Kochamy kosmetyki i jesteśmy od nich uzależnione. Testujemy bardzo dużo produktów, jednak niewiele z nich zostaje z nami na dłużej. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że bardzo trudno jest znaleźć idealny krem do twarzy, szampon do włosów czy balsam do ciała. Aby ułatwić wam poszukiwania, postanowiłyśmy zebrać w jednym miejscu nasze spostrzeżenia na temat poszczególnych produktów. We dwie testujemy wszystko na własnej skórze. Na pierwszy ogień bierzemy balsamy brązujące!
Jaki balsam brązujący wybrać?
Obydwie uwielbiamy balsamy brązujące. Kochamy je za subtelny efekt skóry muśniętej słońcem, a nie lubimy za specyficzny i dość nieprzyjemny zapach. Gosia używa balsamów brązujących i samoopalaczy od wielu lat. Oczekuje intensywnego efektu już po pierwszym użyciu i wklepuje je z zamkniętymi oczami. Ja jestem laikiem i ciężko jest mi wsmarować balsam równomiernie (od samoopalaczy trzymam się z daleka) - zawsze mam plamy na całym ciele! W przeciwieństwie do Małgosi oczekuje subtelnego efektu.
Pod lupę wzięłyśmy 6 kosmetyków. Najtańszy kosztuje 16 zł, a najdroższy 85 zł. Czy w tym przypadku cena ma znaczenie? Który chcemy mieć zawsze w łazience, a który jest totalną pomyłką? Zajrzyjcie do naszej galerii!
Więcej kosmetycznych hitów:
7 kosmetycznych hitów maja
Kosmetyki, które warto zabrać na weekendowy wyjazd
18 kosmetyków wartych swojej ceny
Balsam brązujący Palmers, cena, ok. 39,99 zł
Gosia: To absolutnie mój faworyt. Po pierwsze już po pierwszym nałożeniu nadaje skórze oczekiwanego przeze mnie efektu. Po drugie nie pachnie typowym samoopalaczem, jest raczej czekoladowo-budyniowy. Po trzecie świetnie nawilża skórą, a w balsamach brązujących to rzadkość, bo najczęściej mocno wysuszają skórę. Jedyny minus to to, że jest trochę za drogi, ale na szczęście często można go kupić w promocyjnej cenie w popularnych drogeriach.
Karolina: Przeczytałam wiele pozytywnych opinie na jego temat i chyba oczekiwałam od niego za dużo. Już po pierwszym użyciu daje intensywny efekt, który uwydatnia wszystkie niedociągnięcia w czasie jego nakładania, dlatego nie polecam go osobom zaczynającym swoją przygodę z kosmetykami brązującymi. Ma niestety dość intensywny zapach, który mi nie odpowiada.
Brązujące mleczko do ciała Cupuacu Ziaja, cena, ok. 16 zł
Gosia: Bardzo lubię markę Ziaja, ale ten balsam zupełnie mi nie odpowiada. Na efekty trzeba czekać zbyt długo, a jego zapach jest dla mnie nie do zaakceptowania. Plus wyłącznie za opakowanie.
Karolina: Uwielbiam kosmetyki marki Ziaja i tym razem również się nie zawiodłam. Balsam bardzo szybko się wchłania i daje bardzo subtelny (ale widoczny) efekt już po pierwszym zastosowaniu. Ma przyjemny zapach i bardzo praktyczne opakowanie z pompką. Przyznaje mu jednak jeden minus - nierówno schodzi.
Ultra nawilżające brązujące masło do ciała Bielenda Golden Oils, cena, ok. 16 zł
Gosia: Jego wcześniejszej wersji używałam bardzo długo. Lubię ten balsam za zapach. Efekt opalenizny widoczny jest już następnego dnia po nałożeniu. Nadaje skórze bardzo ładny, nienachalny odcień. Równo schodzi, nie trzeba pomiędzy kolejnymi warstwami robić peelingów. Świetnie nawilża, a jego wersja z drobinkami dodaje skórze świetlistości. Same plusy!
Karolina: To mój faworyt! Znakomicie nawilża, świetnie się wchłania i daje subtelny efekt. Nie zostawia smug i równomiernie schodzi. Średnio odpowiada mi jego zapach, ale przy tylu plusach, zapominam o tej drobnej niedogodności. To kosmetyk, który zostanie ze mną na długo.
Balsam brązujący Kawa & Marula Eveline, cena, ok. 18 zł
Gosia: Na początku byłam nim zachwycona, już po pierwszym użyciu skóra jest pięknie brązowa. Niestety, trzeba mieć dużą wprawę w jego nakładaniu, bo działa bardziej jak samoopalacz niż lekki balsam. Zapach jest do zaakceptowania, cena świetna. Minusem jest to, że bardzo nierówno schodzi, więc na pewno już nigdy więcej po niego nie sięgnę, bo przez równo tydzień miałam na skórze nieestetyczne plamy.
Karolina: Ma śliczny kawowy zapach! Bardzo dobrze się wchłania, jednak trzeba mieć bardzo dużą wprawę w jego nakładaniu. Po pierwszej aplikacji miałam plamy na całym ciele, szczególnie na stopach. Jednak dla mnie efekt jest trochę za mocny.
Balsam brązujący Spa Marrakesh Bronzing Balm Clarena, cena, ok. 58 zł
Gosia: Niestety, nawet na mojej bladej skórze prawie w ogóle go nie widać. Oczekuję o wiele mocniejszego efektu. Zapach jest poprawny. Bardzo dobrze nawilża skórę.
Karolina: Delikatny balsam brązujący, który daje subtelny efekt po 3-4 użyciach. Ma maleńkie połyskujące drobinki, które odbijają światło i doskonale nawilża. Niestety uważam, że cena jest zdecydowanie za wysoka.
Balsam brązujący Sport Fake Bake, cena, ok. 85 zł
Gosia: Uwielbiam produkty marki Fake Bake i przetestowałam już ich całe mnóstwo. Balsam miałby same zalety (może poza ceną), ale ten zapach jest po prostu koszmarny.
Karolina: Balsam bardzo dobrze się rozprowadza i świetnie nawilża. Już po pierwszym użyciu skóra ma bardzo ładny kolor bez smug i plam. Jednak ten zapach... dla mnie nie do zniesienia.