„Dla moich dzieci święta to tylko prezenty. Mąż ma mi za złe, że wychowuję materialistów bez szacunku do tradycji”

pewna siebie kobieta fot. Adobe Stock, deagreez
„– Ty jesteś dziwna, Elizka – skwitował mąż, gdy przedstawiłam mu sytuację. – Twoi rodzice robią nas w bambuko, a ty masz pretensje do mojej mamy o prezenty w złym guście. Zastanów, się, kobieto, na czym polegają święta!”.
/ 20.12.2023 07:17
pewna siebie kobieta fot. Adobe Stock, deagreez

Dzieciaki były zawiedzione, że moich rodziców nie będzie na Wigilii. Głównie Bartek, bo Justynka jeszcze mało kojarzy, jak to dwulatka.

– Szkoda – mruknął, gdy mu przekazałam nowiny. – A nie mogą lecieć do tych ciepłych krajów później?

Też uważam, że mogliby, ale co ja mogę? Mama była taka szczęśliwa, że udało im się trafić wczasy na Teneryfie w dobrej cenie! Przez tyle lat marzyła, żeby w zimie uciec przed szarością i chłodem.

– Dawali nam zawsze takie fajne prezenty – ciągnął. – A teraz co?

– Babcia Kasia będzie i na pewno o was nie zapomni – zapewniłam go z fałszywą żarliwością.

Machnął tylko ręką i powlókł się do swojego pokoju.

Teściowa powinna się wstydzić

Proszę, osiem lat i chłopak już wie, czego się spodziewać, a mój mąż twierdzi, że przesadzam i osądzam jego matkę zbyt surowo.
Ale jak można myśleć ciepło o kobiecie, która obdarowuje ludzi wszelkim śmieciem, które zawadza jej w domu?! Żeby chociaż przeszedł jej przez głowę cień troski o samopoczucie dziecka.

W zeszłym roku na przykład, Justynka dostała pod choinkę drewnianą kaczkę na kiju. Kiedy się pchało ją przed sobą, ptaszysko ze straszliwym klekotem trzaskało skrzydłami. Tyle że córa jeszcze nie umiała chodzić, zabawka zaś była cała w odpryskach farby, a jej uchwyt ranił ręce drzazgami.

– Miałem coś takiego, gdy byłem mały – wyrwało się mojemu ojcu.– Babcia przywiozła to z jakiegoś górskiego jarmarku.

Mąż stwierdził później, że ta uwaga była nieuprzejma, ale jakoś szybko pozbył się kaczki z domu. Podejrzewam, że wylądowała w kotłowni,
i całe szczęście, przecież dziecko zrobiłoby sobie tym tylko krzywdę!

Strach pomyśleć, co dostaną od niej tym razem. I człowiek robi dobrą minę do złej gry i musi udawać zadowolonego!

Mąż ją rozumie

Mogłabym zrozumieć i wybaczyć, gdyby teściowa miała problemy finansowe, ale nie! Dostaje wojskową rentę po mężu, chodzi w futrach
i rozbija się po mieście taksówkami. Nie jest ani biedna, ani oszczędna, po prostu nie dba o innych.

– Taka już jest, nie lubi rozpuszczać dzieci. Wystarczy, że twoi rodzice to robią – twierdzi mój mąż.

Pewnie, tym bardziej że on nawet nie próbuje zmienić matki!
Znosiłam to wszystko, nawet się nie zająknęłam, gdy dostałam na ostatnie imieniny dwutomowe dzieło o strategiach prowadzenia domu, jednak dzieciom nie nakażę się zachwycać byle czym. Teraz, jak nie będzie moich rodziców z podarunkami na poziomie, ich uwaga się nie rozproszy na inne upominki, i podejrzewam, że nie będą w stanie ukryć rozczarowania.

– Ty jesteś dziwna, Elizka – skwitował mąż, gdy przedstawiłam mu sytuację. – Twoi rodzice robią nas w bambuko, a ty masz pretensje do mojej mamy o prezenty w złym guście. Zastanów, się, kobieto, na czym polegają święta!

