Gdzie zazwyczaj kupujesz swoje ubrania? Czy masz ulubione sklepy, do których najczęściej chodzisz?
Kasia: Nie ma co ukrywać, najczęściej ubieram się w sieciówkach. Jest to wygodne, a poza tym lubię tzw. „fast fashion”. Moim ulubionym sklepem jest Zara, gdzie ubrania bardzo wpasowują się w mój styl. Szczególnie odpowiadają mi tam buty. W Internecie natomiast, najczęściej odwiedzam Asos.com. Mają fajne ciuchy, częste przeceny i darmową przesyłkę, co jest wielkim plusem. Czasem znajduję coś w lumpeksach, ale ostatnio zauważyłam że bardzo zdrożały (przynajmniej te w moim mieście) i coraz częściej wolę dołożyć i mieć coś nowego.
Ryfka: Najczęściej zaopatruję się w ciucholandach oraz sklepach internetowych – zarówno tych „normalnych”, jak i z odzieżą vintage. Czasem kupuję też w sieciówkach w galeriach handlowych, jednak głównie na wyprzedażach.
Eliza: Zazwyczaj kupuję przez internet. Mam kilka ulubionych sklepów, których ofertę sprawdzam raz w tygodniu. Kupując w zagranicznych sklepach za wszystko płacę mniej i mam pewność że w tych samym butach nie zobaczę połowy miasta.
Na co zazwyczaj zwracasz uwagę, kupując ubrania (materiał, wzór, fason, marka)? Czy kupujesz wiele, często i w niedrogich sklepach, czy odkładasz pieniądze miesiącami na coś naprawdę bardzo drogiego? Którym typem jesteś i dlaczego?
Kasia: Kupując ubrania na pewno zwracam uwagę na jakość wykonania i krój. Rzeczy przede wszystkim muszą dobrze leżeć i układać się na moim typie sylwetki, więc fason jest bardzo ważny. Nie ma dla mnie większego znaczenia marka. W ubraniu muszę się po prostu dobrze czuć i dobrze wyglądać. Czy kupuję wiele? Myślę, że jestem zakupoholiczką (niestety!), ale to tak naprawdę zależy od sytuacji. Oczywiście wolę kupować niedrogie rzeczy, ale jeżeli coś mi się bardzo spodoba, jest dobrej jakości, ale drogie to odłożę pieniądze, żeby to kupić. Szczególnie jeśli są to buty lub torebka.
Ryfka: Przy zakupie zwracam uwagę dosłownie na wszystko. Ubranie musi mi się nie tylko podobać wizualnie, ale także być przyjemne w dotyku, porządnie wykonane, dobrze się układać, no i kosztować w granicach rozsądku. Jestem raczej oszczędna i nie kupuję ani dużo, ani często. Raz na jakiś czas jestem jednak w stanie „szarpnąć się” na buty czy torebkę, bo jeśli chodzi o dodatki, to uważam, że lepiej mieć jedną porządną, skórzaną rzecz niż pięć byle jakich.
Eliza: Ciuch musi mi się po prostu podobać. W następnej kolejności zwracam uwagę na fason, mam figurę klepsydry więc staram się kupować ubrania, których fasony podkreślają talię i odwracają uwagę od “niedoskonałości”. Kiedyś kupowałam dużo i często. Miałam w szafie mnóstwo ubrań kupionych pod wpływem impulsu. Teraz dokonuje bardziej rozważnych zakupów, a raz na jakiś czas pozwalam sobie na kupno czegoś droższego.
Polecane: Jak robić zakupy – rady Goka Wana
Co dla Ciebie oznacza pojęcie „styl”?
Kasia: Styl to dla mnie indywidualny sposób na zaprezentowanie siebie. Coś co siedzi w każdym z nas w środku i uzewnętrzniamy to wyborem ubrań, perfum etc.
Ryfka: Dla mnie styl to świadomość własnych upodobań i ubieranie się zgodnie ze sobą, bez względu na to, co jest akurat modne.
