Zimowa apteczka - co powinno znajdować się w apteczce na wyjazd

rodzina na feriach fot. Adobe Stock
Zimą chętnie wyjeżdżamy złapać oddech i trochę odpoczynku. Okazji jest dużo: wybieramy się na święta, na ferie, jedziemy w góry uprawiać sporty zimowe. A co jeśli złapie nas jakaś infekcja albo doznamy urazu? Jak skompletować zimową apteczkę radzi mgr farmacji Magdalena Wojciechowska. Sprawdź!
/ 16.02.2018 14:02
rodzina na feriach fot. Adobe Stock

Czy można się dobrze zabezpieczyć przed "zimowymi pułapkami"?
Jak najbardziej. Należy przygotować sobie "zimową apteczkę podróżnika", w której znajdą się wszystkie rzeczy niezbędne przy pierwszej pomocy. Trzeba zaopatrzyć ją w różnego rodzaju opatrunki, bandaże, plastry i środki do dezynfekcji, dobrze jest też zapakować specjalne żelowe kompresy chłodzące – na wypadek urazu z obrzękiem, leki i maści przeciwbólowe oraz tabletki przeciwgorączkowe. Można zabrać pastylki na ból gardła oraz preparaty na dolegliwości trawienne. Warto także dołożyć podstawowe leki homeopatyczne, które są łatwe i wygodne w użyciu, bez problemu można zabrać je w podróż i mogą nam się przydać w przeróżnych sytuacjach na zimowym wyjeździe. 

Co zatem najlepiej zastosować w przypadku urazu? 

Za każdym razem gdy przytrafi nam się nieoczekiwany wypadek, należy mieć przy sobie lek na bazie Arnica montana. Działa on przeciwbólowo, przeciwzapalnie i zapobiega obrzękom i krwiakom. Jest niezastąpiony we wszelkiego rodzaju uderzeniach, stłuczeniach, siniakach, bólach mięśniowych, urazach lekkich i poważniejszych. Dobrym uzupełnieniem tego preparatu jest żel ze świeżej arniki, który ma działanie miejscowe. Może zatem być stosowany na siniaki, obrzęki, krwiaki i bolesne miejsca po urazie. 
 
A jeśli uraz dotyczy kości ogonowej – czy to w wyniku upadku na śliskim podłożu, czy też w czasie nauki jazdy na snowboardzie – pomocnym lekiem będzie także Hypericum perforatum. Przy urazie tego miejsca nawet lekarz niewiele może nam pomóc, a Hypericum podane razem z Arniką może szybko zadziałać przeciwbólowo, przyspieszą regenerację i zapobiegną komplikacjom takiego upadku.
 
Jeśli doszło do skręcenia lub nadwyrężenia stawu kolanowego, kostki czy nadgarstka – sięgnijmy po Rutę graveolens. Preparat ten może uśmierzyć ból i zlikwidować obrzęk i sztywność. Jest bardzo skuteczna również w przypadku uszkodzonych ścięgien – wspomaga ich regenerację. Jeśli jednak ból i obrzęk utrzymują się lub nasilają pomimo zastosowania leków, koniecznie trzeba udać się po pomoc lekarską. 
 
Po homeopatię warto sięgnąć również przy tak poważnym urazie jak złamanie. Oczywiście, najpierw kończyna musi być zbadana przez chirurga i unieruchomiona, ale już w tym czasie można podać Arnikę oraz Symphytum – lek, który przyspieszy zrastanie się kości, zapobiegnie ewentualnym komplikacjom złamania oraz przyspieszy powrót do zdrowia.
 
Gdy zaś uszkodzone miejsce jest zaczerwienione, silnie obrzęknięte, ciepłe w dotyku, ból jest piekący i chętnie przykładamy sobie zimny okład lub żelowy kompres chłodzący – dodatkowo można wspomóc się lekiem na bazie Apis mellifica. 

Czym jeszcze możemy wspomóc się po męczącym dniu na nartach?

Dobrze jest przygotować sobie ciepłą kąpiel z dodatkiem aromatycznych olejków eterycznych. Kilkanaście kropli olejku rozmarynowego, eukaliptusowego lub lawendowego, dodane do gorącej wody, rozluźni obolałe mięśnie, pobudzi krążenie, zrelaksuje i zapobiegnie zakwasom po wysiłku fizycznym. 

Zima to nie tylko urazy. To także infekcje, przeziębienia. Takie "niespodzianki" również mogą nas spotkać w czasie wyjazdu...