– Nikt nas w nic nie robi! Odkąd to wspólna wigilia jest obowiązkowa? A prezenty od dziadków też będą, już obiecali. Tyle że przyjadą później, bo, jak już wytłumaczyłam dzieciom, dziadkowie mają się spotkać z Mikołajem w Hiszpanii.

Dla mnie i dzieci prezenty były ważne

– Tak czy siak, przestań bezdusznie kalkulować – nadął się Łukasz. – Boże Narodzenie nie polega na upominkach, to tylko mało ważny dodatek. Chowasz dzieci na materialistów.

Myślałby kto, że taki uduchowiony! W kościele był ostatni raz na chrzcinach Justyny i jakby być złośliwym i zapytać o istotę Bożego Narodzenia, pewnie trzech sensownych zdań nie zdołałby sklecić! Ale jeśli chodzi o obronę mamusi, to budzi się w nim prawdziwy adwokat diabła.

Myślałam i myślałam o tej nieszczęsnej wigilii i doszłam do wniosku, że najważniejsze, to nie rozczarować dzieci. My musimy sprawić im coś takiego, że nawet jak babcia tym razem przywlecze worek ziemniaków albo coś równie atrakcyjnego, nawet tego nie zauważą.

Smartfon dla Bartka? – mąż popukał się w głowę. – Zwariowałaś? Przecież on ma osiem lat!

– No to co? Dzieciaki w jego wieku już mają, sama widziałam. Nawet pytałam i faktycznie, Bartek marzy o takim sprzęcie.

– Super! – parsknął Łukasz. – Strasznie się cieszę, że mój synuś nie śni jeszcze o terenówce.

– Torebka z serii Hello Kitty dla Justyny też pewnie będzie za droga, co? – rzuciłam.

Rany, co to za mężczyzna, który oszczędza na swoich dzieciach? Rozumiem, że miałby inne pomysły, przynajmniej wykazałby się kreatywnością, ale skąd! Potrafi tylko mówić „nie”. Zapytałam więc, ile właściwie byłby skłonny wydać, a on na to, że najwyżej dwie stówki. Jeżeli ja zrezygnuję ze swojego prezentu, to trzy. I koniec, są ważniejsze wydatki.

Nie chcę żadnych rupieci

Obiecałam sobie, że nie będę się denerwować i zaczęłam mu wizualizować wszystko – jest choinka, pod nią prezenty… Po kolacji dzieci biegną je rozpakować i co widzą? Jakieś rupiecie od teściowej!
Ciekawe, co tym razem – rowerek bez szprych? Żadnych atrakcji, które zatarłyby złe wrażenie, nie będzie, skoro zabraknie moich rodziców. Jak się mężusiowi zdaje: czy nasze pociechy będą miały dość ogłady, by nie pokazać zawodu? Tyle pracy, gotowania, sprzątania i cały nastrój szlag trafi w jednej chwili! 

– Słuchaj – wpadłam na genialny pomysł. – Może powiedz mamie, że chcemy kupić bardziej wypasione upominki, ten smartfon i lalkę. Może się dorzuci, przecież ją stać!

A on mi na to, że całkiem mi odbiło, że nie będzie żebrał o żadne datki. Mam do dyspozycji dwie lub trzy stówki i, proszę bardzo, mogę nimi dysponować, jak chcę. I jeszcze mi zarzucił, że wychowuję dzieci w duchu rozbuchanej konsumpcji! Ratunku!

Czytaj także: „Dziewczyna brata rozstawia go po kątach, a on się nie sprzeciwia. Nie wie, co zrobiła byłemu mężowi”
Na progu pełnoletności, stałem się ojcem. Moja partnerka oraz jej rodzice zdecydowali o oddaniu dziecka”
„Synowa chciała wzbogacić się na rozwodzie z moim synem. Jeszcze nie wie, że zadarła z niewłaściwą teściową”

Redakcja poleca

REKLAMA