Większość zachodnich marek specjalizujących się w akcesoriach kosmetycznych już wypuściła na rynek rzęsy wielobarwne, przesadnie podkręcone, błyszczące brokatem, pełne fantastycznych designów, a nawet… koronkowe. Niektóre u końcówek mają kryształki przypominające drobne łzy, inne okruszki złota, a jeszcze inne przypominają pawie pióra czy nawet skrzydła motyla.
W londyńskim domu towarowym Harrod’s w przyszłym roku otwarte zostaną pierwsze tzw. bary rzęsowe (Tokyo Lash Bar), gdzie klientki będą mogły na miejscu, bez opłaty zaaplikować sobie zakupione egzotyczne firanki na oczy. W innych miejscach mamy nawet możliwość samodzielnego zaprojektowania swoich nowych rzęs.
Specjaliści w branży podkreślają, że trend jest bardzo rozwojowy i już nie tylko wiąże się ze sezonem karnawałowym – panie coraz częściej sięgają po ekstrawaganckie sztuczne rzęsy na przyjęcia, imprezy firmowe czy urodzinowe party.
No cóż, pozostaje przemyśleć czy stać nas na taką awangardę i raczej wybrać się do dobrej specjalistki – samodzielna aplikacja niekoniecznie przynosi zawsze pożądany efekt.
Agata Chabierska