Eliza: To coś co nas określa i odróżnia od innych. Według mnie styl to nie tylko określony sposób ubierania się czy schemat w jakim łączymy wzory, fasony, kolory, to również sposób w jakim się poruszamy, mówimy czy piszemy. Każdemu zachowaniu nadajemy jakiś charakter, przybijamy swoją pieczątkę. Właśnie to sprawia, że każdy z nas jest inny, niezwykły, wyjątkowy.
Czytaj także: Jak znaleźć swój styl?
W jaki sposób kształtujesz swoje poczucie modowej estetyki? Czym się inspirujesz (filmy, literatura, sztuka?) W jaki sposób przekładasz inspiracje na konkretne stylizacje.
Kasia: Tak naprawdę, to inspiracje znajduję wszędzie dokoła mnie: na ulicy, przeglądać blogi modowe, oglądając pokazy etc.. Przede wszystkim trzeba też zaznaczyć różnicę między inspirowaniem się a kopiowaniem. Mi na kopiowaniu nikogo nie zależy, a wręcz uznałabym to za duże faux pas. Natomiast nie widzę nic złego w inspirowaniu się np. ostatnio inspiruje mnie żywa czerwień wiosennych tulipanów i stopniowo wprowadzam ten kolor do swojej garderoby.
Ryfka: Inspiracje znajduję wszędzie – na blogach, na ulicy, w magazynach, jednak chyba największy wpływ mają na mnie filmy. Praktycznie każdy obejrzany film owocuje jakimś nowym modowym pomysłem. Po filmie „Ostrożnie, pożądanie” kupiłam beżowy trencz; codzienne stroje Natalie Portman w „Czarnym łabędziu” sprawiły, że na mojej liście zakupów znalazły się buty emu; serial „Przystanek Alaska” wzmocnił moją miłość do klimatów kowbojskich i śmiesznych swetrów; po tym, jak niedawno ponownie obejrzałam „Tajemnicę Brokeback Mountain”, kupiłam dżinsową koszulę... Mogłabym długo wymieniać :)
Eliza: Tak naprawdę inspiruje się wszystkim co mnie otacza. Dużo czytam, przeglądam modowe magazyny, oglądam filmy, śledzę modowe blogi, zdjęcia z pokazów czy fashion weeków. Czasem inspiruje mnie kolor, fason, wzór, tkanina. Pomysły na stylizacje wpadają mi do głowy w najmniej oczekiwanych momentach. Wtedy szybko zapisuję je w notatniku, żeby nie zapomnieć, a po powrocie do domu sprawdzam czy moja "wizja" jest akceptowalna.
Polecane: Czerwień - co musisz o niej wiedzieć?
Jaki jest Twój sekret świetnego wyglądu za niewielkie pieniądze?
Kasia: Wcale nie trzeba wydawać tysięcy złotych aby fajnie wyglądać. Proponuję kupować rzeczy na przecenach lub w tańszych sklepach, szczególnie rzeczy typu koszulki, sweterki, letnie sukienki, a wydawać więcej na rzeczy które więcej i dłużej się nosi np. kurtki, płaszcze, buty, torebki. Polecam też pobuszować w lumpeksach, gdzie można znaleźć cudeńka za małą cenę i najwyżej je troszkę poprzerabiać u krawcowej. Nie polecam kupować drogich ubrań pod wpływem trendów jednego sezonu. Lepiej wydać więcej na rzeczy, które praktycznie nigdy nie wychodzą z mody np. dobrze skrojone jeansy czy trencz.
Ryfka: Warto polować na okazje w ciucholandach, na wyprzedażach i w internecie. Nie stawiać na ilość, ale na jakość. I nie bać się eksperymentować, bo tylko w ten sposób można odkryć, w czym wyglądamy i czujemy się najlepiej.
Eliza: Zakupy w zagranicznych sklepach. Za wysyłkę płaci się zwykle 5-7 funtów, czyli prawie tyle co za taksówkę do centrum handlowego. Wyprzedaż w Polskich sklepach zazwyczaj oznacza 50% zniżki tam wyprzedaż oznacza nawet do 80% zniżki. Świetne buty można kupić już za 5 funtów czyli za ok 25zł. Fakt trzeba trafić na odpowiedni moment, ale jeśli się to wszystko trochę śledzi można wypełnić szafę fantastycznymi ubraniami za niewielkie pieniądze.