Wybrano właśnie Diane. Dziś blond piękność nie może odwrócić od siebie uwagi mediów. Jej twarz ciągle spogląda na nas z okładek kolorowych pism. Dlaczego? Bo każda kobieta chciałaby wyglądać właśnie tak, jak Diane.
Genialna stylistka
Brytyjskie „Elle” napisało, że „kocha wszystko, co założy Diane Kruger”. O genialnym wyczuciu stylu tej aktorki wypowiadają się też międzynarodowej sławy styliści, tacy jak Aleksandra Woroniecka. Diane nie epatuje modowymi przebojami, nie szokuje i nie wzbudza kontrowersji strojem. Rzadko kiedy pokusi się o nietypową kreację. Nie znaczy to jednak, że popada w banał. W modzie właśnie to jest najtrudniejsze: ubierać się tak, by zbytnio się nie wyróżniać, ale jednocześnie zachwycać nowatorską i aktualną kreacją.
Pozornie wykluczające się założenia Diane umie pogodzić w zapierającej dech w piersiach stylizacji. Jej sekretem jest dobieranie sukni odpowiednio do okazji. Na premierę filmu o Chanel oraz na pokaz kreacji tego domu mody aktorka wkłada właśnie chanelowską małą czarną. Na premierę filmu „Troja” wybiera neoklasyczną suknię, złotą biżuterię i antykizującą fryzurę. Ma w szafie całą masę koktajlowych sukienek, które nosi z ogromnym wdziękiem. Jej uroda przypomina ikony przedwojennego kina – Marlenę Dietrich i Gretę Garbo. Diane niemal instynktownie wybiera uczesania na lata 20., 30. i 40. Z takimi misternie ułożonymi włosami jest jej zdecydowanie do twarzy. Ulubienica projektantów
Diane urodziła się w Niemczech, studiowała we Francji, a pracuje w wielu miejscach na świecie. Dzięki temu włada biegle aż trzema językami! Ma to szczęście, że koleguje się z wieloma projektantami z Nowego Jorku, Paryża i Mediolanu, a ci pożyczają jej na rauty i imprezy swoje najlepsze kreacje.
Do przyjaciół Diane można zaliczyć Karla Lagerfelda i nowojorskiego projektanta Jasona Wu. Najciekawsze jest to, że Diane nie ma jednego ulubionego kreatora, lecz nosi rzeczy różnych marek, niekiedy o skrajnie różnej stylistyce. Dobrze czuje się w minimalistycznych bluzach Jil Sander, ozdobnych tiulach Zaca Posena czy awangardowych projektach Balenciagi. Rzadko kiedy jedna aktorka wypróbowuje tak wiele różnych wcieleń – w przypadku Diane eksperymenty wychodzą zawsze na korzyść.
Była już przedwojenną femme fatale, francuską elegantką, londyńską rock-manką i chłopczycą. Wygląda świetnie zarówno w sukienkach (których ma najwięcej), jak i w spodniach, i w płaskich butach, i na wysokich obcasach. Jej znakiem rozpoznawczym (i jednocześnie ulubionym gadżetem) jest futrzana etola lub bolero. Wiele razy zabierała je ze sobą na eleganckie gale.
Rola u Tarantino
Ostatnio znów zrobiło się głośno o blond-włosej piękności z powodu jej roli w nowym filmie reżysera Quentina Tarantino „Bękarty wojny”. Diane, wystylizowana na zimną elegantkę z lat 40., prezentuje się w nim świetnie. Nieskazitelna cera i wyrysowane konturówką usta wyglądają pięknie, a obcisła garsonka i kapelusz z woalką leżą na niej jak ulał.
Można powiedzieć, że uroda pomaga Diane w karierze. Do filmów często wybierana jest właśnie dzięki swoim predyspozycjom do bycia „kameleonem”. Nie zawsze jednak role przychodzą jej łatwo. By zagrać w „Troi”, musiała utyć aż 7 kilogramów! Takie paradoksy zdarzają się w świecie showbiznesu dość często. Rzadziej w świecie mody. Projektanci już teraz zachwycają się stylem i urodą Diane. Do tej pory reklamowała torebki Chanel i szwajcarskie zegarki, ale nadszedł czas na poważniejsze przedsięwzięcia - przecież Diane to idealna kandydatka na ambasadorkę niejednej modowej marki.