Najczęstsze błędy zakupowe – jak sobie z nimi radzić?

Czy podczas zakupów czujesz sieę zagubiona? Nie wiesz, jak sobie poradzić? Sprawdź nasze rady.
Lubisz zakupy, ale bez wzajemności? Wracasz z nich zmęczona, z przypadkowymi ubraniami, większości których nie założysz ani razu? A może unikasz wypraw do sklepów, bo wiesz, że nie umiesz kupować sobie ubrań? Poznaj najczęstsze błędy, sprawdź, jak można ich uniknąć.
/ 23.02.2011 16:35
Czy podczas zakupów czujesz sieę zagubiona? Nie wiesz, jak sobie poradzić? Sprawdź nasze rady.

Nieodpowiednia pora – zmęczona po całym dniu w pracy jedziesz na zakupy. Dla niektórych to dobry sposób na relaks, ale jeśli podejrzewasz, że hałas, bałagan i tłum w centrum handlowym tylko jeszcze bardziej Cię wymęczą, przełóż zakupy na inny dzień lub inna porę. Jeśli możesz, spróbuj robić zakupy rano, tuż po otworzeniu sklepu – ubrania są wciąż ułożone we właściwej kolejności, nie trzeba szukać rozmiaru, a obsługa wciąż jest niezmęczona i bardziej skora do pomocy. Jeśli wiesz, że nie lubisz tłumów, unikaj weekendów i godzin szczytu (ok. 16-19). Albo po prosto kupuj w sieci.

Zły rozmiar – kupujesz ubrania, które już w przymierzalni źle wyglądają? Fakt, rozmiarówka ubrań to wynik ujednolicania, uśredniania, w związku z tym znalezienie ubrania, które leży na Tobie idealnie jest trudne, uwierz, to dotyczy większości kobiet. Jeśli to kwestia za długich nogawek, rękawów, czy też lekkiego zwężenia ubrania, i gdy reszta leży idealnie, a Ty masz maszynę do szycia lub znasz dobrą krawcową, kupuj bez wahania. Część sklepów oferuje podobne usługi, albo za darmo, albo za w miarę niewielką opłatę. Nie wydawaj jednak pieniędzy na coś, co trzeba w całości przerobić – ubranie może nie przeżyć totalnej transformacji. Znaj swój rozmiar, ale pamiętaj – każda marka ma własną rozmiarówkę, na dodatek rozmiary mogą różnić się w obrębie kilku linii jednej marki. To, że w jednym sklepie bez problemu mieścisz się w rozmiarze 36, nie oznacza to, że w innym będzie tak samo. Nie bój się większych numerów czy liczb innych niż S czy M – w końcu tylko Ty będziesz wiedziała, jaki rozmiar nosisz.

Bez przymierzania – zawsze, zawsze, zawsze przymierzaj. Nie kupuj na oko. Ach, przy okazji, czy mówiłam już, że zawsze powinnaś przymierzać? To żelazna zasada, od której jest jedno odstępstwo – kupujesz drugi, dokładnie taki sam egzemplarz danego ubrania. Jeśli kupujesz w sieci, to też przecież przymierzasz, choć dopiero po zakupie. Jeśli nie chcesz czekać w długiej kolejce do przymierzalni, poproś o odłożenie wybranych ubrań (w większości sklepów nie ma z tym żadnych problemów) albo kup, przymierz w domu, i jeśli okaże się, że to nie był dobry wybór, następnego dnia zwróć nienoszone i nieuszkodzone ubrania (tak, to opcja dla ludzi z wolną gotówką na koncie).

Sklepy internetowe także przyjmują zwroty i wymieniają ubrania - obowiązują je te same warunki, co sklepy stacjonarne.

Ciągle kupujesz to samo – przyzwyczaiłaś się do kilku marek i kilku fasonów ubrań. Zmień to – zaryzykuj, nie bój się przymierzać ubrań, których nigdy nie miałaś odwagi nosić. Każda porażka zostanie ukryta w przymierzalni. Zakupy to dobry czas na sprawdzanie nowości. Jeśli chcesz coś zmienić, a nie wiesz co, na zakupy wybierz się z przyjaciółką, która ma dobry gust, albo sprawdź, które centra handlowe lub sklepy oferują asystę tzw. personal shopperów (uwaga! nie zawsze trzeba za to płacić).

Zobacz także: Jak robić przemyślane zakupy w second-handach?

Zakupy na siłę – spędziłaś kilka godzin w przymierzalni, miła i pomocna sprzedawczyni donosiła Ci ubrania, wymieniała rozmiary, służyła radą i poświęciła Ci dużo czasu. Czujesz się zobowiązania coś, cokolwiek, kupić, choć wiesz, że nic Cię nie zachwyciło, w żadnym ubraniu ani nie wyglądałaś, ani nie czułaś się dobrze. Wiem, że to może być trudne dla niektórych osób, które są miłe z natury i mają świadomość, że „zablokowały” swoją sprzedawczynię, która w ten sposób straciła czas i nie zarobi pieniędzy (w niektórych sklepach płaca asystentek sprzedaży uzależniona jest od obrotu albo od wysokości sprzedaży danej osoby), ale naprawdę nie musisz kupować niczego. To Twoje ciężko zarobione pieniądze. Jeśli chcesz się jakoś odwdzięczyć, sklep z dobrą obsługą możesz zareklamować swoim znajomym.

Zakupy okazyjne – kupujesz coś, bo jest przecenione, albo wyjątkowo tanie. To dobry sposób na niedrogie uzupełnienie garderoby, ale to nie może być jedyny powód zakupu. Nie kupuj ubrań tylko ze względu na cenę.

Bezzwrotne – nie bój się zwracać nietrafionych zakupów. Nie odrywaj metek, nie wyrzucaj rachunków. Jeśli z jakiegoś powodu jesteś niezadowolona z zakupu, zawsze możesz zwrócić ubranie (nienoszone i nieuszkodzone), w zależności od sklepu czy marki nawet w ciągu 30 dni od daty zakupu.

Zobacz także: Jak robić zakupy w czasach kryzysu?

Redakcja poleca

REKLAMA