Słowo "jegginsy" to oczywiście połączenie dwóch innych słów - jeansy (dżinsy) i legginsy, a opisujące rodzaj spodni, które nie są ani jednym, ani drugim albo jednym i drugim jednocześnie. Skomplikowane? W sklepach znajdziemy całe spektrum - i legginsy, które udają dżinsy, z narysowanymi na materiale fałszywymi kieszeniami, z patkami udającymi kryty zamek, z wzorem przypominającym charakterystyczne stebnowanie i nitami nadrukowanymi na materiał, ale także denimowe rurki uszyte z bawełnianej tkaniny z dużą domieszką elastanu lub innego elastycznego materiału.
Zwolenniczki jegginsów chwalą je za wygodę, za to, że można w nich swobodnie oddychać, biegać, siadać, że nie trzeba się obawiać się tzn. muffin-top (czyli nieatrakcyjnej fałdy brzusznej lub tzw. boczków wystających lub wylewających się znad talii lub pasa u spodni). Przeciwniczki odpowiadają zwykle, że legginsy to nie spodnie, a jegginsy to nie dżinsy.
Jegginsy to nie są spodnie formalne. O ile w niektórych przypadkach możemy założyć dżinsy, nawet rurki, w połączeniu z marynarką i innymi mniej casualowymi lub całkiem eleganckimi ubraniami, to jegginsy lepiej zostawić na mniej formalne okazje. W skrócie: to spodnie raczej na imprezy ze znajomymi niż do pracy lub na rodzinne spotkanie
Zobacz także: Jegginsy zamiast dżinsów
Od kilu sezonów mówi się o powrocie szerokich nogawek, a na ulicach alladynki i hammerki są równie często spotykane, co skinny jeansy i rurki, to jednak obcisłe spodnie nadal dominują, i w ofercie sklepów, i w sercach kobiet. Popularność jegginsów w jakiejś mierze wynika właśnie z tego, że mają wszystkie zalety skinny dżinsów, a przy tym obywają się bez paru ich wad (znika problem z wciąganiem brzucha, nie trzeba się obawiać problemów z wciągnięciem wąskich spodni czy zapięciem zamka).
Jeśli chcesz nosić jegginsy, pamiętaj, że choć są wygodne i elastyczne, to nie są w stanie ukryć większości mankamentów figury, a w ich noszeniu i stylizacji doradzałabym większą ostrożność niż w przypadków skinny dżinsów. Przede wszystkim pamiętaj o długości - podobnie jak legginsy jegginsy najlepiej nosić z tunikami i długimi swetrami, zakrywającymi co najmniej biodra.
Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia - lubię dżinsy, które są dżinsami (jeansami) i nie przepadam ze legginsami, ale znalazłam kilka atrakcyjnych par legginsów udających całkiem udanie dżinsowe rurki. Mimo to wciąż nie jestem pewna, czy chcę je mieć. Ale same jegginsy to już nie jest modna nowość, choć jeszcze daleko im do bycia klasyką.
Zobacz także: Jak w piętnaście minut przygotować się do randki