Czeka ją ciężka próba charakteru: w tej robocie wszystkie chwyty dozwolone. Eks-pirania z wielkiej korporacji zdaje się nie mieć skrupułów, lecz w jej życie wkracza sympatyczny sąsiad, który zaczyna od nauki bezinteresownej przyjaźni. Powieść łączy w sobie klimaty znane z „Niani w Nowym Jorku” i „Seksu w wielkim mieście”. Zatem kolejna z modnych satyr demaskujących ciemne oblicze high society. Drapieżność w piętnowaniu antysemityzmu i pogardy dla biedy łagodzona jest wieloma farsowymi scenkami zaprawionymi niemałą dawką erotyki. Prawdopodobnie żartem autorki było wprowadzenie do akcji Harrisona Forda i George’a Clooneya we własnych osobach (tego drugiego jako atrakcję wylicytowanej randki). Dowcip miał moc proroczą: „Opowieści Ivy” stały się bestsellerem i trwają już prace nad filmem; tytułową rolę powierzono samej Catherine Zecie-Jones. Zapewne nie powstanie arcydzieło, ale oby przynajmniej coś tak przyjemnego w oglądaniu, jak teraz w lekturze.
Marta Mizuro/ Przekrój
Karen Quinn „Opowieści Ivy”, przeł. Katarzyna Petecka-Jurek, Sonia Draga, Katowice 2006
Przeczytaj fragment książki