mi w uszach słowa, że chciała mnie zabić. Że czasem żałowała, że nie dokonała aborcji. Mój świat legł w gruzach. Byłam dla niej problemem. I nie miało znaczenia, że później zmieniła zdanie. Wiedziałam, że już nigdy nie spojrzę na nią z taką ufnością, jak kiedyś.

Od tamtej pory minęły 2 lata

Po maturze wyprowadziłam się od mamy. Pracuję w sklepie z torebkami, jeszcze nie poszłam na studia - nie do końca wiem, co chciałabym robić w życiu. Wynajmuję wspólnie z koleżanką pokój. Mamę odwiedzam, ale daleko nam do dawnych przyjacielskich stosunków, mimo że ona wiele razy próbowała to naprawić. Ostatnio zamieszkał z nią facet - podobno postanowiła dać szansę adoratorowi z dawnych lat.

Życzę jej jak najlepiej, ale ciągle mam z tyłu głowy poczucie, że zmarnowałam jej życie, a młody wiek matki to wcale nie jest powód do dumy...

Czytaj więcej prawdziwych historii:
Teściowa najchętniej zostałaby u nas na 3 tygodnie
Jako dziecko straciłam słuch i stałam się niewidzialna dla innych
Teściowa przed śmiercią wyznała mi, że mąż mnie oszukał
Facet w którym się zakochałam, próbował mnie zgwałcić

Redakcja poleca

REKLAMA