Babcie przekazywały wnukom umiejętności klejenia jeżyków z bibułki, koszyczków na orzechy z papieru wycinankowego oraz gwiazdek z błyszczących wstążek. Potem takie ozdoby z bibułki, słomki, papieru zostały wyparte przez bombki – szklane, lśniące kule. Wieszało się różnorodne bombki, a jak się zbyt wiele stłukło, dokupowano pudełko takich, które się akurat spodobały. Wciąż na gałązkach wisiał papierowy aniołek przyniesiony przez dziecko z przedszkola lub pracowicie wyklejone z bibuły łańcuchy starszych dzieci, znalazło się miejsce dla bombki-grzybka od babci i bałwanek, bo ładny. Obowiązkowo musiały być jabłka, pierniki i cukierki, które do Trzech Króli, kiedy rozbierało się choinkę gdzieś znikały, tajemniczo i nie wiadomo, kiedy. Całość wieńczył czubek, który był w rodzinie „od zawsze”.
Dziś choinka, tak jak ludzie, także lubi być modna, lubi każdego roku stroić się w inne kolory lub w innym stylu. Teraz powinna być dopasowana do kolorystyki wnętrza lub aktualnego stylu nakrycia stołu świątecznego. Ile w tym potrzeby, a ile narzuconej przez handlowców „konieczności” – nikt nie zgadnie. I teraz to nie tradycja, lecz styliści dyktują nam, jak ubrać drzewko. Są, na szczęście jeszcze domy, w których ubiera się choinkę we wszystko, co w wielkim kartonie na pawlaczu jest, nie bacząc na mody i trendy. Bo niemodne ubrania możemy wyrzucić, bowiem zwykle już się zużyły, ale wyrzucać prześliczne złote bombki i łańcuchy, które były modne w ubiegłym sezonie, a w tym trzeba na wiśniowo? Szkoda. Można wybrać jeden, stały styl domu i kupować nowe ozdoby w jednej gamie. Ale z drugiej strony, taka granatowa czy srebrna choinka każdego roku, szybko robi się nudna. Wiedzmy też, że ozdoby ze słomki, traw czy drewniane figurynki są efektowne raz, zaś bombki z usztywnionych nici nadają się tylko na jeden sezon. Jeśli jednak w zestawie będziemy mieć ozdoby (bombki, łańcuchy, korale) złote, srebrne i czerwone – to stosując tylko drobne zmiany w systemie ozdabiania, choinka będzie zawsze piękna, choć może nie najmodniejsza. Za to będzie nasza, domowa i kochana. Zostawmy też tego aniołka i grzybka po babci.
źródło: mwmedia