Wiadomo też, że jest to święto ruchome, co wielu dziwi. Otóż data Wielkanocy została ustalona przez Sobór Nicejski w 325 r. na pierwszą niedzielę przypadającą po pierwszej pełni księżyca po wiosennym zrównaniu dnia z nocą. Tak więc święto obchodzi się, zależnie od roku, między 22 marca a 25 kwietnia. Niektórzy uczeni wysuwają hipotezę, że chodziło tu o nałożenie święta chrześcijańskiego na pogańskie witanie wiosny, jako odrodzenia się przyrody do życia po zimowym śnie. A że - jak wspomniałem - Wielkanoc to święto Zmartwychwstania, więc analogie nasuwały się tu same.
Jeszcze przed samymi świętami urządzane są w kościołach symboliczne groby Jezusa, a zwyczajowo "chodzi się na groby". Obyczaj urządzania Grobu Bożego pochodzi z X w. W wielu krajach, także w Polsce, istniał zwyczaj zanoszenia Krzyża do Grobu. Najstarszy polski opis złożenia Krzyża w Grobie pochodzi z XIV w. Jednak w początkach XVI w. przyjęło się w liturgii zanoszenie do Grobu Krzyża i Najświętszego Sakramentu, a pod koniec tego stulecia tylko Najświętszego Sakramentu - i tak pozostało do dzisiaj.
W czwartek poprzedzający święta rozpoczyna się w Kościele katolickim Triduum Paschalne. Mianowicie w Wielki Czwartek w godzinach popołudniowych lub wieczornych (to zależy od konkretnego kościoła) odprawiana jest msza Wieczerzy Pańskiej na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy. Prawdopodobnie ten liturgiczny zwyczaj wziął początek z Rzymu, gdzie od IV w. odbywało się w tym dniu zgromadzenie eucharystyczne połączone z ceremonią pojednania grzeszników z Kościołem.
Następny dzień, Wielki Piątek, obchodzi się na pamiątkę śmierci Chrystusa na krzyżu. W tym dniu nie odprawia się mszy, ani nie sprawuje innych sakramentów. Obowiązuje natomiast wiernych post ścisły, który aż do VII w. rozpoczynał się po mszy w Wielki Czwartek i trwał aż do wigilii paschalnej w sobotę.
Wielka Sobota to w Kościele dzień największej żałoby. W ten dzień również odbywa się w każdym kościele święcenie pokarmów. W średniowieczu liturgię Wielkiej Soboty sprawowano nocą z soboty na niedzielę. Później przyjął się zwyczaj odprawiania uroczystości w godzinach rannych. Ale w 1955 r. Stolica Apostolska wydała dekret wprowadzający zmiany w liturgii niektórych świąt i na jego mocy przeniesiono liturgię wielkosobotnią na godziny popołudniowe. Wtedy, po zachodzie słońca obchody święta rozpoczynają się wigilią paschalną.
I wreszcie niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, jak brzmi jej nazwa. Jej charakterystycznym elementem jest rezurekcja, czyli msza o świcie. Pierwsza wzmianka o takiej mszy pochodzi z X w. z Augsburga w Niemczech. Samo słowo "rezurekcja" pochodzi z łaciny i znaczy tyle co "powstanie", "zmartwychwstanie".
A na koniec poniedziałek, zwany "lanym poniedziałkiem", od śmigusa-dyngusa, czyli oblewania wodą kogo popadnie. Teraz nazwę "śmigus-dyngus" wymawia się jednym tchem, a oba słowa znaczą to samo. Było kiedyś inaczej!
Śmigus polegał na oblewaniu dziewcząt wodą i smaganiu ich po łydkach rózgą wyjętą z palmy wielkanocnej. Dyngus natomiast to było wręczanie datków w postaci pieniędzy, jajek czy świątecznych przysmaków, jako wielkanocnego okupu dla przebierańców wędrujących z drewnianym barankiem czy kogutem, którzy ze śpiewami wielkanocnymi nawiedzali gospodarzy. Zwyczaj ten w Polsce najdłużej, bo do lat 90. obecnego stulecia przetrwał na Podlasiu, Podkarpaciu i w Staropolsce. Zwyczaj ten jednak - śmigusa i dyngusa - nie jest nasz. Przywędrował z Niemiec, gdzie był uprawiany przez tamtejsze mieszczaństwo już w średniowieczu, a u nas najsilniej zakorzenił się na wsi. Lecz już wtedy towarzyszyła temu "swawola", jak to określił w XIV w. Synod poznański, potępiając "dyngowanie". Swawola polegała na tym, że gospodarzy, którzy odmawiali dyngusowego okupu lub których okup uznano za skąpy - oblewano wodą (śmigus). Dlatego zapewne u nas oba te pojęcia zbiły się w jedno.
Obecnie zwyczaj przeniósł się do miast i zbarbaryzował do tego stopnia, że czasem musi interweniować policja. W dawnych dobrych czasach polewano przede wszystkim dziewczęta (rzadziej mężatki, a już wcale starsze kobiety), ale - uwaga! - mogły się panie rewanżować mężczyznom we wtorek, oraz w każdy piątek aż do Zielonych Świątek.
Na wszelki wypadek nie odmawiajmy więc smakołyków gościom, którzy przyjdą do nas w Wielkanocny Poniedziałek, żeby w powszedni już wtorek nie iść do pracy w wilgotnym jeszcze ubraniu.
mwmedia