Nie ma lepszego sposobu na doładowanie “baterii” pozytywną energią i zrelaksowanie się po kilku miesiącach intensywnej pracy, aniżeli kilka dni wolnego - rozkoszując się słońcem, pięknymi widokami oraz przepysznym jedzeniem. Jedynym problemem w październiku może być znalezienie słońca.
Moglibyśmy oczywiście spędzić urlop na Wyspach Kanaryjskich, w Egipcie lub na Karaibach, ale te wyjazdy łączą się z dłuższym urlopem, co w naszym przypadku tym razem nie wchodziło w rachubę. Po dość krótkich negocjacjach, wybór padł na Włochy, a dokładniej na Kampanię, obszerny region znajdujący się na południu Włoch. Jednym z najpopularniejszych turystycznie rejonów Kampanii jest Półwysep Sorrento, słynący ze wspaniałych kurortów, najpiękniejszych widoków we Włoszech i miejsc, które trzeba zobaczyć przynajmniej raz w życiu.
To tylko dwie i pół godziny lotu samolotem, w październiku nadal jest tam ciepło i świeci słońce, kuchnia włoska nie podlega dyskusji, a widoki wedle przewodników turystycznych i mojego męża, który kilka lat temu zwiedził wyspę Capri oraz ważniejsze miasta Półwysepu Sorrentyńskiego, są niepowtarzalne. Nazwa półwyspu pochodzi od znajdującego się na nim miasta Sorrento, zaś południowe wybrzeże półwyspu, od miasta Amalfi, nosi nazwę Wybrzeża Amalfitańskiego. Naprzeciwko półwyspu leży słynna wśród elity wyspa Capri.
Po przylocie do Neapolu udaliśmy się autobusem do Sorrento - krainy legend i cytrusowych gajów, gdzie mieścił się nasz hotel. Nazwa 'Sorrento' pochodzi od mitycznych Syren - 'Surrentum'. Tutejsze legendy głoszą, że odbijający się od morskich fal przepiękny śpiew syren docierając do uszu żeglujących tutaj marynarzy, szykował im nieszczęśliwy koniec na dnie tutejszej zatoki. Podczas zwiedzania miasta jak i również sąsiednich miasteczek, natknęliśmy się na wiele ich wizerunków zdobiących ławki lub ściany budynków. Niestety nie było nam dane spotkać żadnej z nich.
Sorrento to prawdziwy raj dla smakoszy wyrobów cytrusowych. Co krok można spotkać gaje cytrusowe z niepowtarzalnie olbrzymimi cytrynami i limonkami, z których wytwarzane jest słynne Limoncello. Powszechnie mówi się, iż ten kto był w Sorrento i nie skosztował Limoncello, tak naprawdę nigdy tam nie był. Jest w tym powiedzeniu trochę prawdy. Przechadzając się krętymi i wąskimi uliczkami Sorrento, pierwsze co rzuca nam się w oczy i pieści nasze zmysły, to różnorodność barw i zapachów. Czerwień, pomarańcz, żółć i zieleń to prawdziwa rozkosz dla oczu. Zapach cytryn i limonek jest tak intensywny, że trudno jest się oprzeć pokusie zasmakowania i zakupu nie tylko Limoncello czy wytwarzanego z melonów Meloncello, ale również przepysznych orzechów zalewanych białą czekoladą o smaku cytryny i limonki, a także obowiązkowego zakupu misternie pakowanych mydełek w kształcie cytryn.
Zachwycając się lokalnymi wyrobami i pamiątkami szybko spostrzegamy, iż nawet jesienią Sorrento nadal tętni pełnia życia. Zatłoczone uliczki, kafejki i brak wolnych ławek w parkach to widok powszedni cały rok. I nie ma w tym nic dziwnego. Sorrento, dzięki łagodnemu klimatowi i zatykającym dech w piersiach widokach, przyciąga turystów z całego świata bez względu na porę roku. Znajdziemy tu wiele wyjątkowych i wartych zobaczenia miejsc, takich jak klasztor Św. Franciszka, który urzeka swym mistycyzmem, a zakochani chętnie celebrują tu zawarcie małżeństwa. Kolejne miejsce to Piazza Tasso, po środku którego dumnie stoi pomnik XVI wiecznego poety Torquato Tasso, twórcy słynnej “Jerozolimy wyzwolonej”, który urodził się i tworzył w Sorrento. Warto zobaczyć też powstałą pod koniec XIV wieku romańską katedrę, górujaca nad murami miasta, a także najstarszą bramę miasta, Marina Grande, charakteryzującą się swoją dawną grecką strukturą.
Z racji tego, iż Sorrento położone jest na klifie, droga z portu do miasta wiedzie po licznych schodach. Muszę przyznać, że taki spacer wymaga dobrej kondycji. Osoby, które nie są zwolennikami wspinaczki po schodach, mogą skorzystać z specjalnie zamontowanej windy. Dla nas jednak taka opcja nigdy nie wchodzi w rachubę, ponieważ lubimy aktywny wypoczynek, a wspinaczka po schodach w otoczeniu tak niebiańskich widoków i dumnie górującego w oddali Wezuwiusza, to sama przyjemność.
Sorrento ma doskonale rozwinięty węzeł komunikacyjny z Pompejami, Neapolem, Capri oraz Wybrzeżem Amalfi. Promy na Capri odpływają bardzo często, a sama podróż trwa około 30-40 minut. Autobusem miejskim SITA można zwiedzić Wybrzeże Amalfi, wysiadając kolejno w Positano, Amalfii lub Ravello. Niestety podróż autobusem do najprzyjemniejszych nie należy, z racji bardzo krętych dróg, a także zatłoczonych autobusów. O wiele przyjemniej zwiedza się Wybrzeże Amalfii samochodem. Jednakże osoby cierpiące na chorobę lokomocyjną, powinny dobrze się przygotować przed wyruszeniem w drogę. Pomimo niedogodności związanych z zawiłymi drogami i lękiem wysokości, wycieczka po Wybrzeżu Amalfii jest przeżyciem wyjątkowym, a widoki są niepowtarzalne. Cdn...