Faktycznie, zimą nietrudno o infekcje. Trzeba więc szczególnie dbać o zachowanie ciepła, właściwie się ubierać – "na cebulkę", obowiązkowo czapka i szalik, oraz odpowiednio się odżywiać. Powinniśmy jeść ciepłe śniadania, ciepłe zupy, pieczone mięsa, dużo warzyw. Nie można wyjść z domu bez porządnego posiłku, a na stok warto zabrać ze sobą termos z gorącą herbatą. Podczas zimowego dnia rozgrzeje nas herbata z imbirem, cynamonem i goździkami, którą możemy dosłodzić miodem. Oprócz tego, że jest smaczna i gorąca, ma działanie silnie rozgrzewające od środka i może uchronić nas przed przeziębieniem. Dobrze więc zaopatrzyć się na wyjazd w takie specyfiki ziołowe. 

Czy to wystarczy?

Czasem okazuje się, że niestety nie. Jeśli infekcja się rozwija, warto zażyć leki homeopatyczne, ponieważ są bezpieczne i może stosować je każdy, nawet małe dzieci i kobiety w ciąży. Jeżeli podamy taki lek zaraz na początku choroby, powinniśmy szybko poczuć efekt terapii. 

Co zatem zastosować w przypadku najbardziej powszechnych przypadłości okresu zimowego?

Najczęściej dopada nas przeziębienie, a więc katar, kaszel, ból gardła. Jeśli więc przemarzliśmy, mamy dreszcze i nie możemy się rozgrzać, zażyjmy od razu Nux vomica. Natomiast gdy przemokliśmy na śniegu lub przemoczyliśmy buty warto zastosować lek na bazie Dulcamara. 
Jednym z pierwszych objawów przeziębienia jest zwykle katar. Jeśli jest obfity, rzadki, przezroczysty i podrażnia nos oraz górną wargę, może pomóc nam Allium cepa, natomiast jeśli w ciągu dnia "leci" nam z nosa, często kichamy raz po raz, a nocą mamy zatkany i suchy nos, może wspomóc nas Nux vomica. Jeśli katar zmieni się na gęsty, zielony, trudny do wydmuchania i drażniący, pomocny będzie lek Kalium bichromicum. 

A co można zażyć na ból gardła?

Przy bólu gardła korzystnie jest też płukanie wodą z solą lub – jeśli mamy ze sobą te zioła – ciepłym naparem z szałwii lub rumianku. Jeśli gardło jest silnie zaczerwienione i boli przy przełykaniu ciepłych płynów, a ból promieniuje do ucha lub szyi, spróbujmy Phytolacca decandra. Gdy zaś gardło jest czerwone, suche, a chory ma silne pragnienie, należy zastosować lek Belladonna. 

A co  w przypadku gorączki?

Jeśli gorączka pojawiła się nagle i gwałtownie, często nocą, chory ma suchą i czerwoną skórę oraz ogromną ochotę na picie dużych ilości zimnej wody, skutecznie może pomóc  lek na bazie Aconitum napellus. W przypadku, gdy gorączka jest równie wysoka i nagła, ale chory jest spocony, pobudzony i ma silnie zaczerwienione policzki – lepiej zadziała lek na bazie Belladonny. Jeśli jednak nie jesteśmy pewni, co wybrać, a gorączka rośnie i stan chorego się pogarsza, należy zastosować takie leki przeciwgorączkowe jak paracetamol lub ibuprofen. Przy wysokiej gorączce nie można zapominać o częstym nawadnianiu chorego. Podajemy do picia herbatki ziołowe (np. z kwiatów lipy lub czarnego bzu) lub nawet zwykłą wodę z odrobiną miodu. 

Uciążliwą dolegliwością w czasie wyjazdu może też być biegunka rotawirusowa lub zatrucie pokarmowe...

To się również może zdarzyć. W tym przypadku pomocny będzie lek homeopatyczny na bazie Arsenicum album – jest on stosowany w tzw. "grypie żołądkowej" i może przynieść ulgę przy biegunce, wymiotach, gorączce i osłabieniu. Jeśli natomiast zatruliśmy się nieświeżym jedzeniem lub coś nam "siedzi na żołądku" i cierpimy na niestrawność, pomocnym lekiem będzie Nux vomica. Gdy zaś główną dolegliwością są mdłości, nudności i wymioty, warto sięgnąć po lek na bazie Ipeca. Poza tym na nudności i wymioty dobrze działa herbata z imbirem. Nie zapomnijmy również o probiotykach.

Warto zatem mieć taką "apteczkę podróżną" zawsze pod ręką?

Zdecydowanie tak. Nie tylko w okresie zimowym; takie dolegliwości mogą się przecież przydarzyć zawsze. 
 
Materiał powstał przy współpracy z Polskim Towarzystwem Homeopatii Klinicznej PTHK w Polki.pl