„List do Mężczyn” ukazał się w magazynie „Esquire” po tym, jak w badaniu sondażowym przeprowadzonym wśród kobiet wyszło, że to ognista gwiazda serialu „Mad men” jest według pań najbardziej sexy w całych Stanach. Okazuje się, że poza oszałamiającymi kształtami, Christina Hendricks ma też całkiem okrągły zbiór przemyśleń na temat gatunku męskiego…
A więc, drodzy Panowie…
„Kiedy się w was zakochujemy, zaczynamy kochać totalnie wasze ciała. Wasze brzuszki, wszystko. Nawet, jeśli wy sami jesteście ich niepewni, my kochamy wasze ciała. Wydaje wam się, że nie jesteście jednym czy drugim amantem? My i tak kochamy wasze ciała. Bierzemy wszystko. Bo to wy. (…) Każda kobieta, która jest właśnie z mężczyzną, jest z nim po troszę dlatego, że kocha jego zapach. Kiedy nie czujemy was przez dzień albo dwa, a potem nagle jesteście kilka centymetrów od nas, odurzamy się. Dostajemy zawrotów głowy…”
Ładne, prawda? I jakże prawdziwe, bo która z nas tak naprawdę marzy o sześciopaku i buźce Beckhama? Marzymy o inteligencji, humorze i byciu traktowanym jak królowa waszego serca, o czym też pisze dalej Christina. Żebyście wstawali, gdy podchodzimy do stolika, podawali nam płaszczyk, pamiętali o naszych słabościach i zamiłowaniu do róż. Żebyście byli zawsze obok ze swoimi ramionami, pachnący sobą.
Najciekawsze, co jednak wyczytałam u rudowłosej piękności, to apel o odpowiednie traktowanie naszych ciał. Bo wy je niekoniecznie kochacie tak jak kobieta kocha mężczyznę i poszukujecie wciąż kształtów doskonalszych i bardziej przemawiających do wyobraźni. Weźcie pod uwagę więc choć tyle…
„Zawsze pamiętamy, co mówicie o ciałach innych kobiet. Kiedy napomkniecie o danej kobiecie - kimś w biurze, na ulicy, znanej gwieździe - że jest atrakcyjna, to ten komentarz wędruje natychmiast do pewnego stalowego pudełka i zostaje tam na zawsze. Metkujemy go jako „kobiety, które mu się podobają”. I nie chodzi o to, że rozeźlił nas ten komentarz. Tak uczymy się po prostu, co wy uważacie za seksowne, a my musimy wam jakoś zapewnić…”
Sama bym tego lepiej nie napisała. Labiryntu postaci, jaki stwarzacie nam wzdychając do biuściastej sąsiadki z dwójką dzieci, ultra szczupłej miss bikini, złowieszczej czarnulki z biura. One wszystkie są dla nas powodem do konfrontacji w lustrze - bo czy ja mu się mogę podobać, skoro mam małe piersi, blond włosy i kilka kilo nadwagi? Tak działa mózg kobiety i tego nie przeskoczycie. Jeśli więc nie chcecie hodować w domu żalów, kompleksów, smutków, to dawajcie nam strawę dla ducha…
„ Pamiętamy też wszystko, co powiecie o naszych ciałach, to złe i to dobre. Pamiętamy, w co byliście ubrani i na jakim rogu staliście, gdy to mówiliście.”
Stuprocentowa prawda. To naprawdę zapada nam w pamięć na zawsze i żaden komplement, żadna uwaga nie zbledną mimo upływu lat. Przytyki od was bolą jak nic innego, bo każda z nas po stokroć woli usłyszeć, że jest głupia i histeryczna, niż za mała czy za duża tu i ówdzie. A pozytywy? Jeśli szczere, rozanielają nas i powodują, że chcemy się kochać, tańczyć, gotować dla was, być waszymi kobietami.
Ot, kilka słów prawdy, o tym, czego pragną kobiety…
Agata Chabierska