Wella Pro Series - WellaFlex - Redakcyjne testy kosmetyków

Testy redakcyjne Wella fot. serwis prasowy
Dowiedz się, co o kosmetykach Wella myśli redaktor naczelna!
17.01.2014 14:33
Testy redakcyjne Wella fot. serwis prasowy

Przed wami kolejna część redakcyjnego testu. Tym razem z kosmetykami Wella Pro Series Frizz Control i WellaFlex Objętość dla Cienkich Włosów zmierzyła się naczelna serwisu Polki.pl - Iza. Dowiedzcie się, co o nich myśli!


Moje włosy są...
Moje włosy są proste, bardzo delikatne i sypkie. Idzie to na szczęście w parze z  tym, że są  miękkie i lśniące i się nie rozdwajają. Nie muszę stosować żadnych kuracji uzdrawiających strukturę włosa, ale za to inne problemy przypadły mi w udziale.  Niestety moje włosy bardzo się przesuszają, jak tylko rozpoczyna się sezon grzewczy i natychmiast  kołtunią. Dodatkowo nie są podatne na stylizację. A od czasu gdy je zapuściłam są też na bakier z objętością.
Czego oczekuje od kosmetyków?
Wśród produktów do włosów szukam zawsze dwóch rodzajów kosmetyków: po pierwsze tych, które sprawią że włosy dadzą się łatwo i szybko rozczesać, a po drugie takich które utrzymają je na właściwym miejscu. Mam na myśli zwłaszcza zaczesaną na bok grzywkę.
Co sądzę o kosmetykach Wella?
Odkryciem jest dla mnie odżywka Wella Pro Series Frizz Control. Co dla mnie niezmiernie ważne ma cudny, delikatny zapach, który natychmiast roznosi się po łazience i na szczęście zostaje na włosach przez cały dzień. Dzięki śliskiej konsystencji bardzo łatwo się rozprowadza (nawet na długich włosach) i równie łatwo spłukuje. Rozczesanie po niej włosów zajmuje mi pół minuty i co ważniejsze, bez szarpania, rwania i nerwów.

Z kolei by okiełznać moje już rozczesane  włosy wypróbowałam dwa rodzaje kosmetyków: nadające objętości i utrwalające. Aby włosów było optycznie więcej wypróbowywałam Wella Pro Series Frizz Control i WellaFlex Objętość dla Cienkich , oba o różnie przyjemnym  co odżywka zapachu. Sprawiły, że moje nawet coraz dłuższe i cięższe włosy uniosły się u nasady. Preparaty nie obciążyły mi włosów o co się obawiałam. Ale przyznaję, żeby wzmocnić efekt uniesienia suszyłam włosy z głowa w dół.

Aby nie tylko nadać włosom objętości, ale także je ułożyć używałam pianki do włosów WellaFlex Objętość dla Cienkich Włosów. Z reguły nie jestem wielbicielką tego rodzaju produktów, bo pianki za bardzo sklejają mi, moje delikatne włosy, przez co po wysuszeniu wyglądają nieco strąkowato. Tym razem obyło się bez tego dramatu, a włosy stały się bardziej podatne na układanie. Tym bardziej ucieszyło mnie, że na sam koniec do ułożenia mojej niesfornej grzywki wystarczyły dwa lekkie pryśnięcia lakierem do włosów WellaFlex Objętość dla Cienkich Włosów. Rozpyla się jak jak delikatna mgiełka i utrzymuje włosy na swoim miejscu bez tego okropnego efektu kasku na włosach.

Wypróbowany zestaw pozwala mi szybko rozczesać włosy, nadać im objętości i utrzymać fryzurę przez cały dzień. Czego można chcieć więcej?
Tagi: Wella